profil

Felieton o ściąganiu na testach

poleca 88% 109 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Odkąd ktoś wymyślił ze każdy w wieku od 7 do 19 lat ma obowiązek chodzić do szkoły, znamy osoby które maja problem z uczeniem się. Z roku na rok takich przypadków jest coraz więcej. Kiedyś, dzień przed klasówka jakiś bardzo oporny uczeń wpadł na pomysł napisania sobie malutkiej pomocy dydaktycznej i schowania jej do rękawa. Od tego momentu ściąganie na rozmaitych testach to codzienność. Każdy ma swój - wydaje się doskonały – sposób. Ale czy ściąganie to nie jest lekka przesada?
Ściąganie samo w sobie nie jest złe, bo przygotowując ściągę musimy wszystko starannie przepisać , więc jest szansa że coś zostanie w pamięci. Ściąganie uwalnia nas też od uczenia się na bezsensowne testy np. ze sztuki. Ściągę robimy również, gdy nie jesteśmy pewni czy nauczyliśmy się wszystkiego. Jeśli już zdecydujemy się ściągać to jest na to parę niezawodnych sposobów. Pierwszy(przy założeniu że plecak leży koło ławki) to nie zasuwanie plecaka i położenie ściągi zaraz pod suwakiem. Drugi sposób to położenie ściągi na krześle i zasłonięciu jej nogami. W razie potrzeby, można nie wzbudzając podejrzeń zmienić pozycje na krześle. I trzeci niezawodny sposób. Ten wymaga niestety trochę więcej czasu na przygotowanie. Bierzemy plastikową butelkę z napojem i zrywamy z niej etykietę. Etykietę skanujemy i wpisujemy na niej nowe dane. Potem za pomocą taśmy dwustronnej z powrotem etykieta trafia na butelkę. Następnego dnia wystarczy położyć napój na ławce i obracać w celu znalezienia odpowiednich danych. Ale pisząc niezawodne nie gwarantuje 100% pewności w każdej sytuacji. Wszystko zależy od okoliczności. Wielkość sali, ustawienie ławek i zwyczaje nauczyciela. Wszystko to powinniśmy uwzględnić przy wyborze sposobu ściągania. Ale konsekwencje ściągania mogą być tragiczne w skutkach. Nauczyciel przyłapuje nas na gorącym uczynku. O zgrozo! Pała do dziennika i brak możliwości poprawy sprawdzianu. Jeśli uczy nas wyjątkowo wredna baba może poprosić o rozmowę z rodzicami, a to już nie byle co!
Podsumowując, ściąganie to dobre rozwiązanie jeśli nie chce nam się kuć po nocach. Ogólnie to łatwe, ale zdarzają się wpadki. Jeśli nasz nauczyciel ma w zwyczaju popijanie herbatki, czytanie książki lub zajmowanie się czymś zupełnie innym niż test to spokojnie można pokusić się o ściąganie. Każdy sposób będzie w tym momencie doskonały. Ale jeśli jest zainteresowany naszym zachowaniem i lubi podczas klasówki przechadzać się po klasie to lepiej poświęcić godzinę dzień wcześniej na wykucie wszystkiego na blachę. Oczywiście znamy takich co i tak będą ściągać ale to już ich problem.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty