profil

Zredaguj felieton poruszający bulwersującą sprawę, która ostatnio miała miejsce w twojej szkole.

poleca 85% 184 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Wczoraj na lekcji, gdy Pani oddawała nasze prace terminowe, najpierw zaczęła je omawiać. Mówiła głównie o tym na co zwracała największą uwagę w naszych pracach. Za co nam przyznała punkty, a za co odjęła. Później poprosiła, aby osoba odpowiedzialna za dziennik przyniosła go z portierni. Za każdym razem, idzie po niego osoba za to odpowiedzialna. Otóż, jak dziennik już dotarł, wpisała oceny bez wyjątku. Osoby, które nie pisały zostały upomniane i dostały oceny niedostateczne. Jak to zwykle się dzieje po wpisaniu ocen, rozdano teczki, do których za każdym razem musimy wkładać nasze prace min sprawdziany, kartkówki itd. Następnie zaczęła rozdawała każdemu jego pracę, gdy już skończyła zapytała „ (...) kto się nie podpisał na swojej pracy....?”. Niezwłocznie, się zgłosiłem ponieważ tylko ja nie otrzymałem mojego długoterminowego zadania. Po czym Pani na mojej pracy odczytała, wcześniej sobie notując, aby sprawdzić moje wypracowanie z wypracowaniem kolegi. Zdziwiłem się dlaczego ...? przecież wszystko sam napisałem. Nagle Pani powiedziała „ (...) wnioskuję, że te prace są ściągnięte z Internetu i przerobione, każda inaczej...” poczułem jak robi mi się gorącą i stanąłem jak słup soli. W pamięci tylko odszukiwałem, niektóre prace innych uczniów, które oglądałem, aby zaczerpnąć pomysłu. Jak skończyłem czytać, doskonale pamiętam, że pisałem sam od siebie oczywiście parę cech bohaterki, o której pisaliśmy wtedy zaszyło mi się w pamięci, ale nic po za tym. Oczywiście, że użyłem ich w swoim wypracowaniu, ale nie przerobiłem tej pracy. Nie przyszło by mi to do głowy, aby kopiować jakąkolwiek prace po przeżyciach z I semestru. A mianowicie wtedy tak zrobiłem i dostałem porządną lekcje od rodziców na ten temat. Gdy już ochłonąłem powiedziałem do Pani „ (...) ja tę prace sam napisałem, oczywiście wcześniej czytałem podobne....” . Pani tylko wzruszyła ramionami, a następnie cytowała fragmenty pracy, które są takie same w obydwu pracach. Stojąc koło biurka widziałem, iż za to zadanie ja i kolega dostaliśmy po ocenie dostatecznej ucieszyłem się. Ale moja radość nie trwała zbyt długo, ponieważ gdy Pani skończyła cytować powiedział „...jestem zmuszona wam obojgu wystawić ocenę niedostateczną ...”. Odchodząc od biurka, chciałem coś powiedzieć, ale czułem jak złość się we mnie gotuje.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty