profil

"Sposób na Alcybiadesa" streszczenie.

poleca 80% 3300 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

,,SPOSÓB NA ALCYBIADESA” _Edmund Niziurski_ jest autorem książki pt.,,Sposób na Alcybiadesa”. Opisuje on lata szkolne maturzysty Marcina Ciamciary. Marcin jest dość leniwy zresztą jak jego cała klasa.
Marcin Ciamciara w szkole nazywany bym Ciamcią. Ciamcia wraz z swoimi kolegami:
Zasępą, Pędzlem i Słabym chodzili do klasy 8a.Byli pałowymi uczniami. A ich klasa była bardzo podobna. Wiedzieli że ich koledzy z klas starszych mieli sposoby na gogów, lecz oni nie wiedzieli jakie. U dyrektora bywali dość często. Na przykład jak zbili katona (katon był to posąg z gliny przedstawiającą pewnego człowieka). W końcu zaczęli szukać sposobów na gogów. Zaczęli u Kickiego kolegi ze starszych klas. On tylko ich wyśmiał i powiedział żeby poszli do Szekspira (Szekspirem nazywali Lepkiego chłopaka który zajmował się sztuką i przedstawieniami szkolnymi). Lecz do Lepkiego (na salę gimnastyczną) nie można było po prostu wejść. Musieli się przebrać. W szatni u Szekspira znaleźli tylko stroje murzynów. Wbiegli do sali usmarowani. Lepki ucieszył się że wreszcie przyszli. Od razu zrozumieli, że przebrali się za aktorów, którzy grali główne role. Przerażony Zasępa nie wiedział co ma robić. Gdy Szekspir ujrzał przerażenie u Zasępy domyślił się, że nie pamięta roli dlatego też wszystko im wytłumaczył drugi raz (jak mu się zdawało). Gdy zagrali rolę Zasępa poprosił Lepkiego by się położył na ziemi. Gdy Szekspir położył się, wszyscy czyli Pedzel, Słaby, Zasępa i Ciamcia wzięli go za ręce i nogi i pobiegli z nim do ogrodu. Przerażony Lepki krzyczał w niebo głosy, dlatego zawiązali mu usta. Gdy byli już daleko od szkoły położyli Szekspira na ziemi, a ten wstał i uciekł. Zgrana paczka przyjaciół biegła za nim dalej w swoich kostiumach murzynów. Gdy go dogonili powiedzieli mu o co chodzi. Ten ich wyśmiał i powiedział żeby weszli do wędzarni to im powie. Gdy weszli zamknął ich w niej, a oni grozili mu palcami. Po drodze gonitwy zobaczyła ich pani, która opiekowała się wędzarnią. Gdy zobaczyła ona że 4 murzynów wbiega do jej wędzarni przerażona pobiegła po Dyra (Dyrem jak pewnie wiecie nazywali dyrektora). Dyr razem z panem od polskiego Żwaczkiem przybiegli zakłopotani do wędzarni gdzie czekał na nich Szekspir. Zaczęli wypytywać Lepkiego dlaczego tu jest, a nie na próbie?, czemu siedzi na ziemi? itp. Szekspir odpowiadał na wszystko ze spokojem. Gdy zapytali o murzynów odpowiedział im, że żadnych tu nie widział. Dyr i pan Żwaczek odetchnęli z ulgą, lecz Szekspir nie przestał jeszcze mówić. Zaczął więc, że to nie byli murzyni tylko biali ludzie przemalowani na murzynów. Żwaczek otworzył drzwi i ku jego zdziwieniu wyszli Ciamcia, Zasępa, Pędzel i Słaby. Dyr zdziwił się i pomyślał, że chcieli postraszyć uczniów, lecz Szekspir wyjaśnił że byli na jego próbie i tu Dyr ze Żwaczkiem wyglądali na jeszcze bardziej zaskoczonych. Gdy Ciamciara ujrzał ich miny wyjaśnił, że zaczął interesować się sztuką. Dyr zdziwił się, ponieważ na próbie nie był tylko Ciamciara i tak nagle cała 4 zaczęła się tym interesować? Lecz Pędzel i Słaby też powiedzieli, że zawsze o tym marzyli. Zasępa dodał że samemu mu się nudziło więc chodził z nimi na próby. Pani która opiekowała się wędzarnią kazała im się natychmiast przebrać, a gdy już Żwaczek i Dyr odszedł zaczęli dziękować Szekspirowi że ich nie wydał. Lepki odpowiedział tylko proszę. Powiedział im do kogo mają się udać w sprawie sposobów na gogów. Mianowicie do Wątłusza 1 który jest najlepszym przyjacielem Szekspira, ponieważ już nie uprawia boksu tylko zajmuje się poezją. Chłopcy dowiedzieli się więcej rzeczy o Wątłuszu 1 np. jak pobił go jego młodszy brat. Chłopcy poszli więc szukać natchnionego Wątłusza 1. Znaleźli go leżącego w trawie z kartką i ołówkiem w ręce. Podeszli bliżej. Wątłusz odwrócił się w ich kierunku. Zaczerwieniony zapytał w czym może pomóc? Powiedzieli mu o co chodzi. On zachichotał i powiedział, że będzie ich to nieźle kosztowało. Gdy powiedzieli mu jaką mają sumę zaczął pokładać się ze śmiechu. Płacząc ze śmiechu powiedział, że nie sprzeda im sposobu za tak mało pieniędzy. Po zastanowieniu odparł, że może na Alcybiadesa. Zasępa przedyskutował z Ciamciarą kilka spraw po czym Ciamcia odrzekł, że się zgadzają. Na to Wątłusz 1 zaśmiał się ponownie. I zawołał Szekspira. Poprosił go żeby dał im sposób na Alcybiadesa. Lepki przez kilka dni dawał materiały na Profesora Misiaka, którego dzieci nazywały Alcybiadesem. Pewnego dnia gdy chłopcy szli do szkoły w oddali zobaczyli Profesora Misiaka. Podbiegli do niego i zaczęli go zagadywać. Zasępa zauważył, że Alcybiades niesie w ręku dużą walizkę. Podszedł do Profesora i wziął od niego walizkę. Zaskoczony Alcybiades zaniepokoił się wybrykami chłopców lecz chłopcy zaczęli już tak robić od tego dnia codziennie. Pędzel i Słaby kuli historię i odpytywani dostawali 5 i 4. Profesorowi zaczęło podobać się to co robili chłopcy u jego boku. Dyr też nie wiedział czy się niepokoić czy cieszyć. Chłopcy wiedzieli też, że Alcybiades gdy uczniowie są cicho na początku lekcji to on zaczyna myśleć o niebieskich migdałach. Po pięciu minutach Ciamcia rzucił w klasie węża morskiego. Mówił o swojej ciotce. O rowerze i o różnych rzeczach nie dotyczących historii. Zasępa zaczął o historii. Zadawał pytania na rożne tematy. Alcybiades był bardzo zaskoczony pytaniami chłopców, a szczególnie pytaniami na tematy bardzo ważne lecz których jeszcze nie przerabiali. Czy chłopców nagle tak zaciekawiła historia? Nie to chyba sen dla Profesora Misiaka. Odpowiadał na wszystkie zadane mu pytania. Chłopcy mówili o różnych rzeczach. Alcybiades był zainteresowany zainteresowaniem i wiedzą chłopców. Profesor Misiak pod koniec lekcji powiedział, że może założą kółko historyczne. Zgodzili się. Alcybiades był też zaskoczony zainteresowaniem się całej klasy historią dlatego powiedział, że nie będzie odpytywań, niezapowiedzianych kartkówek itp. Całej klasie podobał się ten układ. Od tego dnia klasa 8a nie uczyła się już na historię. Życie zdawało im się przyjemne. Dyr zaniepokoił się tym, że Profesor Misiak i klasa 8a byli dla siebie tacy mili. Gdy tylko wchodził na lekcje Profesora Misiaka widział jak wszyscy mają podniesione ręce w górze i jak starannie się wypowiadają. Był tym zdziwiony. Profesorzy zaczęli lubić kolegę Misiaka, a wszystkie klasy chciały być takie jak 8a. Czyli być z Profesorem Misiakiem za pan brat. Kilka dni później Alcybiades powiedział chłopcom, że do ich szkoły przyjeżdżają goście z Ełku. Powiedział im również, że właśnie poprosił Dyra żeby to właśnie oni 8a oprowadzili gości po Warszawie. W klasie zrobił się hałas. Co teraz? Przyznać się Alcybiadesowi? Nie, nie to nie może wyjść na jaw. Nadszedł dzień! Już goście przyjechali. Już są na miejscu. Już Ciamciara opowiada o rynku. Już Słaby kończy. Dyrektor zaskoczony wiedzą chłopców miał oczy pełne podziwu.
Książka pana Edmunda Niziurskiego bardzo mi się podoba. Opowiada o chłopcach którym zależy na ocenach, ale nie aż tak żeby się uczyć. Jest zabawna i pełna radości. Bardzo podobał mi się rozdział gdy chłopcy (porwali) Lepkiego. Książka ta nie jest przynudzająca. Czyta się bardzo łatwo. Zachęcam wszystkich do jej przeczytania.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut