profil

Pycha, jako czynnik determinujący działania. Określ jej źródła, przyczyny, oraz sposób wyrażania analizując wybrane utwory dramatyczne

poleca 85% 394 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Sofokles Juliusz Słowacki

Udowadnianie swoich racji i prawdy za wszelką cenę, niszczenie innych kompetencją, wykwintną analizą, a nawet prawdomównością – jest pychą. Kiedy racja i prawda prowadzi do konfliktu, wywołuje niechęć, nieprzejednanie i upór – to pycha. Brak kompromisu, nietolerancja, hermetyzm w poglądach, dogmatyzm, fanatyzm, zazdrość i zamknięcie – to wszystko pycha. Unikanie krytyki, pomówień i oskarżeń – to pycha. Sucha litera prawa – pycha. Wywyższanie siebie pod pretekstem godności, altruizmu, działań charytatywnych, sprawowanego urzędu lub stopni naukowych – to pycha. Ale, niedocenianie oraz poniżanie siebie czy innych, również jest pychą. Ileż określeń i definicji kryje w sobie jedno słowo, ale też ile konsekwencji może z niej wynikać jeśli stanie się czynnikiem działań człowieka. W literaturze spotykamy wiele przejawów pychy u bohaterów i możemy obserwować jak wielki i znaczący wpływ ma ona na działanie bohaterów, co najbardziej uwidocznione jest w utworach dramatycznych. W swoje prezentacji postaram się określić w jaki sposób pycha determinuje działania człowieka oraz uwypuklić jej źródła oraz konsekwencje
Biblijny król Salomon wypowiedział kiedyś następujące słowa: "Gdzie pycha, tam będzie i hańba, a gdzie pokora, tam mądrość". Z tych słów możemy wywnioskować, że ludzie powinni mieć odpowiednie podejście do życia. Ani chciwość, ani nadmierna pycha i zuchwałość (czyli antyczna hybris) nie są takim podejściem. Świadczą o tym między innymi losy tytułowego bohatera tragedii Sofoklesa pt. Król Edyp. Postaram się wyjaśnić to przede wszystkim w kontekście tego utworu.
Kiedy Edyp został królem Teb i dowiedział się o śmierci poprzedniego władcy, Lajosa, postanowił odnaleźć jego zabójcę i ukarać go wygnaniem. Bardzo się starał, aby te poszukiwania skończyły się sukcesem. Dużą nadzieję pokładał w Tejrezjaszu - starym, ślepym wróżbicie. Nie tylko Edyp w niego wierzył, ale również cały lud ufał, że wyjaśni on sprawę śmierci Lajosa. Liczono na to, że Tejrezjasz wskaże zabójcę. Mądry starzec znał prawdę, nie chciał jednak jej ujawnić, bo wiedział, że spowoduje tym wiele kłopotów. Powiedział: "Biada o biada tej wiedzy, co szkodę niesie wiedzącym". Edyp jednak był uparty i dążył do wyjawienia prawdy. Stał się wręcz agresywny. W swoim gniewie wydawał się nie pamiętać o tym, że stary wróżbita musi mieć jakieś powody, aby ukrywać prawdę. Mówił do niego: "Wiedz ty, iż w moim mniemaniu Tyś owa zbrodnię podżegał i zgotował, aż po sam zamach.". Starzec nie zgadzał się z tą opinią, więc aby się obronić, musiał wyjawić Edypowi: "którego szukasz, ty jesteś morderca". Edyp mu nie uwierzył i rozgniewany obraził wróżbitę, kiedy nazwał go "ślepym na uchu, oczach i ślepym na duchu" urąga wróżbicie że jest „synem nocy”, więc nie może się porównywać z tymi, którzy „patrzą w słońce”. Urągając Terezjaszowi, nazywając go „kuglarzem” i lekceważąc go, obraża Bogów, gdyż wróżbita jest wyrocznią bogów, co jest ewidentnym przejawem pychy. Szydzi z Terezjasza, że nie rozwiązał zagadki Sfinksa , co uczynił on „bez jasnowidzenia” , „ducha przewagą”. Znajduje jeszcze jednego winnego, ma być nim Kreon, w którym upatruje wspólnika Terezjasza, upatruje w Kreonie tego, który ”Zdradą, podstępem chce mnie zwalić z tronu” Nie chciał dopuścić do siebie myśli, że Tejrezjasz mówi prawdę. Odkrywa ją powoli, wciąż nie mogąc uwierzyć w to, że dopuścił się ojcobójstwa oraz małżeństwa z własną matką. Jest przerażony do tego stopnia, że w rozpaczy wykłuwa sobie oczy, Nie on jeden cierpi - również Jokasta, jego żona i równocześnie matka, przerażona prawdą, popełniła samobójstwo. Edyp, starając się uniknąć swojego przeznaczenia, nieświadomie je na siebie sprowadził. Kiedy jako młodzieniec usłyszał słowa wyroczni, uciekł od swoich przybranych rodziców (jedynych, jakich znał). Los jednak sprawił, że po drodze spotkał Lajosa i zabił go, a później ożenił się z Jokastą. I tak wypełniło się przeznaczenie - bowiem Lajos i Jokasta byli prawdziwymi rodzicami Edypa. A on chciał być tylko dobrym władcą i mężem. Niestety, los chciał inaczej. Edyp obiecał, że wygna z kraju zabójcę Lajosa - musiał więc sam udać się na tułaczkę. Z króla stał się żebrakiem i włóczęgą, który nic nie znaczy, a któremu można tylko współczuć. Z podziwu, jakim darzono króla Teb, nic nie pozostało. Mamy tu do czynienia niewątpliwie ze znanym antycznym pojęciem "hybris", które oznacza pewien rodzaj dumy tragicznej i pychy. Widać bowiem, już chociażby w omawianym fragmencie, jak dumnym człowiekiem był Edyp. Nie pozwolił rozprowadzać prawdy na własny temat, mimo, że właściwie wszystko było już wiadomo, postanowił dalej szukać rozwiązania tej niezwykłej zagadki. Pycha władcy ujawnia się już wcześniej, chociażby w jego przekonaniu, ze uda mu się oszukać bogów, Fatum i samemu kierować własnym losem. Pycha też spowodowała zabicie ojca, który nie chciał w wąwozie ustąpić mu drogi. Edyp, przekonany, że uda mu się oszukać los, rządził Tebami o nic nie pytając wyroczni, a gdyby to uczynił, być może uniknąłby powołania na świat przeklętego rodu, na którym ciążyły jego grzechy. Tak więc z przeznaczeniem nie można walczyć, a będąc pysznym i zarozumiałym, możemy mu tylko dopomóc.
Kolejnym bohaterem, u którego pycha jest czynnikiem determinującym działania jest bohater III cz. Dziadów, a mianowicie Konrad, którego postać ukazana jest na tle burzliwej historii narodu Polskiego pod zaborem rosyjskim, Konrad to poeta, jeden z uwięzionych filomatów, który całkowicie poświęca się sprawie narodu. W scenie Wielkiej Improwizacji przedstawia siebie jako kreatora o boskich możliwościach , którego nieśmiertelna pieśń godna jest tylko Boga i natury, co znajduje wyraz w butnym wyznaniu: Ja czuję nieśmiertelność , nieśmiertelność tworzę, Cóż TY większego mogłeś stworzyć-Boże?
Konrad uważa, że potęga jego geniuszu, bezgraniczne czucie i miłość do swego narodu pozwalają mu rozmawiać z Bogiem jak z równym sobie, dlatego żąda od niego części władzy, owego rządu dusz, pojmowanego, jako rodzaj duchowej władzy nad ludźmi; wierzy \ze tak jak tworzy doskonałą poezję tak mógłby stworzyć na ziemi szczęśliwy naród, nawet wbrew woli zainteresowanych, przejawia w tym momencie niedwuznaczne skłonności dyktatorski. Puszy się przed Bogiem , po wielokroć podkreślając swą wielkość, i zarazem duchową wrażliwość, :”Ja najwyższy z czujących na ziemskim padole” stawiając jedno żądanie: Ja chcę mieć władzę, jaką Ty posiadasz” Tu właśnie, w jego poczuciu wyjątkowości, widzimy źródło pychy,
Gdy Bóg nie odpowiada, rozgniewany tym ostentacyjnym milczeniem geniusz, oskarża go o nieczułość i zimny racjonalizm. Twierdzi, że Bóg nie kocha tych, których stworzył i że ich cierpienia są mu obojętne-Kłamca, kto Ciebie nazwał miłością, Tyś jest Tylko mądrością” Pojawiają się tez tony bardziej pokorne, skarżące się na to, iż Bóg stworzył go geniuszem ułomnym, niedoskonałym. Konrad rozgniewany uporczywym milczeniem Boga, zaczyna mu grozić, Wyzywa go na pojedynek serc(uczuć), pewien, że na tym polu odniesie sukces. –przeciwnie, jak inny adwersarz Boga-Szatan. Powiada butnie” Ja wydam Tobie krwawszą bitwę niźli Szatan: „On walczył na rozumy, Ja wyzwę na serca” Konrad przypomina , że jest reprezentantem cierpiącego narodu: „Nazywam się Milijon” podjudzony przez głosy diabelskie zaczyna grozić Bogu, aż wreszcie , uniesiony bezgraniczną pychą posuwa się do bluźnierstwa. Wątpi w sprawiedliwość Boga, i chce go nazwać nie Bogiem lecz carem, To ostatnie, arcybluźniercze słowo wypowiada za Konrada niecierpliwy diabeł, czyhający na jego duszę. Wyczerpany wysiłkiem emocjonalnym pada zemdlony a jago duszę ratuje ksiądz Piotr odprawiając nad nim regularne egzorcyzmy. Konrad dał się zwieść pysze, zaufał swemu romantycznemu geniuszowi, zapomniał, że człowiek żadną miarą nie może się równać z Bogiem i stawiać mu żądań., nawet w słusznej sprawie. Milczenie najwyższego było dla Konrada karą za jego iście szatańską pychę-On rozmawia tylko z ludźmi pokornego serca, takimi jak ksiądz Piotr, i to właśnie jemu ześle słynne widzenie, dotyczące przyszłości Polski i świata.
Spośród romantycznych bohaterów jest jeszcze jeden, który grzeszy pychą i jego działania również po części ona determinuję, a mianowicie Kordian, bohater dzieła Juliusza Słowackiego pod tym samym tytułem.
Kordian to młodzieniec, którego życie trawi jałowość i świadomość bycia niezrozumiałym, z racji tego, iż nie jest on typowym nastolatkiem, młodzieńczy idealizm, nadwrażliwość, uczuciowość wyróżniają go z grona rówieśników. Ma zadatki na wielką indywidualność. Marzy o odnalezieniu sensu życia, idei mimo iż nie ma skonkretyzowanych dążeń. Jest jeszcze Laura, którą darzy uczuciem, a która traktuje go jak przedwcześnie dojrzałego chłopca, który pisze dziwne wiersze, z którym można pożartować, obdarzyć czułością ale nie da się go traktować poważnie. To właśnie problemy natury filozoficzno- egzystencjonalnej stają się przyczyną jego próby samobójczej. Na szczęście strzał z pistoletu powoduje tylko omdlenie, jednakże czyn ów pozostawia na czole młodzieńca piętno ale także zaważy na jego życiu. Kordian już nie użala się nad sobą. Kontynuuje poszukiwanie idei udając się w podróż romantyczną po Europie. Wędrówka przynosi Kordianowi gorzką naukę.
Okazuje się bowiem, że zarówno szacunek jak i miłość można kupić za pieniądze. Przełomem w życiu bohatera staje się rozmowa z papieżem, który odrzuca jego prośbę o błogosławieństwo Polaków. Cyniczna gra polityczna prowadzona przez Watykan otwiera oczy młodemu idealiście, któremu wydawało się że odnalazł cel, jakiego szukał.
Przemiana niedoszłego samobójcy w bojownika o sprawę narodową dokonuje się ostatecznie na szczycie Mont Blanc. Rozczarowany do cynicznego, materialistycznego świata mówi
uczucia po światowych opadały drogach......
gorzkie pocałowania kobiety-kupiłem
Wiara dziecinna padła na papieskich progach...
Nic-nic-nic- aż w powietrza błękicie..
Skąpałem się ..i ożyłem
Poczułem życie.
Improwizacja wygłoszona na szczycie Mont Blanc jest kluczową sceną dramatu. Po raz pierwszy Kordian mówi o sobie bez odrobiny skromności. Przepełnia go euforia, poczucie wyjątkowości, z niekłamanym podziwem dla siebie.
Jam jest posąg człowieka na posągu świata” Orędownik idei przenosi się do Polski i przyłącza do antycarskiego spisku.
Toteż układa swoją rolę patrioty, sięga po przywództwo, marzy jak Konrad Mickiewicza o rządzie dusz, tyle że nie Bóg ma mu je dać, ale ludzie dobrowolnie powinni mu się ”dać w ręce”, widzi w sobie ducha wiodącego innych .Gdy przywództwo nie zostanie mu dane, i większość spiskowców opowiada się przeciwko zabójstwu cara, Kordian wybucha przeciw nim z pogardą rasowego indywidualisty:
„Olbrzymy spadli ze szczudeł! – TO KARŁY!- idźcie, gardzę wami!!! I wykonuje gest, który jest efektem pogardy, patetycznie dodając:
„ NRODOWI! Zapisuję , co mogę .Krew moją i życie, I tron do rozporządzenie próżny”
Tej Butnej zapowiedzi Kordian nie może spełnić. Chciał poświęcić się dla sprawy, ale brakło mu odwagi. W świetle owych wydarzeń widać, iż pycha Kordiana zdeterminowała jego działania, zarówno na szczycie Mont Blanc, jak i wśród spiskowców jego pełne pogardy dla innych słowa skonfrontowane z własnym poczuciem wyjątkowości i wyższości, połączone z młodzieńczym poszukiwaniem idei, w czym możemy dopatrywać się źródeł pychy, sprawiły, iż bohater podjął się zabicia cara bez względu na konsekwencje, jednakże tak jak w przypadku bohaterów poprzednio przeze mnie ukazanych poniósł klęskę i konsekwencję swoich działań. Został schwytany przez carskie wojska i skazany na śmierć przez rozstrzelanie przed plutonem egzekucyjnym. Nie wiemy jak potoczą się losy bohatera, jednakże determinacja z jaką się oddaje sprawie narodowej graniczy z brawurą pychą a może nawet ze skrajnym idealizmem?
Bywa, iż pycha nie ma nic wspólnego z czynami na miarę idealistów romantycznych, ale powiązana szeregiem działań bohatera powoduje tragiczne w skutkach konsekwencje, Hipolit Taine francuski filozof i historyk, jest twórcą prądu określanego mianem determinizmu. W głównym założeniu determinizmu określone zostały determinanty, czynniki wpływające na ludzkie zachowanie. Elementy, które decydują o tym, w jaki sposób człowiek się zachowuje, jakie przyjmuje postawy względem siebie i innych ludzi, oraz świata. Owe determinanty to rasa, środowisko i moment dziejowy. W tym miejscu należy się pewne wyjaśnienie odnośnie rasy. Przez to pojęcie Taine rozumiał wrodzone i dziedziczne dyspozycje, które człowiek przynosi ze sobą na świat i które zazwyczaj łączą się ze szczególnymi właściwościami jego temperamentu i osobowości. Również w twórczości polskich pisarzy możemy obserwować inspiracje tym kierunkiem, czego . przykładem jest analiza postawy głównego bohatera "Granicy" autorstwa Zofii Nałkowskiej. Dlaczego wspomniałam o determinizmie? Otóż za pomocą tegoż pojęcia chciałabym ukazać złożoność osobowości bohatera a tym samym wpływ określonych czynników na jego życie i konsekwencje. Właśnie jednym z czynników, które zdeterminowały jego działania była pycha, postaram się ukazać gdzie były jej źródła i jakie przyniosła konsekwencje. Ale po kolei.
Na początku chciałabym uzmysłowić jak wielki wpływ na wysokie mniemanie o sobie miało dzieciństwo Zenon pochodził z niezbyt zamożnej rodziny szlacheckiej. Jego ojciec, Walerian Ziembiewicz, kobieciarz nie stroniący od alkoholu, pozostawiający obowiązki żonie, nie dawał synowi dobrego przykładu. Matka, Żancia, kobieta cicha, pokorna tolerowała zachowanie męża, mimo, iż doskonale zdawała sobie sprawę z zamiłowań alkoholowych i romansowych męża. Wybaczała mu jego przewinienia i romanse, licząc, że obietnice, które jej składa kiedyś się w końcu wypełnią. Jak widać wzorce wyniesione z domu rodzinnego, sytuacje, których Zenon był świadkiem od dzieciństwa z pewnością wywarły wpływ na jego późniejsze czyny. Widziany z zewnątrz Ziembiewicz nie jest nikim szczególnym, ot pospolity karierowicz, który porzuca młodzieńcze ideały , aby się wybić a do tego przydarza mu się historia jak tysiącu innym – uwodzi uboga dziewczynę, którą zostawia potem własnemu losowi, gdy ta zachodzi w ciążę, dając jej pieniądze na zabieg aby pozbyć się kłopotu, tłumacząc sobie potem wszystko na swoją korzyść, iż chciał dobrze, ale nie wyszło, czemu winien jest bynajmniej nie on sam ale niepomyślny zbieg okoliczności. Oszukuje żonę, zapewniając ją i wmawiając farmazony, których nie spełniał. Krzywdzi ludzi, decydując o ich losie, Zrobiwszy wątpliwej jakości karierę, opartą na ciągłym schlebianiu innym, zrezygnował z ideałów młodości. Zdobywając kolejne stanowiska i osiągając kolejne etapy dobrobytu, wyzbywa się skrupułów, jako burmistrz miasta każe strzelać do demonstrujących robotników,. Wprawdzie próbował budować domy dla biedoty, ale wybiera decyzje bardziej opłacalne. Jego pycha widoczna jest nie tyle w działaniu co w niedostrzeganiu własnych błędów, decydowaniu o życiu innych. Tym samym, chcę podkreślić wpływ boleborzańskiego schematu na jego działania. Życie Zenona , mimo jego usilnych starań stało się jakby odbiciem życia jego ojca, którego Ziembiewicz miał zawsze w głębokiej pogardzie. Tu właśnie uwidocznia się ów determinizm, nie można się uchronić od losu odziedziczonego po przodkach, a już na pewno nie poprzez niedopuszczenie do siebie oceny z zewnątrz. To właśnie tu znajduje się źródło pychy bohatera, ów wynajduje wciąż nowe usprawiedliwienia swych czynów, idąc w istocie na ciągły kompromis ze schematem, który zawsze tak stanowczo odrzucał. Z czasem Zenon zrozumie , iż „ Jest się takim, jak myślą ludzie, nie jak myślimy o sobie my., jest się takim jak miejsce w którym się jest" Konsekwencją pychy, oczywiście biorąc pod uwagę także inne , kluczowe czynniki, była całkowita ruina życia Zenona i bliskich mu osób. Zenon oblany kwasem przez kochankę, traci wzrok i po tygodniu popełnia samobójstwo, Justyna próbuje popełnić samobójstwo, natomiast Elżbieta wyjeżdża za granicę zostawiając synka Waleriana pod opieką babki Ziembiewiczowej.
Zdarza się ,iż pycha determinuje działania radykalne, z których nie ma już odwrotu. Ktoś popełnia zbrodnię, bo wydaje mu się, że może, jako wybitna jednostka, stanowić prawa i wymierzać sprawiedliwość. Tak dzieje się w przypadku Rodiona Raskolnikowa, bohatera Zbrodni i Kary autorstwa Fiodora Dostojewskiego. Raskolnikow sądzi, że może sam wydać i wykonać wyrok na starej lichwiarce. Właśnie owo przekonanie Rodiona o własnej wyjątkowości i nieomylności sądów nad innymi, a zwłaszcza sam fakt poczuwania się do takowej roli, stanowi źródło jego pychy. W jego mniemaniu pieniądze zabrane starej umożliwiły by bowiem przetrwanie rodzinie Rodiona, a także niesienie pomocy innym cierpiącym. Rodion samodzielnie, a także opierając się na sądach innych ocenia lichwiarkę, jako jednostkę bezwartościową, obrzydliwą moralnie, którą można zgładzić, rozdeptać jak robaka. Jednakże strach po dokonaniu zbrodni graniczący z szaleństwem , zabija on w afekcie także siostrę lichwiarki, Liezawietę i owe nieracjonalne działania wcale nie poprawiają bytu rodziny Rodiona, ani samopoczucia jego samego, bohater żyje już tylko zbrodnią, popełnioną jak się okazuje w sposób bezinteresowny. W końcu po długich rozmowach z Sonią wyznaje swą winę: ”Przecież zabiłem tylko (...)bezużyteczną plugawą wesz” Potem jednak dochodzi do wniosku, że nie miał prawa wydawać wyroku na lichwiarkę w imieniu ogółu ani łamać uniwersalnych praw moralności chrześcijańskiej. Rodion zgłasza się na policję i wyznaje winę, zostaje skazany na osiem lat katorgi , na którą udaje się wraz z Sonią. Tam przechodzi straszną chorobę, i głęboką duchową przemianę.
Jak zatem widzimy, pycha jest czynnikiem, który determinuje ludzkie działania. Jej źródeł możemy się dopatrywać w wielu sferach ludzkiego życia i psychiki, jednak zawsze, pozostaje ona indywidualnym odbiciem naszego życia, powodując tym samym różne konsekwencje, z których nie zawsze wyciągamy wnioski.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 16 minut