profil

Które z dzieł Nietzschego dotyczą przemiany człowieka w nadczłowieka, jakie są jej etapy. Co oznaczają symbole wielbłąda, lwa, dziecka?

poleca 90% 103 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

?Człowiek jest czemś, co pokonanem być powinno?
F. Nietzsche, Tako rzecze Zaratustra

Fryderyk Nietzsche był niezwykle oryginalnym oraz radykalnym myślicielem. Jego pisma mają wymiar poetycki, są pełne krytycyzmu względem filozofii czasów,
w których żył. Jego filozofia jest atakiem na przekonanie, iż istnieje niezależna
oraz obiektywna struktura świata, na którą wpływu nie ma sposób ludzkiego postrzegania.
Dziełem, w którym Nietzsche ukazuje przemianę człowieka jest poemat
pt.: ?Tako rzecze Zaratustra?. Bohaterem jest Zaratustra, nie jest filozofem, który głosi prawdy ujęte w intelektualny system, ale człowiekiem, który sam na sobie doświadcza drogi poznania. Prorokiem, który zmaga się z poczuciem, że Bóg umarł, że człowiek musi się przemienić w nadczłowieka, przezwyciężyć siebie sam, bez Boga. Zaratustra podąża własną drogą - krętą, ciemną, pełną zasadzek, lęków, pokus, wycofań, błędów, ale też iluminacji. Książka dla wszystkich i dla nikogo jest zbiorem metaforycznych przypowieści, jakie wygłasza do ludu mędrzec Persów. W usta Zaratustry Nietzsche wkłada alegoryczne przesłanie dla współczesnych i przyszłych pokoleń.
Pisząc to dzieło Nietzsche przekonany był, iż stanie się ona "objawieniem"
dla całej ludzkości, manifestem nowej, nietzscheańskiej wiary, swoistym ewangelicznym credo ludzi współczesnych, zniechęconych do tradycyjnej religii. ?Tako rzecze Zaratustra? nie jest typowym traktatem filozoficznym, przypomina bardziej traktat teologiczny, swoistą biblię nowej, oryginalnej wiary, ewangelię buntu przeciwko rzeczywistości, w tym także przeciw religii.
Naczelnym hasłem dzieła jest zdanie: "Bóg umarł". Jednak filozof nauczał,
iż narodził się nowy bóg - Zaratustra, "nadczłowiek", idealna istota.

Nadczłowiek
Któż z nas nie doświadczył pełnego wzgardy spojrzenia rzuconego przez obcego człowieka? On w swoim mniemaniu jest najlepszy, stoi ponad nami. Nie pofatyguje się nawet, aby najpierw poznać, dopiero w następnej kolejności oceniać ludzi. Po cóż miałby zadawać sobie tyle trudu, skoro wie, że i tak jest lepszy? Taki wysiłek jest daremny. Przypadek, zdawałoby się, skrajny, jednakże ludzie, których charakteryzuje taki światopogląd nie należą do rzadkości. Co prawda przeważnie nie mylą się w ocenie swych talentów i możliwości, zazwyczaj cechuje ich również inteligencja
i błyskotliwość, lecz ich postępowanie może czynić z nich osoby aspołeczne, niezdolne do życia z innymi, gdyż żyją w świadomości, że inni nie warci są uwagi, są niegodni koegzystowania z nimi. Lubią być za to podziwiani, stanowiąc coś w rodzaju bóstwa
na piedestale. W tej roli czują się najlepiej. Te całe rzesze pospolitych ludzi mogą być akceptowane jedynie jako podmiot wielbiący.
F. Nietzsche twierdził, że takowe jednostki mają święte prawo do czynów powszechnie uważanych za okrutne i nieludzkie. Mają prawo dlatego, że ich życie jest całkowicie pełne, a każdy ich czyn jest doskonały i nie mają prawa się pomylić. Nawet, gdy chodzi o mord niewinnych ludzi, jest on w pełni uzasadniony. Genialnemu umysłowi należy zaufać. On zawsze postępuje słusznie. Nie uznawał moralności. Pisał nawet: "Moralność była zawsze nieporozumieniem: w rzeczy samej pewien gatunek człowieka, który miał w sobie fatum takiego a takiego postępowania, pragnął siebie usprawiedliwić przez to, iż swoją normę c h c i a ł zadekretować jako formę uniwersalną" .
Nietzsche w swoim dziele postuluje o stworzenie "nadczłowieka". Na pytanie kim jest ów "nadczłowiek" i czym różni się od zwykłego człowieka. Filozof odpowiada,
iż jest to świadomie "wyhodowana" istota ludzka, posiadająca jednak znamiona doskonałości. Wskazuje, iż w historii ludzkiej zdarzały się pojedyncze przypadki takich istot, jednak nie były one świadomie "wyhodowane", ale całkowicie przypadkowe.
Takie jednostki, porównując je z ogółem, przedstawiają się wyjątkowo, stoją ponad zwykłą masą ludzką, są rodzajem nadczłowieka. Był nim na przykład Napoleon Bonaparte. Filozof twierdzi, że ideał nadczłowieka możliwy jest do osiągnięcia poprzez ciężką pracę nad sobą, nie musi stanowić czegoś przypadkowego.
Nadczłowiek to ideał osobowości indywidualnej, która jest niezależna od ogółu oraz posiada umiejętność narzucania innym własnego systemu wartości. Taka osoba
jest ponad ogólnie panującym chrześcijańskim zbiorem zasad moralnych. Sama stanowi moralność dla samej siebie, kieruje się wyłącznie wolą mocy, poczuciem siły oraz własnym, subiektywnym wyczuciem słuszności. Nietzscheański nadczłowiek to ktoś,
kto kieruje się naturalnymi instynktami i dzięki temu staje się pełen twórczej energii, uosobieniem działalności. Filozof podkreśla, że możność stania się nadczłowiekiem
nie jest uwarunkowane dziedzicznymi cechami biologicznymi. Co prawda może ono nieznacznie ułatwić proces dochodzenia do ideału nadczłowieka, jednak decydującą rolę ma wysiłek samego człowieka, a wiec to, jak on wykorzysta dyspozycje,
które odziedziczył.
Nietzschemu zarzucano rasistowskie nastawienie, widać jednak, ze teoria nadczłowieka to nie teoria kultu danej rasy, ale kultu twórczej inteligencji.
Ideału nadczłowieka jako wybitnego indywiduum nie można kojarzyć z koncepcją państwową. Nadczłowiek nie może być reprezentantem jakiegoś konkretnego narodu. Wybitna jednostka to nie twór narodu, ale wręcz przeciwnie - działania twórcze jednostki wybitnej tworzą kulturę konkretnej epoki. Nadczłowiek jest ideałem indywidualnym,
nie społecznym.
Nadczłowiek może pojawić się przez przypadek, na skutek ewolucji przyrodniczej. Może jednak zostać świadomie wyhodowany, poprzez stosowanie odpowiednich zabiegów polegających przede wszystkim na prawidłowym kierowaniu wrodzonymi instynktami człowieka. Podstawowym celem hodowli jest wyuczenie umiejętności poznawania i kierowania własnych popędów. W tym procesie naturalne instynkty jednostki nie powinny być przez nikogo ograniczane, potrzeba jednak, by były kierowane. W czasie hodowli nadczłowieka nieodłącznym jest cierpienie, którego musi doświadczać, nie powinien wzrastać na bezustannym poszukiwaniu przyjemności. Hodowla wyznacza sobie cel, jakim jest stworzenie indywidualnej jednostki, mającej zdolność panowania nad własnymi popędami oraz potrafiącej nimi kierować. Dzięki temu jednostka zdobywa absolutną władzę nad swą naturą. Pracy nam umiejętnością opanowywania swojej natury, pełnej wyrzeczeń walki towarzyszyć musi cierpienie,
które jednak wzmacnia i w rezultacie prowadzi do poczucia siły i zwycięstwa.
Nadczłowiek jest więc ideałem człowieka, znajdującego swój cel oraz sens istnienia poza obszarami tradycyjnej moralności. Osoba taka staje się twórcą własnego losu oraz nosicielem wartości, które sam wypracowuje. Dzięki sile, którą posiada narzuca te wartości innym, bez liczenia się z presją moralną czy nakazami. Realizuję ideę żywotności, afirmacji życia. Ma poczucie indywidualnej mocy, energii oraz dynamiki
a także przewodnictwa duchowego. Jej działanie jest twórcze, przy czym kieruje się
w nim własnym wyczuciem słuszności. Doskonałość duchowa oraz dostojność wynosi nadczłowieka nad wszystko to, co przyziemne czy słabe. Nie stanowi produktu ewolucji czy historycznego rozwoju, jest efektem świadomych zabiegów hodowlanych. Nie są one jednak typowym wychowaniem, które posługuje się perswazją czy poczuciem sumienia. Hodowla, która ma stworzyć nadczłowieka apeluje do samowiedzy ludzkiej,
do znajomości jego instynktów, właściwości oraz popędów. Nadczłowiek potrafi
nad nimi zapanować a także postępuje według nich poprzez odwołanie do własnej siły oraz energii, czyli woli mocy.
Nietzsche upatruje przyszłość świata w nadczłowieku. Istota ta będzie ? według niego ? oczywistym krokiem ewolucji. Różnica jakościowa między nadczłowiekiem
a człowiekiem ma być taka jak między człowiekiem a małpą. Nie interesuje nas fizyczny aspekt nadczłowieka. Nietzsche nie wspomina nic na ten temat. To oczywiste, że nie
w ciele można będzie dopatrywać się różnicy. Nadczłowiek będzie przewyższać człowieka intelektualnie i duchowo. A jego największym atutem, będzie wolność,
o jakiej człowiek nawet nie myśli. Wraz z nadejściem nadczłowieka runie ?system?, ?Babilon?, ?spektakl?. ?Matrix? straci rację bytu.
Nietzsche dokładnie definiuje ludzkie ograniczenia. Poczesne miejsce pośród nich zajmuje Bóg. Śmierć Boga ponad wszelką wątpliwość nie jest jeszcze w filozofii Nietzschego zjawiskiem negatywnym samym przez się. Przypomnijmy słowa szalonego człowieka: ?Jakie święto pojednania, jaką świętą grę będziemy musieli wynaleźć?
Czy wielkość tego czynu nie jest dla nas zbyt wielka? Czy nie musimy sami stać się bogami, by okazać się go godnymi? Nie było nigdy większego czynu ? i kto tylko po wsze czasy po nas się narodzi, będzie dzięki niemu należeć do dziejów wyższych niż wszelkie dzieje, jakie były dotychczas". Bóg-despota, jednolita moc, rozciągnięta nad ludzkością i odczuwana przez każdą jednostkę jako nieuchronny przymus, musiał umrzeć. Bez jego śmierci niemożliwe byłoby przecież przejście na nowy etap człowieczeństwa ? od człowieka do nadczłowieka, od istoty bezwzględnie podległej jednolitej, zewnętrznej mocy do istoty będącej jednością swej własnej, bezwzględnej mocy.

Trzy przemiany
W pierwszym rozdziale "Tako rzecze Zaratustra" zatytułowanym "O trzech przemianach" Nietzsche w formie alegorii pisze o trzech przemianach. Najpierw duch został wielbłądem, do którego zwraca się w formie rozkazującej mówiąc "powinieneś". Następnie staje się lwem; jego duch mówi już: "ja chcę". Ostatnia przemiana, najgłębsza powoduje, że duch staje się dzieckiem. "Niewinnością jest dziecię i zapomnieniem, jest nowopoczęciem, jest grą, jest toczącym się pierścieniem, pierwszym ruchem, świętego 'tak' mówieniem. O tak, do gry tworzenia, bracia moi, należy i święte 'tak' nauczyć się wymawiać: swojej woli pożąda duch, swój świat odnajduje, kto się w świecie zatracił." (ZYSJ i S-KA Wydawnictwo 2005, strona 22, dół strony) Cytat ten jest odpowiedzią
na pytanie, kogo ma na myśli filozof piszą o wielbłądzie, lwie oraz dziecku: "Powinieneś - bezwarunkowe posłuszeństwo stoików, rozkazy chrześcijaństwa i Arabów, w filozofii Kanta (czy wobec zwierzchnika czy wobec idei - bez różnicy). Wyżej niż 'powinieneś' stoi 'chcę' (herosi), wyżej niż 'chcę' stoi 'jestem' (bogowie Greków)". Wynika z tego,
iż greccy bogowie odpowiadają ostatniej przemianie.
Nietzsche przedstawia Zaratustrę, dzielącego ewolucję, jaka dokonuje się
w ludzkiej świadomości na kolejne trzy etapy, przedstawiając je za pomocą symboli: wielbłąda, lwa i dziecka.

Etap wielbłąda
Stanowi najniższy poziom świadomości. Wielbłąd jest zwierzęciem przeznaczonym do ciężkiej pracy, pokornym i gotowym na niewolę. Nie potrafi
się zbuntować, powiedzieć 'nie'. To istota bezgranicznie ufająca, jest wiernym niewolnikiem. Jego wygląd jest karykaturalny dzięki czemu analogia, jaką przedstawił filozof jest widoczna. Najniższa świadomość, którą posiada człowieka jest jak wielbłąd - kaleka, pragnie zostać zniewolona. Czuje lęk przed wolnością, gdyż obawia
się odpowiedzialności. Jest gotowa na to, by zostać objuczona maksymalnym ciężarem. W momencie, kiedy to następuje jest szczęśliwa. Najniższa świadomość właśnie tak wygląda- jest obładowana zapożyczoną wiedzą. Jednak żaden człowiek posiadający godność nie może pozwolić sobie obciążyć się wiedzą, która jest zapożyczona.
Taka wiedza obładowuje człowieka moralnością przekazaną żywym przez umarłych, stanowi dominację martwych nad żyjącymi. Żaden człowiek pełen godności nie może pozwolić, aby rządzili nim martwi.
Najniższa świadomość żyje w ignorancji oraz nieświadomości, jest jakby w śnie, ponieważ bezustannie jest poddawana działaniu trucizny polegającej na ślepej wierze
na słowo czy wiary. Ta świadomość ślepo ufa, nie dopuszcza wątpliwości, nie potrafi zaprzeczyć czy przeciwstawić się. A człowiek, nie potrafiąc powiedzieć 'nie' pozbywa się swej godności. Wtedy jego 'tak' nie ma znaczenia, jest bezwartościowe.

Etap lwa
Wielbłąd jest słaby, toteż musi przeistoczyć się we wspaniałego lwa, który woli umrzeć niż popaść w niewolę. Lew nie pozwoli uczynić z siebie zwierzęcia jucznego. Ma godność, jakiej nie posiadają inne zwierzęta. O jego godności nie świadczą żadne dobra, gdyż nie posiada skarbów czy królestw, ale jego godność wyraża się w jego sposobie bycia, pozbawionym lęku, obawy. Jest gotowy zbuntować się, powiedzieć' nie' nie bojąc się ryzyka śmierci. Ta gotowość sprzeciwienia się, buntowniczość, odwaga, zmywają gotowość lwa cały brud, który pozostawił wielbłąd - wszelkie ślady oraz odciski kopyt pozostawione przez wielbłąda. Ale lew nie jest ostatecznym etapem w rozwoju świadomości. Dopiero po etapie lwa, po odważnym 'nie' stanie się możliwe najświętsze 'tak' wypowiedziane przez dziecko. Dziecko wyraża zgodę, mówi 'tak', ponieważ kocha
i ufa, a nie ze strachu. Mówi 'tak', ponieważ jest niewinne, dlatego nie potrafi sobie nawet wyobrazić, iż mogłoby zostać oszukane. Jego 'tak' wyraża ogromną ufność, nie zaś strach czy obawę. Jedynie zgoda, powiedzenie 'tak' może zaprowadzić człowieka
na najwyższy etap świadomości, w stronę tego, co boskie. W takim stanie bóg nie może być jego wrogiem, nie będzie też jego panem, ponieważ sam dla siebie będzie panem. Tak też wygląda duch lwa - całkowita wolność oznacza także uniezależnienie się
od boga, od przykazań, świętych pism, od moralności, która jest narzucona przez innych. Pojawia się także cnota, jednak jest to cnota płynąca z własnego wnętrza, mająca swe źródło w człowieku. Wolność jest nieodłącznie związana z odpowiedzialnością, jednak odpowiedzialność taka nie jest przez nikogo narzucona, jest czymś naturalnym. Człowiek wolny nie może być przez nikogo ani przez nic zniewolony, rządzony. Bóg przestaje być wyznacznikiem, drogowskazem, przestaje być tym, kogo należy słuchać. Aby mogła nastąpić metamorfoza, człowiek musi posiadać buntowniczego ducha. Taka osoba musi umieć powiedzieć: "nie, to moja wola - zrobię wszystko, co moja świadomość uzna
za słuszne, i nie zrobię nic, co moja świadomość uważa za niewłaściwe. Poza mym własnym istnieniem nie ma dla mnie innego przewodnika. Prócz własnych oczu, nie będę wierzył żadnym innym oczom - nie jestem ślepy. Widzę. Myślę. Medytuję i sam odnajduję dla siebie, co jest słuszne, a co jest niewłaściwe.?

Etap dziecka
Dziecko stanowi szczyt ewolucji świadomości ludzkiej. Dziecko
ma symbolizować niewinność, czystość, pragnienie poznania tego, co niepoznanie
i tajemnicze. Dziecko jest początkiem, przygotowaniem, wstępem do życia. Ludzkie życie powinno być takie jak dziecko- radosne, czyste, wiecznie pytające i szukające odpowiedzi na powstające w nim pytania.
Potrzeba, aby świadomość potrafiła powiedzieć 'tak', jednak 'tak' dziecka jest inne od 'tak' wielbłąda, który zawsze się zgadza, jednak jest to zgoda niewolnika, która nie stanowi żadnej wartości. Potrzebna jest umiejętność zaprzeczenia, powiedzenia 'nie', zbuntowania się. Lew, który posiadł tę umiejętność jest jednak niedoskonały, gdyż nie umie powiedzieć 'tak'. Byłoby to niezgodne z jego naturą. Przypomina mu to wielbłąda, od którego się wyzwolił, toteż nie jest w stanie powiedzieć 'tak', gdyż byłaby to dla niego słabość, oznaczałaby zgodę na niewolę. Dziecko, które nie posiada jeszcze żadnej wiedzy nie ma pojęcia o wielbłądzie ani o lwie. Zaratustra powiada, że "Dziecko jest niewinnością i zapomnieniem...". Jego spojrzenie jest czyste, posiada odpowiedni potencjał, aby powiedzieć 'nie', gdyż nie ma żadnych uprzedzeń. Jednak nie mówi 'nie',
a więc nie ze strachu, ale z bezgranicznej ufności. W sytuacji, kiedy 'tak' pochodzi
z ufności oznacza, iż dokonała się największa metamorfoza, najistotniejsza i najbardziej wzniosła przemiana.

Te trzy, przedstawione przez Nietschego symbole, wypowiedziane ustami Zaratustra są niezwykle piękne i znaczące. Człowiek musi uświadomić sobie, że znajduje się na etapie wielbłąda, jest zniewolony, nie ma odwagi przeciwstawić się zastanemu porządkowi. Musi podjąć się trudu przeistoczenia się w lwa, który ma ducha buntowniczego, który posiada godność. Jednak człowiek nie może zatrzymać się
w rozwoju na etapie lwa, wiecznego buntownika. Musi podążyć w stronę źródła, początku, niewinności i ufności, ku 'tak' wypowiedzianego przez dziecko. Prawdziwy mędrzec powinien na powrót stać się dzieckiem.
Nietzsche pokazuje, że krąg się domyka - od dziecka, znowu po dziecko. Jednak różnica jest olbrzymia. Dziecko pojmowane jako takie charakteryzuje się ciągłą ignorancją. Musi przejść przez wszystkie etapy- musi stać się wielbłądem, potem lwem
i na koniec znowu powrócić do dziecka. Z tą różnicą, iż odrodzone dziecko przestało być w ignorancji. Trzeba przejść przez wszelkie doznania, jakie niesie życie - przez niewolę, wolność, przez 'bezsilne tak' oraz 'dzikie nie'. Jednak te wszystkie doświadczenia pójdą
w zapomnienie i na miejscu ignorancji zrodzi się niewinność. Pierwsze dziecko stanowiło początek podróży. Drugie, nowe dzieciństwo to dopełnienie podróży.
Pierwsze narodziny to narodziny ciała, czynią one istotę człowiekiem.
Kolejne to narodziny świadomości, które czynią człowieka bogiem.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 14 minuty

Typ pracy