profil

Poetyckie refleksje po tragedii 11 września - porównanie wierszy

poleca 85% 703 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Nowy Jork Nowy Jork Nowy Jork

Poetyckie refleksje po tragedii 11 września - porównanie wierszy Fotografia z 11 września Wisławy Szymborskiej i 11 września 2001 Ewy Lipskiej.

Wiersze Wisławy Szymborskiej Fotografia z 11 września oraz Ewy Lipskiej 11 września 2001 napisane zostały po tragedii, która wydarzyła się w Nowym Jorku. Wszyscy doskonale pamiętamy i zdajemy sobie sprawę, że świat od tego czasu zmienił się. Nie jest już tak bezpieczny jak nam się wydawało, a Ameryka jako Arkadia wolności runęła wraz z wieżami World Trade Center.
11 września 2001 to wiersz biały, wolny. Podmiot liryczny ujawnia się (mój), więc zaliczamy go do liryki bezpośredniej. Jest stosunkowo mało epitetów, choć można kilka znaleźć (odpowiedni, przyjazna, płaskim). W Fotografii z 11 września także nie ma rymów, lecz zastosowano interpunkcję. Strofy nie składają się z takiej samej ilości wersów (3,3,3,4,3,3). Podmiot liryczny również ujawnia się (czasownik w 1os. l.p.). Śladowe ilości epitetów i metafor sprawiają, że jest nam łatwiej zrozumieć jego przesłanie. Poetka E. Lipska natomiast zamieszcza więcej epitetów (precyzyjna, płaskim, świątobliwy) i dość sporo metafor (szlifować, nadawać kształt, połysk faktom) oraz antropomorfizację ( maszyna się śmieje).
Utwór Wisławy Szymborskiej napisany został z myślą o ofiarach tamtych wydarzeń. Jest obrazkiem z ostatnich chwil życia ludzi, którzy w momencie tragedii znajdowali się na różnych piętrach symbolu Nowego Jorku. Słowa Ewy Lipskiej odnoszą się do współczesnego człowieka, który gubi się w napływie faktów i opinii, zapominając o konsekwencjach tragedii.
Fotografia z 11 września rozpoczyna się w zaskakującym tempie. Pierwsze trzy wersy rozpędzają się niczym samochód. Ludzie, którzy są uwięzieni na palących się piętrach skaczą. Jeden po drugim. Są zdesperowani. Lecz osoby znajdujące się w miejscach, gdzie nie ma ognia, mają jeszcze gorszą sytuację. A teraz przechowuje nad ziemi ku ziemi. Są wysoko, ale w każdej chwili mogą zginąć i na zawsze zostać we wnętrzu Ziemi – choć kto wie, czy kiedykolwiek, ktokolwiek odnajdzie ich ciała? Zdają sobie sprawę, że mogą zostać uwiecznieni jedynie na zdjęciach, które robią miliony dziennikarzy. Wiedzą, że dopóki wieże tylko płoną oni wciąż żyją. Każdy z nich to całość z osobistą twarzą i krwią dobrze ukrytą. Mają imię i nazwisko, swoje rodziny i przyjaciół, teraz uwięzieni, czekając na śmierć, nie są nawet ranni. Każda sekunda to jakby wieczność. Dzieją się normalne rzeczy. Kucyk na głowie się rozwala, klucze wypadają z kieszeni, słychać brzęk pieniędzy odbijających się o podłogę – jak w zwykły dzień, ale kto wie czy to nie te ostatni.
Drugi utwór to rozmyślenia już chwilę po ataku. Wiadomo, że tylko kwestią dnia lub dwóch jest, iż każdy człowiek na kuli ziemskiej będzie o wszystkim wiedział. Ludzie kultury, polityki, zwykli obywatele zaczną debatować i rozmyślać o konsekwencjach, jakie poniesie świat. Jak bardzo zmieni się życie ich samych. Autorka porównuje dziennikarzy do jubilerów, którzy doszlifują, nadają kształt i połysk faktom. Staną się one towarem, który trzeba będzie dobrze sprzedać. Wszystkie stacje telewizyjne rozpoczną wyścigi w podawaniu nowych wiadomości. Obywatele będą to wszystko oglądać, bo to przecież wielka tragedia. Zaatakowano USA, miejsce, wydawać by się mogło, najbezpieczniejsze na Ziemi, wolne od ataków i wojen.
Wisława Szymborska w ostatniej strofie mówi o tym, że jedyne, co możne zrobić dla uwięzionych, to napisać wiersz, w którym opisze wydarzenia, nie zamieszczając zakończenia, bo to się wtedy stało jest zbyt straszne.
Ewa Lipska zauważa, że tylko nieliczni dostrzegą, że 11 września to przede wszystkim tragedia, której skutkiem będzie wstrząśnięcia świata, który zmieni się, czy tego chcemy, czy nie. A maszyna do szycia zjadliwie się śmieje. Co najstraszniejsze ci, którzy mieli pomóc, bo zawsze to robili, odwrócą się i zostawią świat swojemu biegowi wydarzeń. Nie wiadomo, do czego to doprowadzi.
Oba utwory to emocjonalne reakcje poetek na wydarzenia zza oceanu. Dowodzą one, że zarówno cierpienie ludzi w budynku, jak i świata, jest tak wielkie, iż pozostanie w nas na zawsze. Ważne jest abyśmy pamiętali, lecz nie robili z tego tematu, dzięki któremu można być na czasie lub zarobić pieniądze. To, co się wydarzyło w Nowym Jorku na zawsze zmieniło bieg dziejów. Terroryzm wpisał się w kalendarium XXI wieku, lecz życie toczy się dalej i musimy robić wszystko, by 11 września 2001 roku był tylko koszmarnym wspomnieniem, a nie początkiem, kolejnych tragedii.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty

Gramatyka i formy wypowiedzi