profil

Jak przeszłość kształtuje relacje między inteligencją i chłopami w "Weselu" S. Wyspiańskiego.

poleca 87% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Konflikt między chłopami a szlachtą istniał od zarania dziejów. Zaznaczał się już w literaturze średniowiecznej i renesansowej. Ilość utworów opowiadających za sprawiedliwym traktowaniem chłopów miała niewielki wymiar. Dla ówczesnych pisarzy wieś była zawsze czymś odległym i obcym. Bogaci i wykształceni ludzie niejednokrotnie nie rozumieli sytuacji chłopów i sposób życia na wsi, bo i też nie bardzo chcieli. Zwrot ku sielance wiejskiego życia nastąpił dopiero w okresie Młodej Polskim. Był to czas zmian. To, co kiedyś dla inteligencji było odległe i obce, nagle stało się interesujące i egzotyczne. Ogarnięci pesymizmem i apatią inteligenci, zmęczeni polityką, znudzeni miastem i cywilizacją poszukiwali cichego ustronia, gdzie nie istnieje historia. Idealnym miejscem wydawał się malowniczy krajobraz wsi polskiej… I tak w poszukiwaniu tego, czego nie mogło im zaoferować miasto, udawali się do środowiska wiejskiego. Zainteresowanie najniższą klasą polskiego społeczeństwa urosło do tego stopnia, że modne stały się małżeństwa inteligentów z wiejskimi dziewczynami. Ta młodopolska „chłopomania” traktowała tego typu związki jako szansę odrodzenia społeczeństwa końca XIX w.

To właśnie autentyczny ślub poety Lucjana Rydla z chłopką Jadwigą Mikołajczykówną stał się pretekstem do napisania słynnego dramatu Stanisława Wyspiańskiego – „Wesela”. Utwór ten w sposób karykaturalny przedstawia obraz społeczeństwa polskiego. Celem autora było ujawnienie faktu, iż „chłopomania” jest jedynie mistyfikacją i nijak ma się do rzeczywistości. Zbyt wiele dzieli te dwie klasy społeczne, by mogło dojść między nimi do współpracy. Tak naprawdę, bowiem inteligenci i chłopi zgromadzeni w roztańczonej bronowickiej chacie żyją w dwóch odrębnych, hermetycznych światach, nic w rzeczywistości o sobie nie wiedząc. Stosunki między obiema grupami można uznać za napięte. Zarówno jedni jak i drudzy obawiają się siebie nawzajem. Na wierzch wychodzi odwieczny konflikt między nimi. Na obecne relacje wpływ mają głównie wydarzenia z przeszłości… Owszem bywały pozytywne efekty współpracy chłopów ze szlachtą, jak chociażby powstanie kościuszkowskie. Nie mniej jednak nad tymi dobrymi momentami w relacjach chłopsko-szlacheckich przeważają te złe. Zawsze jest tak, że trudniej wymazać z pamięci te wydarzenia, które przywołują smutek, żal, lęk. Tu obawy nękają inteligencję, która pamiętając zdarzenia z roku 1846, boi się zaufać chłopom. Najlepiej relacje miedzy jednymi a drugimi ilustruje nam scena 30 aktu I. Zawiera ona dialog między dwoma mężczyznami: Panem Młodym i Gospodarzem. Snują oni rozważania na temat istnienia napięcia między inteligentami a mieszkańcami wsi. Rozmawiają o chłopach, ich przeszłości i przyszłości. Najpierw wspominają rok 1846, kiedy to miała miejsce rabacja pod wodzą Jakuba Szeli. Przeciw szlachcie został wszczęty bunt, w wyniku którego wielu spośród dobrze urodzonych straciło życie. Po tamtych wydarzeniach pozostały nieufność, niechęć i poczucie krzywdy. Chłopom zaś wspomnienia te dają pewność siebie. Nie mniej jednak dowodzi to, jak chłopi łatwo ulegają manipulacji i w ten sposób budzi lęk inteligencji. Z drugiej strony pokazuje nam, że ten niższy stan polskiego społeczeństwa może stać się siłą narodu. Potrzeba jednak, by dobrze i umiejętnie nim pokierować. Otóż jeśli inteligencję i chłopów połączy wspólny cel, jakim będzie odzyskanie niepodległości, przyszłość może być lepsza. Póki co, nie może do tego dojść. Na przeszkodzie stoi nieudolność inteligencji do podejmowania decyzji. Niechętna jakiemukolwiek działaniu, nie dostrzega w chłopstwie godnego partnera. Z przymrużeniem oka patrzy na słabości chłopów, ich wybujały temperament, naiwne marzenia o bogactwie, przywiązanie do własności. Pojednanie nastąpi tylko wtedy, jeśli inteligencja zrozumie, że w chłopach drzemie ogromny potencjał, który można w każdej chwili wykorzystać. Potrzebne jest jednak porozumienie i współpraca, a nie puste słowa i chwilowe zainteresowanie folklorem. Chłopi zaś nie cierpią na kompleks niższości wobec miejskich panów. Wręcz przeciwnie: są świadomi swego pochodzenia, swego piastowskiego rodowodu a przez to otwarci na świat, pełni entuzjazmu i energii. Chętni i gotowi do działania potrzebują jedynie bodźca, który poprowadzi ich do walki. Póki co, nie mam mowy o współpracy gdyż na przeszkodzie do zjednoczenia się w imię odzyskania niepodległości stoją wydarzenia z przeszłości.

Nie ulega wątpliwości, że głównym zagadnieniem, które porusza Wyspiański w „Weselu”, jest problem zdolności Polaków do wspólnego czynu powstańczego. Przeszłość łącząca szlachtę i chłopów jest dwuznaczna. Tak piękne chwile, jak wspólny zryw pod przywództwem Tadeusza Kościuszki, zostały przyćmione przez ponure wspomnienia rabacji Jakuba Szeli. Trudnej sytuacji nie uleczy chwilowa fascynacja wsią, ani puste frazesy wypowiadane przez inteligencję. Pełna zgoda i wspólny czyn zbrojny nie będą możliwe jeśli nie nastąpi trwałe porozumienie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Teksty kultury