profil

Internet zmienił nasz świat. Dostępność informacji, swoboda komunikowania się z innymi, jest większa niż kiedykolwiek. Jak to może wpłynąć na naszą psychikę?

poleca 85% 876 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Pewna znana mi osoba wstaje rano i pierwsza rzeczą jaką robi po przebudzeniu nie jest zapalenie papierosa, czy też zrobienie sobie kawy. Pierwszą jej czynnością jest włączenie guzika power i czekanie, aż komputer się włączy. Następnie wchodzi do Internetu, aby sprawdzić skrzynkę pocztowa, albo poczytać co się wydarzyło nowego na drugiej stronie świata. Potem wychodzi do pracy, a tam znów ma dostęp do Internetu i irc’uje, rozwiązuje krzyżówki, gra w sieci. Czasami popracuje, gdy go czas nagli. Wraca później zmęczony do domu. Zmęczony, bo cały dzień spędził przed komputerem. Jest podenerwowany, lekko agresywny, bo zrobił sobie przerwę w surfowaniu. Już otwiera drzwi, przekracza próg i wkracza ponownie do świata wirtualnego. Współczesny człowiek oszczędza czas, wiec wpierw włącza komputer, a potem ściąga buty. Całą noc ma przed sobą, ma możliwość porozmawiania ze znajomymi, poznania atrakcyjnej osoby, lub rozszerzyć swoje horyzonty.
Taki człowiek nie prowadzi zdrowego trybu życia. Pierwszy posiłek rano powinien być podstawowy i pełnowartościowy tak, aby nasz organizm otrzymał dostatecznie dużo energii na cały dzień. A tym czasem on je „coś” prędko, połyka duże części, zamiast przeżuwać powoli i spokojnie. Śpieszy się nerwowo, bo już czas do pracy i może się spóźnić, ale jeszcze zajrzy do komputera. Po południu w czasie przerwy obiadowej nie jest lepiej. Człowiek ten oszczędza czas jak może i prędzej pójdzie zjeść fast-food`a niż przygotuje sobie coś pożywnego. Jedzenie te zje w biegu, a nie siedząc przy stoliku. Znów będzie połykać pożywienie. Taki styl życia: nerwowe jedzenie, niepełnowartościowy pokarm, siedzący tryb życia wpływa negatywnie na nasze zdrowie, gdyż zwiększa ryzyko miażdżycy i zawału mięśnia sercowego. Inną chorobą, która może grozić internaucie są wrzody żołądka. Czynnikiem wspomagającym pojawienia się ich w organizmie jest przede wszystkim stres. Objawia się on przez szybki tryb życia. Ciągłe siedzenie przy komputerze powoduje również słabszą percepcję, wady związane z kręgosłupem lub wzrokiem, zwiotczenie mięśni, padaczkę i może jeszcze wiele innych niebezpiecznych chorób, które nie są znane. .
Najgorszą rzeczą, którą Internet może spowodować jest zanik związków międzyludzkich. To co, że przez Internet ludzie się poznają, rozmawiają nie mając obaw, nie czują skrępowania, ale minusem tych nowych znajomości jest zatracanie relacji w cztery oczy. Co prawda istnieją technologie, pozwalające na widzenie drugiej osoby przez Internet, ale nie jest to samo. Zatraca się najważniejsze w życiu człowieka uczucia, takie jak miłość lub przyjaźń, bo przez Internet nie czuć bliskości tej drugiej osoby, nie można się przytulić, braknie nam pocałunków. Osoba stale przebywająca przy komputerze będzie miała znaczne problemy w kontaktach z innymi ludźmi, bo izoluje się od nich i realnego otoczenia. Gdy taka osoba będzie się starać o przyjęcie do pracy, będzie musiała przejść rozmowę kwalifikacyjną w cztery oczy. Zapewne podczas egzaminowania zachowa się nieśmiało, a oczy będą spuszczone lub błądzące nie wiadomo gdzie. Będzie się ona czuła bardzo obco, bo nie jest na swoim terytorium, ale w bardzo obcym środowisku, którego zupełnie nie zna. Pytający będzie miał pewność, iż dana osoba, nawet jeśli posiada doskonałe kwalifikacje, nie umie nawiązywać kontaktów interpersonalnych. Wtedy zostanie odrzucona, bo to może wpłynąć źle na stosunki międzyludzkie w pracy. Konsekwencją przyjęcia takiego pracownika byłby spadek produkcji, poprzez jego nieumiejętne i stresogenne zachowanie. Taka osoba ma małe szanse na znalezienie dobrej pracy.
Psychika takiej osoby ma cechy labilności. Jest zmienna: wybuchowa i agresywna, a czasem spokojna i nierealna. Podczas „gdy siedzi w Internecie” nie wolno jej pod żadnym pozorem zadawać skomplikowanych pytań wymagających dłuższych odpowiedzi, gdyż łatwo traci kontrolę nad swym zachowaniem i często odpowiada nieprzyjemnie, wybuchowo wręcz agresywnie. Gdy natrafi na silna osobowość dojdzie do kłótni, która może przerodzić się w rękoczyny. Osoba poddana działaniu Internetu reaguje w spowolnieniu na to, co dzieje się w jej otoczeniu. Oprę się przykładem z mojego życia. Mam małą siostrę, którą trzeba kąpać przed spaniem. W moim domu są pewne zasady, które trzeba przestrzegać (jak w każdym środowisku). Jedną z zasad jest, kiedy mojej matki w domu nie ma, a jest już pora kąpania, to mój brat ma obowiązek to zrobić. Pewnego dnia taka sytuacja się zdarzyła, więc zwracam delikatnie mu uwagę, że już czas kąpieli. On mi odpowiada, że za chwilkę skończy rozmawiać(oczywiście przez Internet). Czekałam cierpliwie piętnaście minut, ciągle mu przypominając o tym co ma zrobić. Bez skutku, więc postanowiłam ją sama wykąpać. I najdziwniejsze w tym wszystkim, że kiedy maluch był już w piżamie, to on przyszedł i powiedział, że jest gotów ją wykąpać. Moje zdziwienie było wielkie, bo nie zauważył, że siostra nasza już jest wykąpana, a łazienka jest obok jego pokoju. To było niesamowite, wręcz przerażające, bo zrozumiałam, że mój brat wpadł w sidła Internetu i nie widzi świata poza nim, nawet swojej słodkiej, małej siostry. Absorbuje mnie również to, że on każdą pracę jaką ma zadaną ściąga z Internetu i przypisuje sobie jej napisanie. W domu robi wielką awanturę, gdy ktoś poza nim siedzi dość długo przy komputerze, choć ma do napisania ważną rzecz. Np. w ciągu pisania tej pracy pytał się kiedy w końcu skończę, bo już cały dzień siedzę. Nie przekonują go tłumaczenia, iż jest to dla mnie ważne. Innym zjawiskiem jakie zauważyłam u mojego brata jest brak poczucia czasu. Ileż to razy słyszałam od niego „jak to, to już tak późno!?’’, gdy przychodziłam do niego o drugiej nad ranem, by zwrócić uwagę, że do szkoły zostało mu jeszcze pięć godzin. Najgorsze w tym wszystkim, że od czasu, gdy w domu jest Internet moje relacje z nim znacznie podupadły. Kiedyś z nim częściej rozmawiałam, a teraz mam uczucie, że traktuje mnie jak wroga, szczególnie gdy zwracam uwagę, że za długo jest przy komputerze. Przecież ja mu to mówię dla jego dobra, a nie jest małym dzieckiem, aby obrażać się na takie błahostki. Martwi mnie również, że nigdzie nie wychodzi, że nie ma dziewczyny i nie zachowuje się jak powinien nastolatek. Zamiast pójść na dyskotekę, woli siedzieć w domu ze swym przyjacielem bez uczuć- Internetem. Odznacza się u niego również syndrom bałaganiarstwa. Nie sprząta po sobie, nie myje naczyń, które ciągle stoją przy komputerze. Gdy mu się zwróci uwagę, że ma pozmywać po sobie, robi się agresywny i mówi, że nie widzi, aby ktoś inny po sobie zmywał. Ma pretensje, że każe mu się sprzątać pokój, że musi wyrzucić śmieci, a ja nie. Uważa, że matka zrobiła z niego kozła ofiarnego, który musi sam wszystko w domu zrobić. A to wszystko zawdzięczam przez rozwój świata, poprzez szybkie, sztywne łącze. Cóż zawsze są jakieś minusy z pozoru dobrego założenia.
Internet daje wiele możliwości, można ściągać wiele potrzebnych informacji, dokumentów. Ale jakim kosztem? Czy kosztem utraty naszego ja? Niestety jesteśmy słabi i dość szybko się uzależniamy. Jest nam coraz to trudniej z niego zrezygnować. Można sobie tłumaczyć, że lepsze jest takie uzależnienie niż np. skłonność do narkotyków. Jestem zdania, że nie wolno lekceważyć pierwszych objawów takiego właśnie uzależnienia, gdyż jest większa możliwość wyjścia z tego. Do tego jednak potrzebne są sprzyjające warunki, jak odpowiedni terapeuta, ciepło i wsparcie rodzinne oraz sama chęć uzależnionego. Jest to pierwszy krok do sukcesu. Fakty są takie, iż coraz to młodsi ludzie znają Internet. Niestety człowieka Internet może oszukać, gdyż łatwo się unosimy naszymi emocjami, jesteśmy impulsywni, wybuchowi, łatwo można nas zranić jak i szybko pocieszyć. I nagle znajdujemy się w szponach sieci, ale jesteśmy ciągle zmienni i jedyna nadzieja w tym, że kiedyś ten cały Internet nam się znudzi. Będzie to trudne, gdyż ciągle nasz „wróg’’ się zmienia... choć i my też się zmieniamy.





Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 7 minut