Dziś do naszej szkoły ma przybyć osoba niezwykła i świetnie znana nie tylko mnie, ale i także innym uczniom. Och... już idzie! Wszyscy biją mu brawo widać, że nasz gość śmiało wita się ze wszystkimi uczniami. Przedstawiam wam Mikołajka, bohatera serii książek o Mikołajku!
Dziennikarz - Witaj Mikołaju! Jak się cieszę, że mogę cię osobiście poznać! Jestem z gazety "Sławy nad sławami", czy mogę przeprowadzić z Tobą wywiad?
Mikołaj - Jasne,że tak!
Dz - Spójrz ile masz wokół siebie fanów i fanek! Czyż to niewspaniałe uczucie być tak sławnym? Jak uważasz?
M - Myślę, że bycie sławnym jest spoko, ale czasem jest mi głupio, że wszyscy wiedzą o moich wybrykach, płaczach i bijatykach.
Dz - Szczerze mówiąc racja. Wszyscy wszystko wiedzą, ale właśnie wszyscy za to Cię lubią, że jesteś rozbrykany i wesoły! Ale jak każdy człowiek tez popełniasz czasem błędy. Racja?
M - Hahahaha! Ja ich popełniam milion na sekundę! Pamiętam jeden z nich, kiedy mama mnie wysłała do spożywczego po zakupy. Zamiast iść prosto do sklepu zainteresowały mnie rożne inne rzeczy jak na przykład pan z zepsutym samochodem, powinienem wtedy zaraz pójść do sklepu zamiast zajmować się zepsutym samochodem i zdenerwowanym panem.
Dz - Racja! A koledzy nie są zazdrośni, że Ty właśnie zostałeś wybrany do wywiadu, przecież oni też odgrywają w książce ważną rolę.
M - Pewnie, że nie, bo zabrałem ich ze sobą!
Dz - Ojej! Właśnie widzę jak wchodzą: Gotfryd, Maksencjusz, Alcest, Kleofas, Ananiasz. O! Widzę, że znalazło się miejsce dla pieszczoszka waszej pani?
M - Tak każdy z nas odgrywa ważną rolę w książce.
Dz - A wasza pani, a Rosół, a dyrektor.....?
M - Ech... Mieli inne zajęcia, o wiele, wiele ciekawsze!
[Widać zdenerwowanie, czyżby kłamał? Pewnie tak! To do niego podobne!
Dz - A, więc wybacz Mikołaju, że zadam kilka pytań twoim kolegom.
M - Dobra!
Dz - Cześć!
Koledzy - Cześć!
Dz - Chyba się cieszycie, że Mikołaj was zabrał ze sobą?
- Pewnie, że tak!
- Pewnie, że nie! - Krzyknął Alcest
[Ciekawe, nie cieszy się? Ja bym podskakiwała ze szczęścia!]
Dz - Dlaczego Alceście?
- Przez Mikołaja nie zdążyłem zjeść drugiego śniadania!
[Wszyscy w głośny śmiech.]
- Oho! To Mikołaj! Spójrz Alcest! Ma bułeczki z czekoladą!
- To już lepiej! Może pani kontynuować!
Dz - Dobra! Jak uważacie w Polsce jest ładnie czy może ładniej niż we Francji?
- eeeeeeeeee....
[Krótka cisza, ale nagle wypowiada się Maksencjusz, najsilniejszy i odważny.]
- Uważam, że Polska jest tak samo ładna jak i Francja.
- I macie pyszne bułeczki z czekoladą! - dodał Alcest
[Wszyscy znów w śmiech.]
Dz - Przykro mi to już koniec wywiadu.
- Szkoda - powiedzieli chórem.
Pozegnaiśmy sie serdecznie znadzieja ,ze sie jeszcze spotkamy,moze pojade na wakacje do francji?Tego jeszcze niewiem ,ale wiem jedno Mikołajek nie jest taki wcale zły!Dowidzenia kochani!