profil

Jak rozumiesz tytuł "Syzyfowe prace"?

poleca 85% 270 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Frazeologizm „syzyfowa praca” oznacza zajęcie daremne, jałowe, ciągnące się w nieskończoność. Uważam, iż w powieści Żeromskiego „Syzyfami” są carscy nauczyciele i urzędnicy, którzy różnorakimi sposobami próbowali zrusyfikować młodzież polską. Swą pracę wykonywali precyzyjnie i przemyślanie, jednakże nie przynosiła ona pożądanych efektów. Wysuniętą tezę postaram się uzasadnić należnymi argumentami.
Pierwszym i według mnie najbardziej potwierdzającym tezę argumentem, jest to, że Polacy mimo wielu zakazów wciąż używali swego języka ojczystego. Zaborcy ustanowili językiem urzędowym rosyjski i wzbronili używania polskiego. Lekcje w szkołach, pieśni w kościołach oraz rozmowy w miejscach publicznych musiały być wykonywane w języku zaborców. Jednakże problemem dla rusyfikatorów była niewystarczająco rozległa możliwość oddziaływania na swoich uczniów. Trudność sprawiało zmuszenie młodzieży do porozumiewania się po rosyjsku poza szkołą, dzięki czemu język polski nie zamarł w życiu codziennym. Wciąż mówiono po polsku w prywatnych domach czy na tajnych spotkaniach organizacji patriotycznych.
Drugim przykładem „syzyfowej pracy” oświaty rosyjskiej było wprowadzenie cenzury na niektóre dzieła literatury. Możliwe było czytanie jedynie określonych, dozwolonych lektur. Uczniowie przestrzegali tego zarządzenia do czasu... Przebudzeniem ich z letargu była recytacja przez Zygiera „Reduty Ordona” Mickiewicza na lekcji języka polskiego. To zdarzenie zmotywowało młodzież polską do tajnych spotkań na „górce u Gontali”. Uczniowie czytali tam i omawiali książki zabronione przez zaborców, ale zawierające wiele istotnych informacji dotyczących moralności postępowania. Istniało wiele więcej potajemnych stowarzyszeń starających się pogłębiać swoją wiedzę na temat prawdziwej polskiej historii, czytających polskie utwory i po prostu poznających prawdziwy obraz narodu polskiego jak i rosyjskiego.
Następnym argumentem jest to, że, mimo, iż carscy nauczyciele w wyrafinowany sposób starali się zmieniać zdarzenia dotyczące historii Polski zawsze znalazł się ktoś, kto temu głośno zaprotestował. Najbardziej ordynarnym nauczycielem był historyk Kostriulew. Na jednej ze swych lekcji czytał „przeróżne skandale” oczerniające Polaków. Wtedy oburzony „Figa” głośno zaprotestował, gdyż informacje czytane przez nauczyciela raniły jego uczucia narodowe. Mimo kary, jaką dostał wciąż pałał nienawiścią do zaborców i wszystkiego, co rosyjskie.
„Syzyfową pracę” rusyfikatorów dostrzegamy także patrząc na rusyfikację Marcina Borowicza. Gdy wszyscy myśleli już, ze jego postępowanie jest już w pełni oddane Rosji, pojawił się odpowiedni człowiek (Zygier), który recytując wybitne dzieło wieszcza polskiego obudził w Borowiczu miłość do ojczyzny. Była to sromotna klęska zaborców. Jest to dowód na to, że nawet najbardziej aktywny działacz po stronie rosyjskiej, skrupulatnie studiujący literaturę w języku zaborcy, ulubieniec nauczycieli mógł odnaleźć właściwą drogę.
Sumując wszystkie argumenty jestem przekonana, że tytuł powieści Żeromskiego „syzyfowe prace” odnosi się do bezskutecznie działających rusyfikatorów. Mimo ciężkiej i żmudnej pracy oraz niebywałych starań zaborcom nie udało się wyplenić z młodzieży polskości. Tak jak mitologiczny Syzyf wciąż siłowali się z głazem, który zawsze u szczytu góry staczał się z powrotem na sam dół.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty