profil

Kontrowersje wokół zniesienia kary śmierci w Polsce.

poleca 85% 597 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Problem kary śmierci jest wysoce kontrowersyjny w teorii prawa karnego. Kara śmierci jest najstarszą z kar i obok kar okaleczających stanowiła od niepamiętnych czasów główne narzędzie w walce z przestępczością. Jednak na początku należałoby wyjaśnić oba słowa.
Kara w prawie ? następstwo popełnienia czynu zabronionego. W prawie polskim kary są względnie oznaczone tzn. określone są górne granice ustawowego zagrożenia, karą może być grzywna, pozbawienie wolności (w tym dożywotnie), ograniczenie wolności.
Śmierć ? kres życia osobnika żywego, nieodwracalne ustanie wszystkich funkcji życiowych tak, że molekuły i struktury związane z życiem stają się zdezorganizowane i nie można ich odróżnić od podobnych molekuł w przyrodzie nieożywionej. W medycynie za moment śmierci uznano zatrzymanie oddychania oraz czynności serca. Rozwój mechaniczny pomocy medycznych powoduje, że obecnie za moment śmierci uważa się śmierć mózgu jako całości w wyniku ustania czynności pnia mózgu.
Historia zna wiele sposobów wykonywania kary śmierci. Przodowało w tej dziedzinie średniowiecze, kiedy uważano, że zastraszenie ogółu nie da się osiągnąć samym pozbawieniem życia, lecz dopiero przez wykonanie wyroku śmierci publicznie i w sposób zadający szczególne cierpienie skazanemu i budzący trwogę widzów.

Karę śmierci szeroko stosowaną w czasach feudalnych ograniczono znacznie zarówno, co do zakresu przestępstw, za które mogła być orzeczona, jak i do częstotliwości jej orzekania. Wykonywana publicznie była gorszącym widowiskiem, które nie działało odstraszająco, lecz wywoływało zdziczenie gawiedzi. Obecnie wykonuje się karę śmierci przeważnie w murach więzienia. Jako przykład więzienie w Greensville, gdzie przeprowadza się egzekucje. W niewielkim sterylnym pomieszczeniu stoi mocno sfatygowane krzesło elektryczne, a obok stoi stół w kształcie krzyża ze skórzanymi pasami i przyrząd do uśmiercania za pomocą zastrzyku. Skazaniec może sam wybierać i kiedy sam nie zdecyduje stosuje się zastrzyk. Ceratowa kurtyna z okienkiem zasłania obsługujących oba urządzenia przed widzami ? świadkami, którzy siedzą rzędami w dwóch przylegających, oddzielonych szybą pokojach: w jednym rodzina skazańca, prokurator, naczelnik więzienia, dziennikarze i tzw. przedstawiciele społeczności, w drugim osobno rodzina ofiary. Nad stołem zwisa mikrofon, do którego skazaniec może wygłosić ostatnie słowo. Jeden zastrzyk zatrzymuje pracę mózgu, potem drugi, trzeci... Wszystko trwa osiem, może dziesięć minut.

Od wszech czasów mordercy byli karani karą śmierci i likwidacja kary byłaby niesprawiedliwa w stosunku do tych wszystkich, którym w przeszłości została wymierzona. Kara śmierci, to nie jest mordowanie. Kara śmierci to ostrzeżenie: jak zamordujesz z premedytacją i nie wykażesz skruchy, to licz się z tym, ze możesz utracić życie. To nie społeczeństwo, ustawodawca, sędzia czy kat zabija, wykonując karę śmierci, to sam winowajca wykonuje na sobie wyrok w momencie, gdy zdecydował się na mord. Zabójstwo prowadzi do wyroku śmierci. Życie przestępcy leży w jego własnych rękach. Gdyby nie zabił nie zostałby skazany na śmierć. Celem kary jest zapobieganie zbrodniom, kara śmierci nie jest zaspokajaniem żądzy zemsty, ponieważ jest ustanowiona zanim dojdzie do jakiegokolwiek czynu zagrożonego tą karą. Kara jest groźbą. Celem kary nie jest poprawa skazanego. Celem kary jest przywrócenie zachwianego porządku na świecie, czyli sprawiedliwości. Kara służy oddaniu przestępcy tego, co mu się należy. Społeczna rolą kary jest odstraszenie przestępców od łamania prawa, kara jest groźbą służąca wcieleniu prawa w życie. Bez kar nie obowiązuje prawo, a prawo nie służy naprawianiu świata, ale ustanawiania na nim porządku.
Kara może pełnić rolę pokuty, jeśli jest dobrowolnie przyjęta. Wtedy pełni funkcję leczniczą i może poprawić złoczyńcę. Ale jeśli prawo, zamiast definiować sprawiedliwość ma na celu leczenie przestępców, wynaturza się i przestaje być prawem, a staje się zalegalizowanym bezprawiem.
Kara śmierci jest karą sprawiedliwą dla mordercy, który nie żałuje swoich czynów, nie chce zadośćuczynić im, ani nie przyrzeka poprawy.
Już od dwóch wieków, po dzień dzisiejszy trwa dyskusja ?za? i ?przeciw? karze śmierci. Możemy zauważyć, że w wielu krajach istnieje kara śmierci, a mimo to wyroki wykonywane są bardzo rzadko lub tez nie wykonano ani jednego wyroku śmierci, są i też takie kraje jak Stany Zjednoczone, gdzie wykonano od 1976 roku około 630 egzekucji.

W Polsce karę śmierci przewidywał kodeks karny z 1969 roku , lecz traktował ją jako karę o charakterze wyjątkowym przewidzianą za najcięższe zbrodnie, występowała jednak zawsze alternatywnie z karą pozbawienia wolności, której dolna granica określana była różnie. Kary śmierci nie stosowało się do osoby, która w chwili dokonywania czynu przestępczego nie ukończyła 18 lat, ani też kobiety ciężarnej, niezależnie od tego, czy ciąża istniała w chwili popełnienia przestępstwa czy też powstała później.

Zgodnie z artykułem 148 1 kodeksu karnego z 1997 roku ten, kto zabija człowieka podlega karze pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 8, karze 25 lat pozbawienia wolności albo karze dożywotniego pozbawienia wolności . Według CBOS 77 % Polaków jest za przywróceniem ka-ry śmierci a 18 % jest przeciwna.

Ludzie czują się zagrożeni, żądają surowych kar, łącznie z przywróceniem kary śmierci, mimo, że najwyższy dla nich autorytet Sługa Boży papież Jan Paweł II Wielki sprzeciwiał się jej stosowaniu. Okazuje się, że przez całe wieki chrześcijaństwa nikt nie poddawał moralnej krytyce zasadności stosowania kary najwyższej. Nie przeciwstawiali się jej starożytni Ojcowie Kościoła, czołowi teologowie średniowiecza z Tomaszem z Akwinu na czele, ani też wielcy Reformatorzy, jak Luter czy Kalwin. Dopiero w XVIII-wiecznej oświeceniowej europie filozof Cesario B. de Beccaria zaatakował prawo do karania śmiercią w osobnym traktacie ?O przestępstwach i karach?. Nieco później poparł go czołowy przedstawiciel liberalizmu Jeremy Benham i tak zaczęła się dyskusja.

To prawda, że stosowanie kary śmierci nie rozwiązuje problemu ciężkich przestępstw. Ale podobnie niczego nie rozwiązuje cały kodeks karny ? przestępczość kwitnie w najlepsze. Czy z tego powodu mamy z niego zrezygnować, a więzienia zmienić w przytułki dla bezdomnych? Warto przy tym zaznaczyć, że radykalne złagodzenie prawa też nie powoduje spadku przestępczości. Mówi się też, że kara śmierci przekreśla możliwość resocjalizacji skazańca. Ale czy w związku z tym, że bardzo znaczny procent skazanych wkracza ponownie na drogę przestępstw, na skutek deprawacji, która na-stąpiła podczas ich pobytu w więzieniu, właśnie podczas procesu resocjalizacji ? nie sugeruje tego, że najlepszym sposobem resocjalizowania byłoby nie osadzenie przestępców w więzieniu? Niewielu by-łoby skłonnych przyjąć tak liberalne rozwiązanie problemu. Profesor Ewa Łętowska, znany autorytet w dziedzinie prawa, przytoczyła wypowiedź pewnego profesora prawa, który stwierdził, że doświad-czony prawnik zawsze musi stawić pytanie: no dobrze, generalnie jestem przeciwny karze śmierci, ale czy mam pewność, że w praktyce nie zdarzy się przypadek, w którym będę musiał uznać, ze dany czyn powinien być ukarany śmiercią oprawcy? Ja tez nie wyobrażam sobie żeby tacy ludzie jak Hitler czy Stalin mieliby być skazani przez sąd na karę 25 lat więzienia i wyjść za dobre sprawowanie po 15 latach. A nawet gdyby otrzymali dożywocie.

Kara śmierci już od dawna jest przedmiotem sporów pomiędzy jej zwolennikami ? retencjonistami (retentio, łac. zatrzymanie) a przeciwnikami ? abolicjonistami (abolitio łac. zniesienie). Warto jednak zastanowić się nad argumentami ?za? a także ?przeciwko? karze śmierci i stanąć, po której ze stron.


RESZTA W ZAŁĄCZONYM PLIKU PDF

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 6 minut