profil

Rola przyrody w "Panu Tadeuszu" Adama Mickiewicza

Ostatnia aktualizacja: 2021-05-02
poleca 83% 2927 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

Opisy przyrody w Panu Tadeuszu Adama Mickiewicza składają się na sielankowy obraz świata szlacheckiego, którego to przyroda jawi się istotnym elementem. Wydaje się, że idealizowana jest z powodu nostalgii narratora za opisywaną krainą, a także ze względu na gawędowy styl wypowiedzi. Świat natury jawi się jako mocno złączony ze światem ludzi, a często staje się też okazją do odwołań do relacji międzyludzkich lub nawet dygresji historycznych. Stąd też w Panu Tadeuszu bogactwo rodzajów odwołań do fauny i flory, które zdają się być wręcz z jednym elementów akcji.

Już w inwokacji autor przywołuje swoje najlepsze wspomnienia dotyczące kraju dzieciństwa powiązane z światem światem przyrody. Warto nadmienić, że właśnie w inwokacji autor wymienia "pola malowane zbożem rozmaitem - jako symbol Litwy jako takiej. Właśnie te zboża, podobne swym ukształtowaniem palecie kolorów, na której to każdy ich gatunek staje się barwą, za pomocą której autor stara się odnowić swoje wspomnienia.

Podobnie dzieje się przy opisie zachodu słońca, które to zostaje przedstawione za pomocą szeregu metafor i porównań, które to mają na celu ukazanie całego jego piękna. Zostaje więc przyrównane do gospodarza, który to zaczerwieniony od zmęczenia, udaje się na spoczynek. Dalej zaś porównane zostaje do pożaru trawiącego dach budynku. W tym samym ustępie narrator nadmienia ogrom borów litewskich, które to "czernił się na kształt ogromnego gmachu". Hiperbola tutaj użyta ma na celu podkreślenie wielkości lasów na Litwie. Jednocześnie opis ten staje się okazją do ukazania porządku zaprowadzonego przez Sędziego Soplicę, który to nakazuje chłopom zakończyć pracę równo z zachodem słońca. Dowodzi to jedności świata ludzi i przyrody w Panu Tadeuszu, a także wskazuje na fakt życia według "czasu natury", który wyznaczają wschody i zachody słońca, pory roku, a także sezony łowieckie.

Dlatego też bohaterowie spotykają się na grzybobraniu. Oczywiste wydaje się, że "grzybów było w bród". Ziemia zawsze dopisuje i daje urodzaj bohaterom epopei. Jako groteskowy jawi się obraz borowików, które to "są godłem panieństwa, bo czerw ich nie zjada". Co więcej, nawet "żaden owad na nich nie siada". Przesadnie idealizowany grzyb staje się obrazem kuriozalnym. Narrator przywołuje też pieśni ludowe nazywające borowika "grzybów pułkownikiem". Jednocześnie nie pomija podmiot mówiący zalet i innych grzybów - o rydzu mówi jako o smaczniejszym, o muchomorach jako o przydatnych w gospodarstwie, zaś opisując resztę mówi o ich finezyjnej różnorodności. W opisie tym nie brak licznych porównań i epitetów, częste są także metafory i personifikacje - zwłaszcza te odnoszące się do borowika jako do "pułkownika grzybów".

Jako absurdalne jawią się też wersy opowiadające o litewskich muchach, które to mają zapewne dopełniać obrazu Litwy jako krainy obfitującej w każde dobrodziejstwo. Uderza jednak groteskowość stwierdzeń - "jest pomiędzy muchami gatunek osobny, zwanych szlacheckimi. (...) Pierś mają szerszą, brzuch mają większy od gminnych, latając bardzo huczą i nieznośnie brzęczą". Okazuje się więc, że nawet muchy na Litwie są wielkie, niespodziewanie większe od "zwykłych much". Te to są zdolne nawet do rozerwania pajęczej sieci i do walki z nim zażartej, nawet zakończonej powodzeniem. Co ważne, los tych much, much wszakże szlacheckich, zdaje się być sprzężony z losem samej szlachty. Tak jak i ona skazane są na wymarcie bez dziedzictwa - "z ich wybiciem wyginą owadów ostatki". Fragment ten zdaje się być wielką hiperbolą, zawierającą też elementy groteski. Wskazuje na to nadmierne używanie epitetów i metafor, jakby wbrew tematowi. Muchy te zostają ukazane jako jeden z elementów umierającego świata, świata szlacheckiego. Po raz kolejny więc zjawiska świata przyrody służą ukazaniu zjawisk świata ludzi.

Podobnie, w hiperbolizowanym tonie wypowiada się narrator o puszczy litewskiej.

Opis jej zaczyna się pytaniem retorycznym: "Któż zbadał puszcz litewskich przepastne krainy, aż do samego środka, do jądra gęstwiny" - Pytanie to ukazuje niezbadaną tajemniczość dziewiczych niemal puszcz litewskich. Dziewiczych, bo ich serce, ich prawdziwe wnętrze nada nie zostało odkryte. Tym samym zostaje las ten przyrównany do żywego organizmu, którego narządami wewnętrznymi zdają się być korzenie drzew, mrowiska i gniazda os. Co ciekawe, nawet i tutaj występuje absurdalna miejscami hiperbolizacja. Toteż mówiąc o małych jeziorkach występujących w środku kniei, wyraża się o nich jako o "tak głębokich, że ludzie dna ich nie dośledzą". Oczywista ta przesada ma na celu ukazanie puszczy jako miejsca dzikiego, niezbadanego, a także poniekąd wrogiego ludziom, którzy się w nią zapuszczają. Ukazuje też świat zwierząt, które to niby utworzyły swoje hierarchie w królestwie puszczy - "w samym środku mają swoje dwory Dawny tur, Żubr i Niedźwiedź, puszcz imperatory. - W innym zaś miejscu wspomina o niższym szczeblu hierarchii królestwa - "dalej zaś jak podwładni szlachetni wasale mieszkają Dziki, Wilki i ŁOSIE ROGALE".

Upersonifikowane postaci zwierząt zdają się przyjmować obyczajowość szlachecką - jest to kolejne świadectwo zbliżenia między światem ludzi a światem natury. Co oczywiste, nie można w lesie tym odnaleźć zwierząt martwych lub chorych, bo te usuwają się z widoku, chowając się w głębinach lasu, gdzie człowieka nie dociera, jakby po to, aby nie psuć uroku puszczy.

Podobnie ukazany zostaje szczególny koncert, jaki sama natura daje człowiekowi. Składa się on z pieśni derkacza, "pierwszego skrzypka łąki", bąków i bekasów. Użyte tu metafory wskazują na podobieństwo między światem ludzi a zwierząt i ich wzajemne przenikanie się. Bardzo liczne w fragmencie tym są metafory, epitety i porównania. Nawet nocne niebo może służyć wskazaniu sprawy narodowej i przywołaniu wspomnień - gwiazdy Kastora i Polluksa nazwane zostają przez porównanie wynikające z podobieństwa związków między nimi, Litwą i Koroną.

Uwagę zwraca tez bardzo dynamiczny i obrazowy opis komety, która pojawiła się nad Litwą tego czasu. Zastosowane zostaje porównanie homeryckie - kometa zostaje porównana do orszaku proroka Mahometa lub zwycięskie wojska wielkiego króla Rzeczypospolitej - Jana III Sobieskiego. Nieprzypadkowe to porównanie także służy wspomnieniu sprawy narodowej, która to skojarzona zostaje nawet z takim wydarzeniem jak pojawienie się komety.

Obraz przyrody w Panu Tadeuszu jest mocny wyidealizowany, można by łatwo określić go względem nostalgii za krajem dzieciństwa. Dlatego właśnie pojawiają się tak groteskowe fragmenty, jak te wychwalające ostatnie tak wielkie muchy na Litwie.

Natura podlega tym samym zmianom, co i świat ludzi, tak więc i ona przestaje jawić się jako wielka, a i coraz bardziej chylą się ku upadkowi majestatyczne dwory "władców puszczy". Cały świat przeżywa zmierzch Rzeczypospolitej szlacheckiej.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut

Teksty kultury