Wiersz jest liryką zwrotu do adresata – adresatem są krytycy literaccy, na co wskazuje tytuł utworu oraz użyta przez poetę klamra poetycka. Podmiot liryczny, który można utożsamić z samym autorem, zwraca się do krytyków:
„Wielce szanowni panowie…!”
Nie są to jednak słowa wyrażające szacunek czy uznanie, wręcz przeciwnie, przez artystę przemawia ironia, Tuwim prześmiewczym tonem drwi z krytyków.
Z pozoru wiersz przedstawia zwyczajną przejażdżkę tramwajem:
„A w maju-/ Zwykłem jeździć, szanowni panowie,/ Na przedniej platformie tramwaju!”
Podmiot liryczny jest zachwycony, szuka radości w najprostszych czynnościach codziennego życia, ma pozytywne i entuzjastyczne podejście do otaczającej go rzeczywistości. Poeta fascynuje się urodą miasta, występują motywy urbanistyczne:
„Miasto na wskroś mnie przeszywa!”
Wiersz „Do krytyków” jest swoistą polemiką pokoleniową – krytycy są zwolennikami starej konwencji poezji, jednak Tuwim na przekór im tworzy inną poezję. Odchodzi od patosu w sferę codzienności, co jest charakterystyczne dla poezji Skamandrytów, nie porusza patriotycznych tematów, fascynuje go młodość, witalizm, radość życia:
„Wesoło w czubie i w piętach!/ A najweselej na skrętach!”
Jego język jest lekki, prosty, zrozumiały, występuje w nim wiele wykrzyknień, jest nacechowany emocjonalnie, poeta nie używa trudnych metafor i wyszukanych słów, wybiera związki frazeologiczne i neologizmy:
„Z radości pęka pąkowie”
Jazda tramwajem może być także rozumiana jako mit ikaryjski – artysta realizuje swoje marzenia o wolności i nowej konwencji poezji, czerpiąc z życia codziennego. Z kolei maj symbolizuje wszystko to, co nowe, inne, świeże, jest również drugim adresatem utworu:
„Maju, maju! - -”
Tuwim używa apostrofę dwukrotnie oraz wykorzystuje pauzę, ponieważ nie potrafi nazwać towarzyszących mu emocji i uczuć – jego zachwyt i entuzjazm są nieograniczone.