profil

Co sądzisz na temat ściągania i podpowiadania.

poleca 85% 1370 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Ściąganie i podpowiadanie stały się już prawie szkolną tradycją. Ale czy na pewno posiadają one same superlatywy? Czy sprawdzają się na dłuższą metę? Czy oszukując na klasówce bądź kartkówce sami nie wyrządzamy sobie szkody?
Zacznę od tego, że ściąganie czasem jest jedyną formą ratunku przed złą oceną. Przecież każdemu może zdarzyć się zapomnieć o kartkówce czy pracy domowej. Ratujemy się wtedy pracą domową kolegi lub ściągą napisaną na przerwie. Wiem to z własnego doświadczenia, zdarzyło mi się ratować własną skórę, tymi właśnie sposobami. Jednak z drugiej strony, nie zapamiętujemy ściągniętego materiału. Zazwyczaj uznajemy po prostu, że jest nam to już nie potrzebne i opuszczamy materiał.
Kolejnym argumentem jest to, że ściąganie i podpowiadanie są formą oszustwa. Korzystając z tych sposobów, wykorzystujemy czyjąś pracę i trud włożony w wykonanie zadania. A jeśli nauczyciel dopatrzy się podobny czy identycznych prac. Czy będziemy potrafili przyznać się ze to my ściągaliśmy? Zauważyłam, że niestety nie każdy jest do tego zdolny.
Postawmy się teraz w sytuacji podpowiadającego. Taka osoba próbuje ratować kolegę czy koleżankę. Jednak tym samym, naraża siebie i drugą osobę na otrzymanie oceny niedostatecznej. Moim zdaniem, żeby podpowiadać i ściągać, trzeba po prostu umieć to robić. Bo jeśli nie posiada się tej trudnej umiejętności, skutki mogą być marne.
Kończąc moje rozważania stwierdzam, że ściąganie i podpowiadanie nie należą do dobrych, szkolnych tradycji. Owszem, skracają one czas wykorzystywany na naukę i pomagają wyjść z opresji. Nie jest to jednak tak piękne jak niektórym mogłoby się wydawać. Ściągając, ograniczamy swoją wiedzę i wykorzystujemy trud innych. Uważam, że trzeba walczyć z notorycznym ściąganiem. Można natomiast przymknąć oko na sporadyczne przypadki tej tradycji.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 1 minuta