profil

Moja rozmowa z Małym Księciem na temat ludzi dorosłych

Ostatnia aktualizacja: 2022-06-13
poleca 85% 599 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Na zlecenie mojej nauczycielki języka polskiego udałem się na planetę Małego Księcia. Zgodnie z wytycznymi zawartymi w zadaniu miałem przeprowadzić z nim rozmowę na temat ludzi dorosłych. Zastałem go gdy czyścił swoje kominy, musiałem przerwać mu to zajęcie. Dotknąłem go za ramię. Chłopiec nerwowo się odwrócił, ponieważ nie często miewał gości na swojej planecie. Przedstawiłem się i powiedziałem z jaką sprawą do niego przybywam. Po krótkiej rozmowie, podczas której przedstawiliśmy się sobie, przeszedłem do szczegółów i spytałem:

Dziennikarz: Co sądzisz o ludziach dorosłych?
[Zadałem tak ogólne pytanie ze względu na to, że najpierw chciałem poznać jego pogląd na całą sprawę.] Odpowiedział:

Mały Książę: No cóż, dorośli są bardzo dziwni, cały otaczający nas świat postrzegają zupełnie inaczej niż my - dzieci, widzą go tylko w liczbach. Patrzą na wszystko głównie przez pryzmat pieniądza, szukając w każdej rzeczy wartości, ale nie sentymentalnej jak pamiątka po bliskiej osobie, ale jako wartość majątkowa. Nie wszyscy oczywiście, ale większość z nich nie potrafi poznać ukrytego piękna danej im rzeczy, póki nie podasz im jej ceny i dokładnych wymiarów. Robią także niepotrzebne nikomu rzeczy, jak liczenie gwiazd.

[Dobrze; po tym pytaniu wiedziałem już jaki obrać dalszy kierunek zadawanych pytań. Szybko zanotowałem odpowiedź i pytałem dalej]
D: Ile razy miałeś okazje mieć styczność z osobami dorosłymi?

MK: Poza planetą Ziemią, sześć razy. Podróżując po galaktyce poznałem sposób "funkcjonowania" dorosłych. Najpierw dowiedziałem się od króla, że dorośli zawsze są żądni władzy więc chcą aby każdy im służył i wykonywał ich rozkazy bądź polecenia. Dalej poznałem człowieka próżnego, który chciał aby wszyscy składali mu pokłony i zazdrościli wszystkiego co posiada. Dalej przytrafił się pijak. Wytłumaczył mi, że "pije aby zapomnieć, że mu wstyd za to, że pije". Wtedy zrozumiałem, że dorośli są bardzo śmieszni. Kolejna planeta, którą odwiedziłem należała do biznesmena. Był on pochłonięty pracą. Okazało się, że liczy gwiazdy, które ma w posiadaniu na własność. Wyszło na jaw, iż dorośli są żądni bogactwa. Na kolejnej planecie spotkałem latarnika, który co chwila zapalał i gasił latarnię. Nie robił praktycznie nic pożytecznego, tylko sztywno trzymał się narzuconych mu zasad. Jedyną rzeczą jaka mnie urzekła na jego planecie były ciągle zachody słońca. Szósta i ostatnia planetka należała do pana w podeszłym wieku. Spisywał on księgi w których notował informacje o rozległych zakątkach galaktyki. Okazało się, że nie raz miał styczność z osobami dorosłymi, choć nie było ich zbyt wiele. Wszystkich których spotkał cechowała powaga, dbałość o swój autorytet oraz brak zainteresowanie dla piękna.

[Nie pytany zaczął mówić dalej:]

MK: My dzieci, w przeciwieństwie do dorosłych potrafimy kochać piękno, wyobrażać sobie świat pełen fantazji, ukazywać skomplikowane rzeczy w prosty i zabawny sposób oraz bezinteresownie i bezstresowo, ale z ciekawością poznawać świat.

[Musiałem mu przerwać, ponieważ powoli musiałem szykować się do drogi powrotnej. Pod koniec spytałem się jeszcze o planetę Ziemię]

D: Co sądzisz o dorosłych spotkanych na Ziemi?

[Po chwili zamyślenie, jakby wracał pamięcią do wspaniałych chwil z dzieciństwa, odpowiedział]

MK: Na Ziemi w pamięć zapadła mi jedna osoba. Był to pilot, którego spotkałem po wędrówce przez pustynię? Saharę. Był on inny niż wszyscy ludzie, których poznałem na Ziemi. Mówił jak dziecko, tzn. nie seplenił ani nie piszczał tylko mówił głosem spokojnym, cichym i stonowanym. Pokazał mi rysunek. Każdy dorosły człowiek na Ziemi odpowiadał mu, że to kapelusz. Jednak ja widziałem tam słonia połkniętego przez węża. Zdziwił się bardzo moją odpowiedzią. Zaprzyjaźniliśmy się. Pod koniec mojego pobytu na Ziemi po udanych poszukiwaniach studni pożegnaliśmy się i ja wróciłem do domu. Gdy odlatywałem na swoją planetę, po ukąszeniu węża widziałem łzy pilota machającego mi na pożegnanie. Nawet w obliczu śmierci, przyjemna jest świadomość posiadania przyjaciela.

D: Muszę już wracać [przerwałem z niechęcią Małemu Księciu. Spakowałem swój notes i wróciłem na planetę Ziemia.]

Byłem zafascynowany rozmową z nim. Bardzo podoba mi się teoria Małego Księcia, może dlatego, że i ja jestem nadal dzieckiem, choć mam już piętnaście lat i na pewne sprawy mam zupełnie inne poglądy niż dorośli. Może kiedyś, gdy dorosnę to zrozumiem dlaczego dorośli zachowują się tak, a nie inaczej! Bo przecież oni też byli kiedyś dziećmi, lecz większość z nich tego nie pamięta lub nie chce pamiętać bo są pogrążeni codziennością, dorosłością i "niezdrową" rywalizacją. Ale może mi uda się być dorosłym, pamiętającym, co czułem i jak patrzyłem na świat gdy byłem dzieckiem czy nastolatkiem.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty