profil

List św. Franciszka do podmiotu lirycznego wiersza J. Twardowskiego

poleca 85% 809 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Asyż, 15 Lutego 1329 r.

Drogi Tomaszu!
Bardzo zaciekawiłeś mnie swoim listem. Bardzo cieszę się, że obrałeś podobną drogę życia jak ja i wziąłeś sobie mnie za wzorzec. W swoim liście postaram się Ci pomóc w swoich dążeniach do ofiarowania się potrzebującym ludziom.
Piszesz, że od Biblii boli Cię głowa. Na pewno źle do tego podchodzisz – jak do obowiązku dla każdego dobrego Franciszkanina. Pomyśl w inny sposób – Biblia to źródło dla naszej wiary. Ona nas uczy jak być lepszym dla innych i jak czynić dobro. Jeśli potraktujesz Biblię, jako swojego przyjaciela, który pomaga Ci w potrzebie, podjęciu trudnej decyzji. Nie możesz myśleć, że nie ma w tobie za grosz świętości. Sam niepotrzebnie się zniechęcasz i trudniej jest Ci osiągnąć przez to swój cel. Musisz myśleć o sobie pozytywniej. To dopiero początki twojej franciszkańskiej ścieżki, jesteś jeszcze młody, z czasem dorośniesz i spoważniejesz jak ja. Wcale też nie byłem od razu święty, z czasem dopiero dojrzałem i obrałem światłą ścieżkę.
Żalisz się, że nie umiesz rozmawiać z ptakami. Opowiem Ci jak to się stało, że ja potrafię rozmawiać z ptakami. Gdy zakładaliśmy klasztor z moimi przyjaciółmi, którzy jak ja obrali ścieżkę ubóstwa i poświęcenia dla bliźniego, oglądając miejsce, w którym miałby się on znajdować, zacząłem bacznie obserwować ptaki na drzewie. Odszedłem od reszty i klęknąłem pod drzewem. Uważnie wsłuchałem się w śpiew ptaków i wyobraziłem sobie, że jestem jednym z nich. Zacząłem mówić, a one się zachowywały jakby mnie słuchały. To było niesamowite przeżycie. Wierzę, że i tobie Bóg da szansę porozmawiać ze zwierzętami.

Życzę Ci wytrwałości na obranej Ścieszce!
Twój przyjaciel św. Franciszek

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 1 minuta