profil

Analiza i interpretacja wiersza pt. "Dies irae" Jana Kasprowicza

Ostatnia aktualizacja: 2022-08-21
poleca 85% 2001 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wiersz Jana Kasprowicza pt. "Dies irae" przedstawia dzień końca świata. Powstały w 1902 roku utwór jest elementem tomiku literackiego "Ginącemu światu". Tytuł wiersza: "Dzień gniewu" to poetycka parafraza Apokalipsy Św. Jana.

Młodej Polska to czasy panowania ekspresjonizmu w literaturze i sztuce. Była to głęboka forma wyrażania swoich uczuć, w sposób jednostkowy i egzystencjonalny pokazująca istotę człowieka. W przeciwieństwie do impresjonizmu, przedstawiony przez nią obraz nie musiał być realistyczną kopią świata, a jedynie jego powierzchownym elementem, posiadającym dużo głębsze znaczenie. Ekspresja, czyli "wyraz", stanowiła narzędzie autora do imaginacji sytuacji lirycznej, zwłaszcza, jeżeli nadawał on utworowi atmosfery mistycyzmu, tajemniczości i subrealizmu.

Wiersz "Dies irae" jest tego wyraźnym dowodem. Rzecz dzieje się w Dniu Ostatecznym, w bliżej nieokreślonym miejscu, będącym absolutem świata, być może niezdefiniowaną jeszcze przestrzenią kosmiczną. Następuje tu całkowite odwrócenie zasad i praw rzeczywistości, co Kasprowicz obrazuje posługując się odpowiednimi zabiegami stylistycznymi. Autor wprowadza atmosferę strachu, grozy, przez co potęguje doznania czytelnika. Oksymoron "Ogień krzepnie, blask ciemnieje [...]" stanowi niemożliwy, absurdalny kontrast. Nieprawdopodobne zjawiska fizyczne, metafizyczny wymiar jestestwa, w końcu kakofonia dziwnych, nieznanych dotąd dźwięków mają omamić czytelnika tak, aby czuł się zagubiony. Jest on obserwatorem końca doczesnego świata.

Czas nie jest dokładnie określony. Właściwie "Dzień gniewu" nie przypomina nawet dnia ani nocy, jest to raczej "czas bez Słońca". Następuje całkowite odwrócenie historii świata, zatrzymanie biegu wydarzeń. Natura ginie, cały dotychczasowy świat pogrąża się w czeluściach piekła. Grozy dopełnia obraz świata przedstawionego: krew, brud są indykatorami ludzkiego przeznaczenia. Wszystko przepowiada nadejście Stwórcy, który ma dać świadectwo Psalmiście.

Bohaterem lirycznym wiersza jest ogół ludzkości. Ludzie cierpią niewyobrażalne katusze, zarówno psychiczne jak i fizyczne. Postępująca rzeź umysłów to element zapadającego się w sobie świata, ekstremum nieszczęść. Egzystencjonalną agonię "Jakaż to orgia dzika!;|Jakiż to chaos mąk![...]" wyrażają przerysowane, emocjonalne epitety. Eksklamacje, obecne w zdaniach mają za zadanie przedstawienia ogromnej mocy Boga oraz monolitycznego nemezis jednostki. Wśród jęków i krzyków słychać błagalne modlitwy. Przez nieludzkie cierpienie istoty stają się sobie wrogie, dokonuje się gra Zła. Ludzie walczą między sobą, brat jest żądny śmierci brata. Dopełnia to obrazu namacalnego upadku nie tylko świata, ale i moralnego upadku człowieka.

Z obrazu ogółu ludzi wyłaniają się dwie wyraziste postacie. Są to pierwsi ludzie, Ewa i Adam. Zostali przedstawieni nieprzypadkowo " zostali ukarani nie tylko wygnaniem z raju, ale również ponoszą oni odpowiedzialność za cały bieg wydarzeń świata. Nad Adamem, podmiotem lirycznym wiersza ciąży przeznaczenie i nieuzasadniony wyrok losu: "A ja tułacz nieszczęśliwy zesłany, aby konać na te ziemskie niwy[...]". Jego umysł wydaje się nie pojmować ponadludzkiej sytuacji, dlatego zrzuca winę na Stwórcę. Mimo to, paradoksalnie, Adam kieruje pod adresem Boga prośby o ratunek ("O boże miłosierny, zmiłuj się nad nami!"). Wizje Boga, do którego można zwracać się z prośbą o zmiłowanie oraz surowego Sędziego przeplatają się. Autor chce przez to pokazać, że to Bóg nie jest winny zła na świecie, tylko zadufany w sobie człowiek.

Koniec świata wcale nie kończy się całkowitym zwycięstwem Dobra nad Złem, a jednostajnym, stricte totalnym panowaniem Boga. Przenikliwe "Kyrie Elejson!" już nie zadziała. Pan po raz drugi nie ześle swego Syna, aby zbawił ludzi. Nie potrafią wykorzystać raz danej szansy, dlatego zostaną unicestwieni pomimo próśb. Jest to nawiązanie do biblijnego opisu Boga " jest on Sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza a za złe karze. Wydaje się więc, że ostatecznie wydaje on karę na ludzkość, nie zbawiając ich dusz.

Przesłanie wiersza wydaje się być dosyć proste i oczywiste: Stwórca jest Panem wszystkiego. Autor wskazuje na postać Boga w przeciwieństwie do człowieka, całkowicie podległej mu istoty. Ostateczne "Amen!" Adama wyraża totalną niemoc wobec Woli Bożej. Poprzez podniosły charakter wiersza, ekspresjonistystyczny "wyraz" istoty ludzkiej, ma on przypominać miejsce człowieka na świecie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty