profil

Czym jest i czy zgaraża nam żywność pzryszłości???

poleca 88% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

CZY ROŚLINY ZMODYFIKOWANE GENETYCZNIE TO REALIZACJA MARZEŃ O PRZYJAZNYM ŚRODOWISKU, CZY ZAGROŻENIE KATASTROFĄ?

W ostatnich latach debata na temat żywności modyfikowanej genetycznie przybrała na sile. Zdaniem szefów wielkich supermarketów konsumenci nie chcą kupować takich produktów. Duże sieci handlowe informują swoich dostawców, że nie będą zamawiać mleka ani mięsa zwierząt karmionych paszą modyfikowaną genetycznie. Jednak niektórzy specjaliści przekonują, iż na przykład zboża będą tańsze w produkcji ze względu na mniejsze stosowanie do ich uprawy pestycydów i herbicydów. Zwolennicy przedsięwzięcia twierdzą zaś, że wkrótce będzie to jedyny sposób na wyżywienie świata – nie tylko dlatego, że więcej plonów dotrwa do zbiorów, lecz także dlatego, iż uprawy będą odporne na suszę i zasolenie gleb. Tyle tylko, że prawdziwy problem z wyżywieniem świata nie wynika z braku żywności, lecz z nierównomiernego do niej dostępu – w jednych miejscach jest jej nadmiar, a lepiej gdyby było mniej – wyszłoby to na zdrowie wielu „puszystym” Europejczykom czy Amerykanom. W innych zaś rejonach panuje dotkliwy głód.

W XXI wieku, wpływ nauki i techniki na żywność, którą spożywamy będzie znacznie większy niż dotychczas. Metody uprawy, zbiorów, obróbki i transportu będą się znacznie zmieniały.

Dwie najbardziej ostatnio ekscytujące lecz i kontrowersyjne spośród nowoczesnych metod produkcji żywności to modyfikowanie genetyczne oraz napromieniowywanie artykułów spożywczych. Szczególnie kontrowersyjna jest ta pierwsza – z jednej strony może odsunąć od świata widmo głodu, lecz z drugiej – u osób spożywających żywność modyfikowaną genetycznie wywołać skutki uboczne. W efekcie w krajach uprzemysłowionych szybko rozwija się uprawa tzw. zdrowej żywności, hodowanej na naturalnych nawozach, metodami tradycyjnymi bądź alternatywami do obecnie stosowanych na farmach.
Rośliny genetycznie modyfikowane – uprawiane obecnie na świecie na obszarze około 47 mln ha – są nie do odróżnienia od innych. Nie sposób zobaczyć czy też poczuć smaku wprowadzonego do nich genu czy dotknąć go ani w żaden inny sposób wykryć ludzkimi zmysłami jego obecność i oddziaływanie na środowisko.
Żywność modyfikowana genetycznie jest wytwarzana przez przeniesienie specyficznych genów z jednego organizmu do drugiego. Gen to fragment długiego łańcucha DNA, występującego w komórkach wszystkich żywych organizmów i definiującego cechy dziedziczne każdego organizmu. Dzięki ostatnim odkryciom w dziedzinie genetyki, a w szczególności dzięki opracowywaniu map genetycznych, naukowcy są w stanie zidentyfikować i wyizolować geny odpowiadające poszczególnym cechom osobniczym zwierzęcia bądź rośliny.
Pierwsza roślina modyfikowana genetycznie powstała w 1983 roku na belgijskim uniwersytecie w Gandawie. Naukowcy z tego ośrodka odkryli bakterię, która powodowała raka roślin w ten sposób, że wprowadzała własne geny do struktury DNA rośliny. Badaczom udało się wykorzystać tę bakterię do wprowadzenia genu odporności do łańcucha DNA tytoniu.
Od tego czasu w laboratoriach powstało setki roślin modyfikowanych genetycznie, jednak na rynku pojawiło się niewiele. Ta dysproporcja jest spowodowana głównie koniecznością przeprowadzenia różnorakich testów na produktach modyfikowanych genetycznie, zanim w ogóle zostaną dopuszczone do spożycia. Innym istotnym powodem jest rosnący opór społeczeństwa dotyczący idei modyfikacji genetycznych.

Korzyści, jakie może przynieść żywność modyfikowana genetycznie wydają się mimo wszystko być ogromne. Weźmy na przykład produkcję rolną w strefie tropikalnej. Ziemie w tym rejonie są trudne do uprawy, ponieważ zawierają duże ilości glinu. Pierwiastek ten jest toksyczny dla większości roślin i jego nadmiar może spowodować redukcję plonów aż o 80 % ! Aby rozwiązać ów problem naukowcy z Meksyku opracowali nową, modyfikowaną genetycznie kukurydzę, która uwalnia do gleby kwas cytrynowy. Kwas reaguje z zawartym w glebie glinem, wiąże się z nim i hamuje jego pobór przez rośliny. Jednak jak dotychczas grupy proekologiczne dość skutecznie blokują uprawę genetycznie modyfikowanej kukurydzy.
W samych Stanach Zjednoczonych plantatorzy roślin wydają 8 mld. dolarów rocznie na środki ochrony roślin oraz na pestycydy. Nie eliminują one całkowicie wszystkich szkodników roślin uprawnych. W 1986 roku zespół naukowców pracujących dla korporacji Monsanto zdołał wszczepić pomidorom geny odporności na wywołana przez wirusa chorobę: mozaikę pomidorów. W 1988 roku ta sama korporacja stworzyła soję odporną na działanie herbicydów – środków chwastobójczych. Taka soja może rosnąć na polach posypywanych herbicydami – efektem jest zwiększenie zbiorów.
W krajach rozwijających się, gdzie powszechnie używa się pestycydów oraz środków owadobójczych, nowe odmiany roślin mogą decydować o przeżyciu bądź głodzie wielu społeczności. Modyfikacje genetyczne mogą powodować, że plony są zdrowsze i nadają się do znacznie dłuższego przechowywania po zebraniu. Kwestia ta jest szczególnie istotna tam, gdzie techniki chłodzenia i metody składowania są dalekie od doskonałości a sieć komunikacyjna jest słabo rozwinięta.
Modyfikacje genetyczne roślin mogą mieć również pozytywne znaczenie dla konsumentów. Przykładem niech będzie ryż modyfikowany genetycznie. Dla wielu ludzi, szczególnie w najbiedniejszych rejonach świata, ryż jest podstawowym i często praktycznie jedynym produktem spożywczym. Oznacza to, że ludzie ci są pozbawieni części niezbędnych składników pokarmowych, których zwykły ryż nie zawiera. Szczególnie odczuwalny jest brak istotnej dla wzroku witaminy A. Istnieją uzasadnione obawy, że około 100 milionów dzieci jest poważnie zagrożonych postępująca ślepotą spowodowaną niewłaściwą dietą. Dziś jedynym środkiem zaradczym jest uzupełnianie niedoboru witaminy A tabletkami bądź zastrzykami. Szwajcarscy naukowcy opracowali odmianę ryżu, która może zaradzić deficytowi witaminy A – zaszczepili w ryżu gen odpowiedzialny za wytwarzanie tej witaminy. Rośliny te są obecnie poddawane testom.

Modyfikacje genetycznie są dziś tematem bardzo kontrowersyjnym, szczególnie w Europie. Od wielu już lat rośliny modyfikowane uprawiane są w USA. Jednak w Europie ich pojawienie się spotkało się z zaciekłą kampanią przeciwko nim. Na przykład w Wielkiej Brytanii nie uprawia się w ogóle roślin modyfikowanych genetycznie, a tylko trzy takie rośliny zostały dopuszczone do sprzedaży na tamtejszym rynku. Kampania prowadzona w mediach przeciw żywności modyfikowanej spowodowała, że ilość dostępnych na rynku produktów modyfikowanych genetycznie spadła o 95% w porównaniu z okiem 1998. Radykalni ekolodzy niszczyli pola doświadczalne obsadzane takimi roślinami a liczne sondaż e jednoznacznie wskazywały, że opinia publiczna jest wyraźnie niechętna żywności modyfikowanej genetycznie.
Przeciwnicy modyfikacji genetycznych podnoszą kilka istotnych kwestii. Po pierwsze obawiają się, że twórcy takich roślin nie byli w stanie szczegółowo przewidzieć skutków przeniesienia genów. Na to genetycy odpowiadają, że nowoczesne modyfikacje genetyczne powodują mniejsze zmiany niż tradycyjne zapalnie krzyżowe, w którym pyłek z jednaj rośliny jest przenoszony na drugą w nadziei, że niektóre cechy z roślin macierzystych zostaną odziedziczone przez potomstwo. Jest to proces naturalny i mieszanie się genów jest tutaj przypadkowe, co powoduje, że niejako przy okazji modyfikowane mogą być setki, a nawet tysiące, innych genów. Rezultaty tego procesu są niemożliwe do przewidzenia, jednak staranny dobór osobników do dalszych krzyżówek doprowadzić może w końcu do wyhodowania nowej odmiany. W porównaniu z tym modyfikacje genetyczne są znacznie bardziej precyzyjne a metody podlegają kontroli. Jednak z drugiej strony geny są tu często przekazywane między gatunkami roślin w ogóle ze sobą nie spokrewnionych, co jest wykluczone w warunkach naturalnych.
Innym niebezpieczeństwem jest możliwość rozprzestrzeniania się takich roślin w przyrodzie poza kontrolą człowieka. Pyłek z roślin modyfikowanych może być przeniesiony przez owady czy wiatr na wiele kilometrów i zapylić inne spokrewnione rośliny. Cechy rośliny modyfikowanej mogłyby tym samym spotęgować się w niekontrolowany sposób i teoretycznie możliwe byłoby powstanie „superrośliny” odpornej na herbicydy i szkodniki. Oczywiście szkodniki również ewoluują i po pewnym czasie byłoby prawdopodobne pojawienie się szkodników naturalnie odpornych na cechy ochronne nabyte przez rośliny.
Najpoważniejszym zarzutem jest to, że żywność modyfikowana genetycznie może być szkodliwa dla ludzi. Jak dotąd nie zebrano danych, które potwierdzałyby tę teorię, lecz właśnie ona jest powodem, dla którego rośliny modyfikowane genetycznie są poddawane tak szczegółowym badaniom przed wypuszczeniem ich na rynek. Często przeprowadza się tysiące testów na setkach produkowanych przez rośliny związków chemicznych, aby sprawdzić czy modyfikacje genetyczne nie spowodują żadnych nieprzewidzialnych zmian w składzie chemicznym rośliny.
Największym z problemów związanych z modyfikowaną genetycznie żywnością wydaje się być jednak możliwość skupienia decyzji w tej kwestii w rękach kilku wiodących kompanii biotechnologicznych, takich jak na przykład Monsanto czy Novartis. Jeżeli tym przedsiębiorstwom uda się opatentować artykuły żywnościowe modyfikowane genetycznie, to uzależnią od siebie pod względem ekonomicznym cały III ŚWIAT. Nie wiadomo, czy taka sytuacja nie doprowadziłaby w końcu do nadużywania władzy: pojawiają się już opowieści o roślinach wyposażonych w gen samozagłady – takich, które nie mogą się rozmnażać, co zmusiłoby rolników do corocznego zaopatrywania się w nasiona u ich producenta, jednak dziś wydają się one być tylko wytworem fantazji.
Do roku 2000 krajem gdzie uprawiano ponad 68% całej populacji genetycznie zmodyfikowanych roślin były Stany Zjednoczone, drugie miejsce zajmuje Argentyna – 23% , Kanada – 7%, Chiny, oraz RPA, Australia, Rumunia, Meksyk, Bułgaria, Hiszpania, Niemcy Francja i Urugwaj – około 1% światowej uprawy. Uprawa roślin genetycznie zmodyfikowanych w Polsce nie jest prawnie dozwolona. Możliwe jest jedynie prowadzenie doświadczeń (także polowych) z użyciem takich roślin pod specjalna kontrolą za każdorazowym zezwoleniem odpowiednich władz administracyjnych.
Do najpowszechniejszych roślin genetycznie modyfikowanych należą: kukurydza, soja, bawełna i rzepak.

Jak dotąd modyfikacjom genetycznym poddawano głównie rośliny. Ich genami znacznie łatwiej manipulować niż bardziej skomplikowanym gemami zwierzęcymi. Niektóre z genów zwierzęcych wprowadzono co prawda do roślin, lecz zdołano stworzyć bardzo niewielką liczbę zwierząt modyfikowanych genetycznie. Powodem jest między innymi fakt, że rośliny można rozmnażać wegetatywnie, np. odcinając kawałek rośliny macierzystej i ukorzeniając go. Zwierzęta natomiast rozmnażają się przede wszystkim płciowo. Dopiero niedawno klonowanie zwierząt stało się możliwe i naukowcy uzyskali narzędzie do manipulowania genami w komórkach zwierzęcych.
Zwierzęta mogą być modyfikowane genetycznie z dwóch powodów. Pierwszy, ważniejszy, to możliwość wyprodukowania pożywienia o specyficznych cechach, na przykład kury znoszące jajka o niskiej zawartości cholesterolu. Drugi to zastosowanie w medycynie. Modyfikowane zwierzęta szczególnie świnie, mogą stać się źródłem organów do transplantacji przeznaczonych dla ludzi. DNA zwierząt byłoby modyfikowane w ten sposób, aby organizm ludzki nie odrzucał takiego organu. Modyfikacja genetyczna zwierząt wyłącznie w takim celu budzi jeszcze większe zastrzeżenia etyczne niż eksperymentowanie z genami.

Inną ważna zmianą w technologii żywności jaka zaszła w ciągu ostatnich lat jest wzrastające wykorzystanie metod napromieniowywania artykułów spożywczych w celu ich konserwacji i pasteryzacji (zniszczenia mikroorganizmów znajdujących się w żywności). Napromieniowywanie stosuje się już od lat 80 XX wieku, jednak o dziwo, sprzeciwy dotyczące tej technologii zniknęły w ogniu walki z żywnością modyfikowaną genetycznie. Napromieniowywanie polega na wystawienie niektórych artykułów spożywczych (owoce, mięso) na działanie silnego źródła promieniowania przez krótki okres. Promieniowanie zabija bakterie i większe organizmy żyjące w żywności, bądź co najmniej zapobiega ich rozmnażaniu. Wydłuża zatem czas trwałości artykułu. Choć napromieniowywanie w swych pierwszych latach było kwestią równie kontrowersyjną jak modyfikacje genetyczne, dziś jest już stosowane powszechnie.
Napromieniowywaniu poddaje się najprzeróżniejsze artykuły spożywcze; od pomidorów po drób. Żywność przechodzi przez strefę radiacyjną, w której poddana jest silnemu promieniowaniu. Przesuw żywności na taśmociągu odbywa się z odpowiednio ustalona prędkością, aby każdy kawałek był wystawiony na działanie promieniowania w ustalonym czasie. Żywność nigdy nie styka się bezpośrednio ze źródłem promieniowania. także intensywność wiązki promieniowania jest cały czas kontrolowana, by nie dopuścić do powstania w żywności radioaktywnych izotopów. Nie ma obawy – napromieniowana żywność nie stanie się sama źródłem promieniowania jądrowego.
Niektórzy krytycy tej technologii twierdzą, że wartość odżywcza tak konserwowanych artykułów spada. Jednak analizy naukowe zdają się dowodzić, że w wyniku napromieniowania powstają w bardzo małych ilościach substancje zupełnie bezpieczne, takie jak dwutlenek węgla i glukoza. Zresztą w tradycyjnych technologiach konserwacji żywności (pasteryzacja) mogą się one również tworzyć. Badania wykazują także, że podstawowe składniki odżywcze - węglowodany, białka, tłuszcze – nie zmieniają się podczas napromieniowywania. Z drugiej strony napromieniowywanie obniża zawartość witamin w żywności. Jednak gdy proces przeprowadzany jest w kontrolowanych warunkach (np. atmosfera beztlenowa), to wyżej wzmiankowany efekt nie występuje, a nawet jeśli tak się dzieje, to w stopniu nie większym niż na przykład podczas pasteryzacji.

Zastrzeżenia do genetycznej modyfikacji i napromieniowywaniu żywności to nie jedyne problemy, którym musi stawić czoło przemysł spożywczy. Co kilka miesięcy pojawia się nowy problem, jak np. choroba szalonych krów oraz zakażenia, np. salmonellą. Choroba szalonych krów spowodowała katastrofę brytyjskich hodowli krów po tym, gdy dowiedziono, że może ona atakować również ludzi.
Wiele z tych problemów jest skutkiem nowych, intensywnych metod produkcji rolnej. Zwierzęta są przetrzymywane w dużym zagęszczeniu, podaje się im antybiotyki i hormony wzrostu, by zapobiec chorobom i uzyskać duże przyrosty masy mięśniowej w krótkim czasie, ubój przeprowadza się w niehigienicznych rzeźniach.
Wielu spośród największych krytyków nowych technologii żywności wybrało wegetarianizm jako zdrową i naturalną alternatywę. Ostatnie przypadki zachorowań spowodowały gwałtowny rozwój gospodarstw ekologicznych, produkujących żywność w sposób tradycyjny i mniej skażony. Zwierzęta są trzymane w bardziej humanitarnych warunkach, produkcja roślinna nie jest wspomagana chemicznie. Plonu z takich gospodarstw są co prawda niższe niż z dużych hodowli stosujących intensywne technologie produkcji a koszt zdrowej żywności wyższy, jednak coraz więcej ludzi w bogatych krajach decyduje się zapłacić więcej, za produkty ekologiczne.

To właśnie wydaje się głównym problemem, któremu będą musieli stawić czoło główni producenci żywności w przyszłości; jak pogodzić rosnące zapotrzebowania na żywność ze strony coraz liczniejszej ludzkiej populacji z odpowiednio bezpieczną jakością tej żywności.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 12 minuty

Podobne tematy