profil

"Quo vadis" Jesteś świadkiem prześladowań chrześcijan, napisz swoją relację.

poleca 85% 1581 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Jestem obywatelem Rzymu. W naszym wspaniałym mieście trwają igrzyska. Jednak są no inne igrzyska niż wszystkie, ofiarami są chrześcijanie, których Neron oskarżył o podpalenie Rzymu. Nie byłem na żadnym z tych widowisk, ponieważ dopadła mnie choroba, przez co musiałem leżeć w łóżku. Mój przyjaciel uczestniczył w każdej z tych walk i opowiadał mi wszystko, co działo się na arenie. Gdy już wydobrzałem Tyzus namówił mnie abym poszedł z nim do amfiteatru. Dotarła do mnie wiadomość, że igrzyska dobiegają końca, więc mimo niechęci, bo wiedziałem, że są to niezwykle brutalne i krwawe igrzyska, poszedłem przed wrota nowo wzniesionego gmachu.
Budowla była ogromna i wspaniała wszystko wyglądało tak jak opowiadał mi, Tyzus, a ja nie chciałem mu wierzyć. Kiedy zasiedliśmy na naszych miejscach, na widownie przybył również cezar z nadzwyczajnymi środkami ostrożności. W tłumie dawało się wyczuć zaciekawienie i zniecierpliwienie. Po jakimś czasie prefekt miasta cisną przed siebie czerwoną chustkę a na arenę wkroczył człowiek o niesłychanie wielkiej posturze. Wszyscy poczęli szeptać, nie wiedziałem, co się dzieje i o czym mówią, wtem Tyzus wytłumaczył mi, że ten człowiek zabił Kreona, największego gladiatora. Nigdy nie widziałem tak wielkich mięśni. Siłacz stał i rozglądał się, czekając na „przeciwników”. Nagle klękną, podniósł głowę ku niebu i zaczął się modlić. Wszyscy zrozumieli, że ten człowiek nie chce walczyć, że chce umrzeć tak jak reszta chrześcijan, a nie tego od niego oczekiwano. Niezadowolenie wzrastało, nagle ozwał się przeraźliwy głos trąb, otworzyła się krata i na arenę wpadł wśród wrzasków tur, który na grzbiecie miał przywiązane nagie kobiece ciało. Wtem tłum ucichł, oto pokorny siłacz zerwał się z miejsca i pochyliwszy się, począł biec ku rozszalałemu zwierzęciu. Byłem przerażony, wydałem z siebie tylko jęk. Siłacz w mgnieniu oka dopadł dzikie zwierze i złapał je za rogi. Wstrzymałem oddech, nigdy w życiu nie widziałem czegoś takiego, te naprężone mięśnie, ta siła. Mężczyzna i zwierze stali praktycznie nieruchomo, jakby się zatrzymali, ale widać było jak dwie siły zmagają się ze sobą. W głowie zadawałem sobie pytanie, kto zwycięży, a serce kibicowało człowiekowi o niezwykłej sile. Nagle poczułem, że pot spływa mi po skroni, tak jakbym to ja walczył. Wtem na arenie rozległ się ryk i głowa tura poczęła się przekręcać. Po chwili tur upadł na ziemię. Amfiteatr oszalał. Mężczyzna wziął dziewice na ręce i na wpół przytomny rozglądał się po widowni. Zacząłem krzyczeć o łaskę dla tegoż mocarza, po czym cały amfiteatr krzyczał ze mną. Siłacz podszedł do podium cesarza, a następnie chodził wzdłuż widowni, zrozumiałem, że prosi o litość dla dziewicy. Gniewny krzyk o litość dla nich trząsł murami budowli i całym Rzymem. Cezar długo wahał się, lecz w końcu dał znak łaski. Oklaski rozległy się po całym amfiteatrze.
Nigdy nie zapomnę tego widowiska. Był to popis największej siły człowieka. Codziennie dziękuje memu przyjacielowi, że namówił mnie na udział w tym widowisku.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty

Teksty kultury