profil

Parodia Romeo i Julii, scena balkonowa.

poleca 85% 620 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
William Szekspir

Opowiem wam o pięknym spotkaniu,
Dwojga ukochanych, na skrzyżowaniu,
Które było dosyć nietypowe,
Bo Romeo walnął Julię w głowę.
Było to jednak niecelowe posunięcie,
Że Romeo sprzedał jej takie rąbnięcie.
W mózgu zrobiło jej się takowe wgięcie,
Iż całej tej scenie wzrosło napięcie.
W czaszce, w której pozornie nic nie miała,
Inteligencja się jej poprzewracała,
I od tamtej pory stała się nieśmiała.

Romeo próbując ją przeprosić,
Zaczął po głowię Julię tarmosić.
Ta odsunęła się robiąc dziwną minę,
A Romeo miał przez to wielką rozkminę,
Bo nie zwykła robić tego codziennie,
Lecz uśmiechnęła się zaraz zbawiennie.

Przed incydentem była nadpobudliwa,
Zaś po, wręcz przeciwnie – wstydliwa.
Pożegnała się z nim niewinnie po chwili,
Ale to jeszcze nie koniec, moi mili.
Romeo pomyślał, że się tak zachowuje,
Bo zeszłego uderzania mu nie darowuje,
Dlatego przyjechał do niej wieczorem,
Swoim nowiuśkim, lśniącym motorem.
Gwizdnął głośno pod jej wielkim oknem,
A Julia wyszła i oczarowała go swym pięknem.

Julia :
Co ty tu robisz, o tak późnej porze?
Przyjechałeś nowym motorem, potworze?

Romeo :
Przyjechałem Cię przeprosić za ten wypadek,
Ale przysięgam, że to było przez przypadek…

Julia :
Nie martw się o mnie, ból mnie już nie dręczy,
Tylko te twoje zmartwienie mnie męczy.

Romeo :
Skoro tak mówisz, już się nie martwię,
Nie potrzebnie tak się nad tobą pastwię.
Może wyjdziemy gdzieś na ulicę,
A ty podrapiesz mnie w potylicę?





Julia :
Troszeczkę niezwykła ta propozycja,
Spacer i drapanie - cóż za kompozycja.
Nie zwykłam wychodzić tak późno,
Ale chyba nie przyszedłeś na próżno.
Mogę najwyżej Cię tu podrapać,
Lecz musisz się do mnie wdrapać.

Romeo wskakuje na balkon Julii

Romeo :
Więc może dosyć tych rozmów,
Przejdźmy w końcu do czynów.

Julia :
A co masz na myśli mówiąc czyny?
Może już jedź stąd, starczy Ci benzyny?

Romeo :
Benzyny Ci u nas dostatek dziewczyno,
Jednak zawróciłaś mi w głowie jak wino,
Dlatego nigdzie się stąd nie wybieram,
Podrap mnie proszę, już czapkę zdzieram.

Julia :
Ach, skoro tego pragniesz tak tragicznie,
Zaraz podrapię Cię energicznie.
Ale co potem?

Romeo :
Znów walnę Cię młotem.

Julia :
Chyba nie mówisz poważnie ?

Romeo :
Nie, ja się tylko drażnię.

Julia drapie Romea.

Romeo :
Ach, jak mi dobrze,
Cię też podrapać może ?

Julia :
Nie, dzięki.
Idę, mam dość tej udręki.

Romeo :
Od kiedy tyś taka nieśmiała,
Czy może mama Cię już drapała?

Julia :
Nie. Jestem już umordowana,
Idę więc, do zobaczenia, do rana.

Romeo :
A gdzie całus na pożegnanie ?
Mam Cię uczyć dobrych manier?

Julia :
A, no tak, kochanie,
Zapomniałam, że masz branie.

Julia całuje Romeo, po czym wchodzi do domu.

Romeo :
Dziwna jakaś ona ostatnio,
Ocenił bym to jednak dodatnio.
Mniej rozmowna i szalona,
Wersja wręcz udoskonalona.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty