Eurosceptycyzm jest to pogląd wykreowany przez Margaret Thatcher, którego założeniem, jest negatywny stosunek do biurokracji, propagandy oraz polityki Unii Europejskiej. Według mnie poglądy eurosceptyczne mają swoje odzwierciedlenie w sytuacji gospodarczej kraju, ponieważ kraje, których obywatele przejawiają niechęć do integracji są najczęściej z krajów o wysokim PKB i dla tych krajów uczestnictwo w UE stanie się wpłacaniem dużych kwot pieniędzy na rzecz innych słabiej rozwiniętych krajów.
Poglądy eurosceptyków i euroentuzjastów nie są mi bliskie, chociaż niektóre z nich wydają mi się prawidłowe lub po drobnych korektach zgodne z moją opinią . Przedstawię niektóre z nich.
Według mnie otwarcie granic dla członków Unii Europejskiej jest dobrym pomysłem, ale pod warunkiem, że słabo rozwinięte kraje dostaną jakiś czas na dostosowanie się do poziomu firm zachodnich(czyli firm z krajów, które wcześniej znajdowały się w UE), ponieważ między tymi firmami występuje(aczkolwiek nie zawsze) duża zapaść kapitałowa, umysłowa i techniczna, dlatego nowe kraje w UE powinny dostać czas na dostosowanie się do tego poziomu. W praktyce jednak firmy zachodnie, które decydują się zainwestować kapitał w krajach nowo przyjętych nie mają konkurencji, która mogłaby im dorównać. Otwarcie granic, czyli swobodny przepływ kapitału, ludzi, towarów spowodowało, że dużo ludzi z Polski wyjeżdża za granicę za pracą, gdzie jest lepiej opłacana.
Jednak wejście do UE grozi zatarciem kultury narodowej, religii i jest to jedna z głównych broni eurosceptyków w Polsce. Uważają, że w UE nastąpi załamanie kultury narodowej przez co wejdzie kultura masowa. Osobiście ujmując ten argument uważam, że zachowujemy swoją tożsamość narodową nie tracimy więzi z krajem. A właśnie to kraj nie dając możliwości pracy, zarobku, dobrego systemu zdrowotnego nie ułatwia życia obywatelom stąd masowa emigracja z Polski.
W mojej konkluzji pragnę uwzględnić, iż moje poglądy na temat UE są bliższe poglądom euroentuzjastom, ponieważ UE razem mogą stanowić trzecią siłę w polityce światowej(po Rosji i Stanach Zjednoczonych), za to każde z nich pojedynczo nie ma takich możliwości. Z członkostwa w UE dla Polski płyną również korzyści, głównie finansowe i gospodarcze(dopłaty, fundusze), ale również polityczne, gdyż możemy uczestniczyć w życiu politycznym Europy(niestety w praktyce to wygląda odwrotnie).