profil

Opowiadanie o Domeyce i Doweyce - Adam Mickiewicz "Pan Tadeusz"

Ostatnia aktualizacja: 2022-08-30
poleca 85% 325 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Kiedyś, za czasów pana Wojskiego, czyli na przełomie wieku XVIII i XIX, nad rzeką Wilejką, mieszkali dwaj panowie. Byli sąsiadami i nazywali się bardzo podobnie: Domeyko i Doweyko.

Wybrali się pewnego razu na polowanie i wtedy też obaj próbowali uśmiercić napotkaną niedźwiedzicę. Oddali strzały w jej kierunku. Wtedy też rozpoczęła się ich kłótnia, gdyż nie sposób było ustalić, który z nich dokładnie może przypisywać sobie zasługę zabicia zwierzyny. Postanowili więc rozstrzygnąć spór strzelając do siebie przez długość skóry niedźwiedziej. Wieść o pojedynku, którego sekundantem był pan Wojski, rozeszła się wśród ludzi niesłychanie szybko. Przy tym sąsiedzi nie kryli, że za sobą nie przepadają. Nie lubili się tak bardzo nie tylko ze względu na to feralne zdarzenie. Podobieństwo między ich nazwiskami również było powodem sporów. Wszak kiedyś na sejmiku przyjaciele pana Doweyko namawiali innych do oddania na niego głosu. Jednak co poniektórzy zrozumieli, iż mają popierać Domeykę. Kiedy później wznoszono toast za zdrowie tego pierwszego, niektórzy wiwatowali na cześć drugiego z sąsiadów, z czystej pomyłki. Jednak miał miejsce gorszy przypadek. W Wilnie Domeyko zaczepiony przez pijanego szlachcica, stoczył z nim walkę i zwyciężył. Kiedyś ten sam mężczyzna podróżował promem z Doweyką. Wszczął z nim bójkę święcie przekonany, że ma do czynienia z dawnym przeciwnikiem. M. in. te wydarzenia sprawiły, że sąsiedzi ciągle żywili do siebie urazę, ich nazwiska były źródłem problemów dla obu stron. Właśnie kluczową kłótnią, po której panowie postanowili rozstrzygnąć wszelkie spory, była ta dotycząca zabicia niedźwiedzia. Jednakże Wojski nie chciał by pojedynkowali się. Skórę zwierzęcia rozerwał na strzępy i postawił Domeykę po jednej stronie, Doweykę naprzeciw. Nie zamierzał dopuścić do walki i starał się wręcz rozśmieszyć zwaśnionych. Wreszcie sąsiedzi doszli do wniosku, że czas zakończyć bezsensowny spór. Ponadto- stali się nawet przyjaciółmi. Każdy z nich pojął za żonę siostrę swego dawnego wroga, podzielili swe majątki na pół, wybudowali razem karczmę, którą nazwali "Niedźwiadek". Nazwa miała upamiętniać ich ostatnią sprzeczkę, po której zawarli rozejm. I tak panowie żyli w szczęściu, w upragnionym spokoju i wyczekiwanej przez wszystkich zgodzie.

Taką też historię, o tym jak to zagorzali wrogowie stali się dobrymi przyjaciółmi, opowiadał sam pan Wojski swoim krewnym i znajomym. Chciał tym samym rozbawić słuchaczy, a także pouczyć Asesora i Rejenta, którzy to podobny problem, jak bohaterowie Domeyko i Doweyko, mieli między sobą.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty