profil

„Być szczęśliwym to znaczy uszczęśliwiać innych”

poleca 86% 102 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Maciek chodzi do II klasy gimnazjum. Jest wysokim, przeciętnie zbudowanym chłopakiem. W szkole nie ma kolegów ani nawet koleżanek. Ma przezwisko „Kamienna Twarz” z powodu braku uśmiechu na jego twarzy a jeśli się uśmiechał to pokazywał „uśmiech Mony Lisy”. Nic go nie cieszyło, ale nie wiedział, dlaczego. Czegoś mu brakowało.

Do klasy Maćka przyszedł nowy chłopak o imieniu Kamil. Jest kilka centymetrów niższy od niego. Ma krótkie kasztanowe włosy i nosi okulary.

***

Był słoneczny, jesienny piątek. Maciek szedł do domu, a żeby skrócić sobie drogę poszedł przez park. Gdy szedł spokojnie alejką zobaczył Kamila, który był bardzo przygnębiony. Nagle zaatakowała go trójka chłopców z klasy Maćka. Bez chwili wahania pobiegł by mu pomóc. Kamil był już nie przytomny. Jeden z chłopców wyciągnął nóż i chciał go dźgnąć, ale w ostatniej chwili popchnął go Maciek. Niestety przypłacił tym manewrem głęboką raną ciętą na lewym ramieniu. Mocno krwawił, ale na jego twarzy nie było grymasu bólu tylko wściekłości. Kamil powoli się budził. Czuł, że na jego twarz coś kapie. To była krew, ale nie jego tylko Maćka, która dużymi kropelkami leciała mu z ręki. Zastanawiał się, dlaczego mu pomaga przecież się nie znają. Wstał i powiedział:

- Dlaczego mi pomagasz?
- Pomagam tym, którzy potrzebują pomocy. – odpowiedział spokojnie Maciek
- Jesteś ranny! – powiedział z przerażeniem Kamil
- To nic takiego…UWAŻAJ!!! – krzyknął

Maciek odepchnął Kamila i został uderzony z całej siły z pięści w splot słoneczny. Padł na kolana i nie mógł wstać. Kamil uderzył muskularnego chłopaka w twarz, a ten się przewrócił. Drugi chłopak o wzroście Maćka odpłacił się tym samym uderzeniem, co on. On też upadł, a z jego ust leciała krew. Nie miał sił wstać tak samo jak Maciek. Nagle z końca alejki biegli w ich stronę policjanci. Trójka chłopców uciekła na ich widok. Jeden podbiegł do Maćka i Kamila i wezwał karetkę. Stracili przytomność. Obudzili się dopiero w szpitalu. Maciek miał zszyte już ramie, a Kamil ma wstrząs mózgu i złamane jedno żebro. Tamci chłopcy zostali złapani i staną przed sądem. Gdy wrócili do szkoły to stali się tamtejszymi bohaterami. Maćka nieobchodziły żadne pochwały i gratulacje uczniów. Widział jak niosą na rękach Kamila, był szczęśliwy. Sam też jest szczęśliwy, bo „ Być szczęśliwym to znaczy uszczęśliwiać innych”

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty