profil

„Za kratami szatni szkolnej”

poleca 90% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

3 wrześnie 2008 roku przydzielono nam nową szatnię. W przeciwieństwie do poprzedniej była schludna; ściany były pomalowane na jasny kolor, a przez okno wpadało dużo światła. Poprzednia szatnia była brudna, ciemna i zakurzona. Stały w niej zielone powykrzywiane szafki, a pod sufitem wisiały przegnite rury. Nie ma, więc co się dziwić, że zachowanie uczniów w obu szatniach bardzo się różniło. W starej szatni często dochodziło do kłótni, nawzajem sobie dokuczaliśmy i dewastowaliśmy szatnie do reszty.
W połowie pierwszej klasy, zaraz po przerwie obiadowej, kilkoro uczniów, włącznie ze mną spotkało się starej szatni. Uczniowie chodzący na obiady zazwyczaj dostawali ``deser``, czyli sok, kefir bądź jabłko. Tym razem był to kefir, a jako, że nie smakował zbyt wykwintnie stał się idealnym materiałem do spłatania komuś figla.
-Fuj, ten kefir jest ohydny!- Krzyczy jeden z kolegów.
- To go wyrzuć?- odpowiada drugi.
-Mam lepszy pomysł?- mówi pierwszy, szyderczo się uśmiechając.
W jednej chwili kefir postawiono w czyjejś szafce. Potem wróciliśmy z powrotem poszli na lekcje.
Dzwonek. Wszyscy uczniowie spakowali plecaki i z pośpiechem pomknęli do szatni, aby zabrać kurtki i jak najszybciej iść do domu. Gdy większość wyszła już z szatni, została grupka osób.
- Ej, co z tym kefirem?- Pyta koleżanka.
- Nie wiem, chyba nadal stoi w szafce.. Nikt go nie wyjmował- odpowiadam zakładając jednego buta na nogę.
- A czyja to szafka?- Rzuca kolejne pytanie.
Z jednym butem na nodze wstałam i otworzyłam szafkę.
- To szafka Gabrysia- powiedziałam i odsunęłam się na bok, aby ubrać drugiego buta.
Ostatnim zdaniem, jakie usłyszałam było:
- Nie lubię Gabrysia?
W tym momencie cały kefir został wylany na zawartość szafki. Ja rzuciłam tylko głupi uśmiech, wzięłam kurtkę i jak gdyby nigdy nic, wyszłam.
Afery jako takiej nie było. Nauczyciele nie doszli do tego, kto wylał kefir, więc sprawa została umorzona.
Po tygodniu jednak odczuliśmy skutki dowcipu na własnej skórze, a raczej w nosie.
- Fuj, co to za smród?!- Po takim pytaniu wszyscy zaczęliśmy szukać źródła nieprzyjemnego zapachu. Dotarliśmy do szafki Gabrysia.
- Kto ją otworzy?- Padło kolejne pytanie. Po chwili milczenia znalazł się śmiałek, który otworzył szafkę. W tym momencie, wszyscy jak jeden mąż krzyknęliśmy ?Fuj! ? I odsunęliśmy się na bok, podczas gdy zapach, jaki dochodził z szafki był nie do opisania i właśnie, dlatego zostawię to bez komentarza.
Potem szafka została szczelnie zamknięta. W końcowej fazie rozkładu nawet szczelne zamknięcie nie pomagało. Zapach rozchodził się po całej naszej szatni i dochodził też do szatni obok. Z tego powodu nauczyciele dyżurujący nie odwiedzali naszej szatni.
Podobnych zdarzeń było wiele, ale to było jedne z bardziej zapadających w pamięć.
Los uśmiechnął się do nas dopiero w 3 klasie, niestety ostatniej. Dopiero teraz otrzymaliśmy zadbaną szatnie, a nasz stosunek do siebie diametralnie się zmienił.
Co rano słychać od wejścia podobne pytania, -Kto ma zadanie z matmy?- A po chwili słychać odpowiedź ? ja mam, spisz sobie. W szatni spotykamy się, co przerwę. Ktoś mógłby zapytać, co można robić w szatni, co przerwę? Odpowiem, więcej niż na korytarzu szkolnym. Zazwyczaj nasze rozrywki polegają na grze w karty, czy kopaniu pustej puszki, ale zdarzają się też dnie ``ostrych dyskusji ``, kiedy wybieramy sobie nauczyciela i dyskutujemy o nim do wyczerpania określeń, które go opisują. Dzieje się tak najczęściej przed sprawdzianem, albo inną formą sprawdzającą naszą wiedzę. Myślę jednak, że to rzecz całkiem naturalna, bo nie raz słyszałam jak uczeń krytykuje wymagania nauczyciela, a nauczyciel postawę ucznia.
Naszą szatnię od korytarza dzieli tylko krata, tak, więc każdy może widzieć, co jest w środku i w jakim to jest stanie. Porównując szatnię z początku roku, a teraz mogę stwierdzić, że odrobinę ją zaniedbaliśmy, ale oprócz sterty papierków leżących za ławeczkami i jakichś zielonych mazi na suficie, w szatni jest przyjemnie, a ja czuję się w niej bardzo swobodnie. Z resztą, co tam parę papierków, jeżeli szatnia stała się złotym środkiem na zintegrowanie klasy.
-wiecie, że za niedługo koniec roku?- Pyta koleżanka na forum szatni.
Jedni odpowiadają, ?ale fajnie!- Drudzy ? szkoda? - a ja, w głębi serca wiem, że będzie nam brakować tych wszystkich rozmów i zabaw w szatni, a ten ostatni rok, właśnie dzięki niej utkwi najbardziej w pamięci i osobiście będę go najlepiej wspominać.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty