profil

Analiza i interpretacja fragmentu „Granicy” Zofii Nałkowskiej.

poleca 85% 1865 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

?Granica? Zofii Nałkowskiej to powieść, która porusza bardzo wiele różnorodnych tematów, szczególnie zaś społeczno-politycznych. Głównym bohaterem jest Zenon Ziembiewicz, człowiek odznaczający się dużym poważaniem wśród ludzi. Autorka ukazała jego losy- szybkie osiągnięcie kariery oraz klęskę. Scena, którą postaram się zinterpretować ma kluczowych charakter w powieści, ponieważ odsłania prawdziwe oblicze najważniejszej postaci.
Podany fragment jest jedną z końcowych scen powieści, tuż przed ostateczną życiową katastrofą bohatera. Przedstawia dialog Zenona z żoną Elżbietą. Rozmowa dotyczy czytanych przez nią anonimowo przysyłanych ?bibuł?- relacji z procesów toczących się przeciwko organizatorom strajku robotników. Zenon, ze względu na to, iż pełnił funkcję prezydenta miasta, został oskarżony o strzały do bezrobotnych, manifestujących ludzi oraz za odniesione przez nich rany: ?Rzecz była w tym, że to nie mogło być prawdą. Rzecz była w tym, że to nie mogło być prawdą.?. Pomimo tego, że rozmowa rozpoczynając się dotyczyła bieżących wypadków, po chwili zmieniła się w rozmowę o życiu oraz postawie głównego bohatera. W tej scenie uwidacznia się on jako ktoś zupełnie inny, niż można by było sądzić na podstawie wcześniejszej treści utworu. Całkowicie nie przejmuje się losem innych ludzi, myśli tylko i wyłącznie o sobie. Idee, którymi kierował się w życiu straciły dla niego wartość. Zobojętniał na krzywdę innych. Ten fragment stanowi ocenę moralną bohatera oraz jego postępowania. Pomimo, tego, że krytykował rodziców, sam powielał wzory wyniesione z rodzinnego domu, od których tak się wzbraniał. Dla niego najważniejsza jest kariera. Można stwierdzić, iż był typowym konformistą powielającym wzorce, poglądy społeczeństwa. Dał sobą manipulować tylko po to, by zdobyć karierę i pieniądze.
Zenon Ziembiewicz został ukazany w tym fragmencie w zupełnie innym świetle. Pomimo wzniosłych ideałów godzi się ze złem tego świata: ?(?) świat jest rzeczą okropną. Dobrze. Świat jest miejscem zbrodni. Tak. (?). Cóż z tego??. Stara się zrzucić z siebie odpowiedzialność za swoje czyny: ?A teraz każdy zrzuca z siebie odpowiedzialność. Albo ja wiem, kto pierwszy strzelał?? . Próbuje się obronić przed zarzutami. Znalazł się w potrzasku, sam siebie zaczął okłamywać i przychodzi mu to z łatwością: ?Widziała jak przekonywał sam siebie, widziała, że szło mu to jak z płatka?. Drwi z żony, z jej wrażliwości, chęci pomocy innym oraz chrześcijańskiej miłości do bliźnich. Napastliwością, cynizmem wobec niej stara się zagłuszyć własne, nękające go sumienie: ?Może mi chcesz znowu coś powiedzieć o miłości, którą należy się rządzić, ?o drugim człowieku?-tak??.
Elżbieta natomiast zostaje ukazana jako kochająca żona, cierpi wewnętrznie, gdyż dramat męża odczuwa jako swój własny. Pomimo tego, że nic złego nie zrobiła, ma poczucie winy wobec prostych, biednych ludzi: ?Gniewało go, że ona bierze to na serio?. Oskarżycielsko mówi o utracie przez Zenona ideałów i odejściu od dawnych zasad, poglądów i wartości. Stara się mu uświadomić ważność zasad etycznych i moralnych: ?(?) musi coś przecież istnieć. Jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą?.
Na dramatyzm tego fragmentu wpływa wywołany nastrój, gdyż scena dzieje się w listopadowy dzień, już po zmierzchu. Elżbieta przebywa samotnie w domu, gdy zjawia się Zenon o ponurym i nieprzystępnym wyglądzie: ?Był blady, przez ostatnie dni zaostrzył mu się nos i koło ust zrobiły dwie fałdy.?. Obydwoje bohaterów charakteryzuje niepokój, jest pomiędzy nimi jakieś napięcie. Zenon przeczuwa swoją klęskę, jednakże stara się okłamać samego siebie. Stał się ofiarą własnego konformizmu, gdyż dał sobą manipulować. W chwili klęski wszyscy ludzie, których uważał za przyjaciół odwrócili się od niego, Ci wszyscy, którzy kierowali jego karierą opuścili go. W tej scenie dochodzi do konfrontacji pomiędzy tym, co bohater myślał o sobie, a tym, co myślą o nim inni i jest to wręcz kompromitujące. Sam uważał siebie za ideał, za dobrego, uczynnego człowieka, natomiast ludzie nie mieli o nim tak dobrego zdania, gdyż posądzili go o strzelanie do bezbronnych ludzi. Scena ukazuje również konflikt postaw. Elżbieta- kobieta wrażliwa na krzywdę innych, Zenon- całkowicie obojętny na los ludzi, egoista.
Interpretowany fragment ma kluczowy charakter w utworze, albowiem zawarta jest w nim jedna z wielu interpretacji tytułu. Granica odnosi się tutaj do granicy moralnej. Po jednej stronie tej granicy znajdują się własne szczęście i wierność sobie natomiast po drugiej krzywda drugiego człowieka i kompromis. W tym fragmencie również dokonuje się ocena postawy bohatera z moralnego punktu widzenia, gdyż zmierza od do swojej klęski, przez co nastąpi całkowite zamknięcie losów bohatera. Scena ta również wskazuje podstawowe problemy, które zostały poruszone przez Nałkowską w powieści, a mianowicie: wierność zasadom moralnym i wyznaczonym przez siebie ideałom, miejsce jednostki w społeczeństwie itp.
Analizowany i interpretowany przeze mnie fragment jest bardzo ważny dla całego utworu, albowiem stanowi przełom w życiu bohatera zmierzającego ku klęsce. Autorka zawarła w nim przestrogę moralną, którą każdy człowiek może odnieść do siebie: ?(?) musi coś przecież istnieć. Jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą?. Także w tej dość krótkiej scenie Nałkowskiej udało się zawrzeć najważniejszą problematykę utworu.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty