profil

Rola rodziny w wychowaniu dziecka.

poleca 85% 328 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

„Mądrze wychowywać to otwierać dziecko na dobro,
uczulać je na potrzeby innych, uwrażliwiać na cierpienie
i krzywdę, nauczyć je kochać i dawać siebie innym”

Słowo rodzina zazwyczaj kojarzy się z ciepłą, przyjazną atmosferą. Życie w rodzinie powinno być oparte na zasadach gwarantujących ciepłą atmosferę, miłości i przyjaźni. Jest to niezwykle ważne ponieważ olbrzymią rolę w kształtowaniu cha-rakteru dziecka i jego wychowaniu odgrywają dom i rodzina. I nie bez znaczenia jest, jaka to jest rodzina? A więc jakie powinno być ognisko rodzinne?
Ognisko rodzinne powinno być wszystkim. Powinno być jakby niebem na ziemi, miejscem gdzie zamiast tłumić pielęgnuje się szlachetne uczucie. Nasze szczęście zależy od pielęgnowania miłości, sympatii i szczerej uprzejmości w wza-jemnych stosunkach. Dom powinien być przede wszystkim ciepły, wypełniony miłością i życzliwością między domownikami, pełen zgody i spokoju.

To właśnie rodzina jest źródłem pierwszych więzi emocjonalnych dziecka z rodzicami oraz z rodzeństwem, jest początkiem jego kontaktów międzyludzkich. Łączy ona swoich domowników poprzez wspólne tradycje, normy, obyczaje, war-tości, odpowiedzialności a siebie, za wspólny rodzinny dom. Obcując z rodzicami i rodzeństwem dziecko nawiązuje trwałe kontakty emocjonalne i uczy się pewnych zachowań społecznych. Mimo różnych trudności rodzina jest nie do zastąpienia. Rodzice niezależnie od tego czy chcą, czy nie są pierwszymi nauczycielami i wy-chowawcami swojego dziecka. A przedszkole, szkoła i inne placówki pedagogicz-ne wspomagają działania rodziny w rozwoju dziecka.
Wychowanie dzieci to ciężka, męcząca, wyczerpująca i zarazem odpowie-dzialna praca. Praca ta trwa non-stop 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, nie ma tu urlopów, zwolnień lekarskich i w dodatku nie otrzymujemy za nią pieniędzy. Pamiętajmy, że to co damy swoim dzieciom – zarówno to, co dobre, jak i to co jest balastem- one przekażą swoim dzieciom. I tak trwa sztafeta pokoleń , w której zawsze to rodzice inwestują w swoje dzieci, a nie odwrotnie. Jak pisał Kahil Gi-bran w swoim Proroku „ Twoje dzieci nie są twoimi dziećmi, one są synami i cór-kami życia, które samo siebie pragnie. Przychodzą przez ciebie, ale nie przychodzą od ciebie i chociaż są z tobą, do ciebie nie należą. Możesz im dać swoją miłość, ale nie możesz im dać swoich myśli. Możesz im zapewnić dom dla ich ciał, ale nie mo-żesz zapewnić im domu dla ich dusz, ponieważ ich dusze przebywają w domu, który należy do przyszłości, której ty nie jesteś w stanie odwiedzić, nawet w swoich snach. Możesz starać się być taki jak one, ale nie staraj się ich uczynić takimi jak ty, ponieważ życie nigdy się nie cofa ani nie zajmuje tym, co było wczoraj.”

Rodzice dostają honorarium za swoją pracę, ale w innej walucie. O tym czy nasza praca nie poszła na marne, powiedzą nam dopiero iskierki radości w oczach naszych wnuków i ich roześmiane buzie. Wdzięczność przyjdzie do nas w końcu, ale z najmniej spodziewanej strony.
Wychowując dziecko inwestujemy wysiłek nie tylko fizyczny, ale również emocjonalny. Może dlatego od czasu do czasu dopada nas pokusa – by wymagać czegoś od dziecka w zamian. Oczekujemy wdzięczności za nasze nieprzespane noce, za lęki, rozterki, poświęcenie, zmęczenie i stres. Za miłość, za troskę, za czu-łość i za zrozumienie. Chcemy by nasza ciężka praca była doceniona, prosimy „pocałuj”, „podziękuj”. Trudno nam pojąć, że dzieci dorastają i nie oglądając się za siebie – ruszają w świat. W swoje przyjaźnie, miłości, pasje i namiętności. Biorą plecak, który im latami pakowaliśmy na tę drogę, zarzucają go na plecy i ruszają wyposażone w pogodę ducha i siłę charakteru, a rodzice mogą obserwować jak sobie radzą w życiu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty