profil

Ikar, Konrad, Józio, Kolumbowie, Artur. Przedstaw portrety wymienionych bohaterów i wyraź o nich swoją opinię

poleca 85% 414 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Adam Mickiewicz

Jest to praca przykładowa, brakuje opisu ostatniego bohatera - Artura i podsumowania.
Praca ta może być wykorzystana do napisania własnej - lepszej prezentacji.
Otrzymałem za tą pracę 15/20pkt, więc jeśli ktoś się postara może otrzymać dobry wynik.

Temat: Ikar, Konrad, Józio, Kolumbowie, Artur. Przedstaw portrety wymienionych bohaterów,
Wyraź swoją o nich opinię. Omów temat, wykorzystując celowo wybrane utwory.

I. Literatura podmiotu:

1. Jan Parandowski, Mitologia, Warszawa 1990
2. Adam Mickiewicz, Konrad Wallenrod, Wydawnictwo GREG, Kraków 2005
3. Witold Gombrowicz, Ferdydurke, Kraków 1987
4. Krzysztof Kamil Baczyński, Z głową na karabinie, Utwory Wybrane

II. Literatura przedmiotu:

1. Adam Mickiewicz, Konrad Wallenrod, Wydawnictwo GREG, Kraków 2005
2. Irena Nowacka, Biblioteczka opracowań, Lublin 2004
3. Roman Bratny, Kolumbowie rocznik 20, Warszawa 1972
4. Dorota Kozicka, Magdalena Siwiec, Słownik Bohaterów Literackich, Bielsko-Biała 2004
5. Dorota Stopka, język polski matura pisemna, Kraków 1999
6. Wojciech Głuch, Leksykon Lektur Szkolnych, Wrocław 2005

III Ramowy plan wypowiedzi:


1. Określenie problemu:
Celem mojej pracy jest:
a) Przedstawienie bohaterów, ukazanie różnic i podobieństw pomiędzy nimi.
b) Realizacja życiowego celu u bohaterów w różnych epokach literackich.


2. Kolejność prezentowanych treści:

a) Ikar- jako przykład marzyciela.


b) Walka Józia z gęba i formą ukazana w „Ferdydurke” Witolda Gombrowicza.


c) Zdrajca czy przebiegły polityk? Adam Mackiewicz: Konrad Wallenrod.


d) Tragizm generacyjny pokolenia Kolumbów. K.K. Baczyński: Z głową na karabinie.



3. Wnioski:
a) Różnice:
-Bohaterowie żyją w innych epokach literackich,
- wyznają inne ideały.


b) Podobieństwa:
- młodzi ludzie,
- samotni,
- umierają za swoje ideały,
-buntują się przeciwko zasadom i stereotypom.


Praca:

Pierwszą postacią , o której chciałbym powiedzieć jest bohater mitycznych opowieści Ikar.

Był on synem Dedala, wybitnego konstruktora i architekta, któremu król Minos zabronił powrotu do rodzinnych Aten. Dedal postanowił jednak uciec z Krety i w tym celu skonstruował olbrzymie skrzydła zbudowane z ptasich piór posklejanych woskiem. Przed lotem rzekł ojciec do syna: "Pamiętaj, synu, żebyś zawsze latał środkiem, między morzem a niebem. Nie wolno ci zbyt wysoko szybować, gdyż gorąco promieni słonecznych roztopi wosk, który spaja skrzydła; ani nie zlatuj zbyt nisko, aby wilgocią wody nie nasiąknęły pióra."
Lecz Ikar, uniesiony zachwytem nad potęgą wynalazku, zapomniał o przestrogach ojca i coraz wyżej wzbijał się w błękitne przestworza. I wówczas stało się to, co przewidział Dedal. Pod wpływem żaru słonecznego wosk stopniał i pióra, jedno po drugim, zaczęły opadać. Ikar jak gromem rażony runął z wysokości na ziemię i zabił się na miejscu. Po długich poszukiwaniach odnalazł ojciec żałosne szczątki syna. Wyspę, na którą spadł Ikar, nazwano Ikarią, a morze dookoła niej - Morzem Ikaryjskim.
Dwie odmienne postawy ludzi, jakie zauważamy w micie o Dedalu i Ikarze, istnieją również we współczesnym świecie. Są ludzie żyjący w obłokach, wiecznie rozmarzeni, żyjący chwilą. Takim człowiekiem był Ikar, jednak jego spontaniczność zakończyła się tragicznie. Z drugiej strony mamy Dedala – charakter rozważny, twardo stąpający po ziemi. Jest to postawa realistyczna, wykazująca poważne podejście do życia, do przyszłości.
Ikar był więc przeciwieństwem swego ojca. Wykazał się w czasie trwania lotu lekkomyślnością i nieodpowiedzialnością. Ale też podjął ryzyko, by zobaczyć więcej i przeżyć coś nowego , Niestety poniósł za to najsurowszą możliwą karę.
Ikar to uosobienie romantycznego wzlotu, wzniosłych ideałów, bohaterstwa graniczącego z szaleństwem. To także symbol młodzieńczego entuzjazmu, lekkomyślności oraz marzeń człowieka, nawet tych najbardziej niebezpiecznych i nieosiągalnych, jak lot ku słońcu .
Przez jego postawę przemawiają słowa: trzeba dążyć do niemożliwego, trzeba ryzykować, marzyć, oglądać świat przez pryzmat swoich szalonych pragnień. Jeśli nie będziemy sięgać po niemożliwe – nieosiągalne pozostanie niepojętym... . A jednocześnie los Ikara jest przestrogą dla tych, którzy podejmują się karkołomnych czynów.
Moim zdaniem Ikar był marzycielem i indywidualistą, który zaryzykował aby zrealizować swoje marzenia… Reprezentuje postawę młodzieńczą, entuzjastyczną, podejmującą ryzyko aby zgłębić tajniki natury.
Gdyby nie Ikar nie byłoby nowych wynalazków i odkryć. Żeby cos osiągnąć czasami należy zaryzykować ale nie można zapominać o konsekwencjach swoich czynów.




Kolejną postacią, którą chciałbym przytoczyć jest Józio bohater powieści Witolda Gombrowicza Pt. Ferdydurke.
Naczelnym problemem ukazanym w książce jest jego bezustanna walka z formą.
Forma oznacza wszelkie konwencje, schematy, które jednostka przyjmuje jako wzór zachowania.
Są one narzucane człowiekowi z zewnątrz i przyjmowane przez niego jako własne, gdyż według Gombrowicza zawsze musimy wyrażać się w jakiejś formie.
Józia Kowalskiego, głównego bohatera i zarazem narratora Gombrowiczowskiej Ferdydurke, poznajemy już od pierwszych stron powieści.
Utwór rozpoczyna się wyznaniem trzydziestoletniego bohatera, który jednak już w następnym rozdziale ma lat szesnaście i jest uczniem szóstej klasy gimnazjum.
Józio sprowadzony do szkoły (za rękę!) przez profesora Pimkę. Tam bierze udział w słynnej
lekcji polskiego, podczas której dowiaduje się, że „Słowacki wielkim poetą był” oraz
lekcji łaciny, gdzie nauczyciel wbija uczniom do głów, iż ćwiczenie końcówek łacińskich
doskonali i rozwija życiowo. W szkole Józio jest świadkiem ‘upupiania’ uczniów przez
profesora Pimkę, który wymusza na swych podopiecznych młodzieńczą niewinność oraz
pojedynku na miny między Miętusem a Syfonem. Podczas tego pojedynku, który jest
ostatnią sceną części pierwszej powieści dochodzi do wielkiej bójki pomiędzy uczniami,
podczas której pojawia się Pimko, by zabrać Józia na stancję do rodziny Młodziaków.
Toteż sam Józio wielokrotnie ulega w powieści kolejnym formom. Zależy mu na tym, jak odbierany jest przez otoczenie – przejmuje się zdaniem interesujących się jego życiem ciotek, ale najbardziej dotkliwie przeżywa krytykę swojego pisarstwa z strony „ciotek kulturalnych”, jak nazywa krytyków. W szkole zaczyna zachowywać się jak uczniak, nie potrafi przeciwstawić się Pimce, grzecznie odpowiada i odczuwa strach przed profesorem. Stoi na uboczu i przygląda się toczonym sporom – nie tylko dlatego, że jest nowy, jest zdecydowanie bardziej dojrzały od swoich kolegów. Dlatego też chce bronić Syfona przed atakiem „chłopaków”, starając się skłonić do jakiejś reakcji obojętnego na wszystko Kopyrdę. Wiemy jednak, że Józio cały czas jest przeciwny działaniom Pimki i funkcji spełnianej przez szkołę
Józio przekonuje się, że człowiekowi zawsze i wszędzie w kontaktach z innymi towarzyszy forma i nie można od niej uciec. Można jedynie przyjąć inną gębę niż dotychczasowa. Na podstawie osobistych doświadczeń Józio uświadamia sobie, że w różnych okolicznościach był uwikłany w formę, zaś zmiana miejsca pobytu i otaczających osób prowadziła jedynie do przybrania nowej narzucanej mu gęby.

Adam Mickiewicz w powieści poetyckiej pt. Konrad Wallenrod stworzył postać nieprzeciętna, odmienną, a przy tym tajemniczą i fascynującą. Postępowanie Konrada może wywoływać skrajne uczucia u każdego z nas.
Motto utworu mówi o tym, że są dwa sposoby walczenia… trzeba być lisem i lwem.
Główny bohater utworu – młody Litwin – jako dziecko został porwany przez Krzyżaków. Wychowywano go na dworze mistrza Zakonu – Winrycha w duchu wyznawanych przez Zakon ideałów i wartości. Walterowi Alfowi (takie nadano mu nazwisko) towarzyszył litewski liryk, stary Halban, który nie dopuścił do wynarodowienia chłopca i nie pozwolił mu zapomnieć o swoich korzeniach. Narodowymi pieśniami wskrzeszał w nim miłość do ojczyzny, podsycał nienawiść do Krzyżaków i żądzę zemsty na Zakonie. Nakazywał, by chłopiec w interesie ich wspólnej ojczyzny nauczył się sztuki wojennej wroga.
Konrad, zabrawszy ze sobą wiernego Halbana, powrócił do rodaków. Na dworze księcia Kiejstuta poznał jego córkę Aldonę, którą obdarzył wielkim i odwzajemnionym uczuciem, a następnie pojął za żonę. Szczęśliwe pożycie małżeńskie nie było im jednak pisane.
Wraz z Kiejstutem Walter walczył przeciwko Zakonowi, ale starania Litwinów przezwyciężenia potęgi wroga, okazały się nikłe i nieskuteczne. Bohater znał świetnie możliwości wojenne Krzyżaków i zdawał sobie sprawę z ich niewątpliwego zwycięstwa. Powziął więc postanowienie walki z nieprzyjacielem, która hańbiąca i nieetyczna, dawała szansę na pokonanie wroga.
Opuścił żonę i ojczyznę i wraz ze starym Halbanem wrócił na ziemie Zakonu pod przybranym
nazwiskiem – Konrada Wallenroda, hrabiego, który zginął w Palestynie w niewyjaśnionych okolicznościach. Przyjął śluby zakonne i zyskując uznanie krzyżackich współbraci, został wybrany wielkim mistrzem Zakonu.
Plan Watera-Konrada polegał na tym, by zdobywszy zaufanie wroga, zniszczyć go od wewnątrz. Jako mistrz usiłował początkowo odwlec rozpoczęcie walki z Litwą mimo, że rycerstwo bardzo na to nalegało, a w trakcie wojny prowadził ją tak, by wojska krzyżackie ponosiły druzgocące klęski.
Wybór właśnie takiej metody walki z wrogiem, czyli podstępu unieszczęśliwia żonę Konrada, pozbawia ją rodziny i szczęścia dla zaspokojenia potrzeby walki o kraj i wolność rodaków. Porzuca ją by walczyć, marnując jej życie, a na domiar złego odbiera sobie własne.
Konrad Wallenrod jest według mnie przebiegłym politykiem ponieważ osiągnął wyznaczony cel jednak musiał ponieść za to wielkie konsekwencje. Dla dobra ojczyzny opuścił rodzinę, zhańbił nazwisko i odebrał sobie życie. Postawę taką nazywamy Wallenrodyzmem.
Musiał zwalczać wszelkie przeciwności losu i bardzo się starać, przyjął postawę podstępnego lisa.

A teraz chciałbym omówić pokolenie Kolumbów.
Jest to nazwa pokolenia młodzieży polskiej, młodych poetów i literatów, urodzonych około roku 1920, dla której okres wchodzenia w dorosłość przypadł na lata II wojny światowej.
Pokolenie to wzięło aktywny udział w ruchu oporu przeciwko okupantowi niemieckiemu oraz w powstaniu warszawskim. Nazwa pochodzi od tytułu książki Romana Bratnego Kolumbowie. Rocznik 20.
.Książka ta to przede wszystkim opowieść o losach młodych warszawiaków wchodzących w dorosłość w czasie II wojny światowej. Opowiada o młodzieży inteligenckiej należącej do szeregów Armii Krajowej. Bratny opisuje bezgraniczną odwagę tych ludzi, ich walkę z bezwzględnym okupantem przed i podczas powstania warszawskiego. Akcja powieści obejmuje lata 1943-1947.
O pokoleniu Kolumbów pisze również Krzysztof Kamil Baczyński w wierszu Pt. Z głową na karabinie.
Jest to wiersz dychotomiczny, w którym dramat wojny zestawiony został z pięknem przyrody. Przyroda, symbol czasów sprzed wojny, ukształtowała podmiot liryczny, wpłynęła na jego duchowość, wrażliwość i odbiór świata:
W tym pięknym krajobrazie, który w normalnych warunkach zapewne by zachwycał, dokonuje się dramat człowieka.
Jest to utwór, w którym Baczyński niejako ukazał dramat całego swojego pokolenia.
Czasem wielkiej rzeźby był czas zmian, czas tworzenia, tworzenia wolnej Polski – z karabinem w dłoni, z krwią i ryzykiem śmierci.
Poeta pisze o patriotach, którzy z wielkiej miłości do ojczyzny gotowi byli iść na śmierć:
Objawia się tutaj pewne wizjonerstwo poety, który zdaje sobie sprawę z tego, iż za walkę przyjdzie im najprawdopodobniej zapłacić życiem. Jest to tragizm generacyjny.
Cały wiersz wyraża przekonanie poety o dokonanej już Apokalipsie, o apokalipsie do końca spełnionej. Jej istota polegała na zagładzie całego pokolenia – na śmierci jego rówieśników i jego samego. Ma to wymiar o tyle tragiczniejszy, że było to pokolenie ludzi urodzonych w wolnej już Polsce, w Polsce wolnej po ponad 120 latach zaborów. Nie mogli oni jednak zaznać spokoju i szczęścia, a ich los okazał się o wiele bardziej tragiczny od losu ich przodków.
W wierszu poeta używa czasu teraźniejszego, co ma podkreślać, iż jest on teraz, w tym momencie, naznaczony piętnem tej apokalipsy.
Czas przeszły zaś służy do podkreślenia, iż czas dzieciństwa, arkadii, lat szczęśliwych i beztroskich już dawno przeminął i nie wróci. Oznacza to również, iż snute wtedy plany odeszły w przeszłość razem ze szczęściem tamtych dni.
To zderzenie dwóch czasów w wierszu jeszcze bardziej uwypukla jego katastrofizm, zwłaszcza że dwie ostatnie zwrotki zawierają bardzo pesymistyczne stwierdzenia w czasie przyszłym:
Głowę rzucę pod wiatr jak granat,
Piersi zgniecie czas czarną łapą;
umrzeć przyjdzie, gdy się kochało
wielkie sprawy głupią miłością.
Poeta zdaje sobie sprawę, iż jego miłość do Polski jest „głupia” – czyli stracona, skazana na przegraną, nieszczęśliwa. Wie o tym, ale jednocześnie wie też, iż nie może bez tej miłości żyć – nawet gdyby przyszło mu za nią zapłacić życiem.
W pokoleniu Kolumbów żyli ludzie, którzy nie mieli szans na normalne i spokojne życie.
Poświęcali się oni dla dobra ojczyzny i dzielnie walczyli z wrogiem.


Podsumowanie:
Każdy z bohaterów żył w innej epoce literackiej: Ikar w antyku, Konrad Wallenrod w romantyźmie
Józio i Kolumbowie w dwudziestoleciu międzywojennym. Każdy z nich miał inny cel i wyznawał inne ideały. Do podobieństw między nimi chciałbym podać ich młody wiek. Ikara, Konrada Wallenroda i kolumbów łączy jeszcze to, że byli oni idealistami, cierpieli i ponieśli śmierć. Józio nie wielu wspólnych cech z innymi bohaterami ponieważ Ferdydurke jest książka groteskowa, czyli pokazuje zdeformowany obraz rzeczywistości.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 12 minuty