profil

Polska myśl polityczna od powstania styczniowego do I wojny światowej - główne kierunki i przedstawiciele

Ostatnia aktualizacja: 2022-08-29
poleca 85% 758 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze
Powstanie styczniowe

Pracę na powyższy temat przedstawię w sposób chronologiczno - problemowy, ponieważ muszę przedstawić myśl polityczną od powstania styczniowego do I wojny światowej.

Zaczynając od powstania styczniowego przedstawię głównych działaczy politycznych oraz głoszone hasła ruchów politycznych utworzonych jeszcze przed wybuchem powstania styczniowego, tzn. organizacji „białych” i „czerwonych”. W okresie popowstaniowym życie polityczne przechodziło kilka faz rozwojowych. Klęska powstania styczniowego skłoniła grupy inteligencji w zaborze pruskim do opracowania koncepcji działania łączącej wcześniejsze hasło „pracy organicznej” z zapożyczonym z Europy Zachodniej programem liberalnym. Wobec porażki walki zbrojnej i dyplomatycznej pozytywiści skupiali się na rozwijaniu wewnętrznych filarów polskości: gospodarki, cywilizacji, oświaty i kultury. Ich zdaniem patriotyzm miał polegać nie na bezskutecznych wystąpieniach powstańczych, lecz na wzmocnieniu odporności i spoistości narodu. Polityka zaborców zdecydowała w dużej mierze o zdezaktualizowaniu się programu pozytywistów. W obliczu prób bezwzględnej rusyfikacji i germanizacji wyrzekanie się walki politycznej zakrawało wręcz o zdradę i interesów narodowych. W poszczególnych zaborach życie polityczne miało swoją specyfikę, w związku z czym przedstawię jaką działalność prowadziły stronnictwa polityczne w zaborze rosyjskim. Następnie w jakiej płaszczyźnie toczyła się walka o utrzymanie kondycji narodowej w zaborze pruskim oraz jakie możliwości działalności politycznej miała ludność polska w autonomicznej Galicji. Ważną kwestią są zmiany w polskim życiu politycznym w przededniu I wojny światowej, na co miały wpływ wydarzenia w Rosji wywołane porażką wojnie z Japonią(1904-1905). Klęski wojsk rosyjskich uwidoczniły słabość i zacofanie imperium i zachęciły różne grupy obywateli do zwrócenia się przeciwko autokratycznemu reżimowi . Opiszę jakie podziały w życiu politycznym spowodował spór o metody działania na ziemiach polskich. Po upadku rewolucji w Rosji część działaczy politycznych z Królestwa schroniła się w Galicji, która przekształciła się w centrum polskiego życia narodowego. Ożywione dyskusje wśród polityków polskich wywołała konieczność odpowiedzi na pytanie: jak zachować się w przypadku konfliktu pomiędzy blokami Trójprzymierza i Trójporozumienia? Przedstawię trzy główne orientacje polityczne o które toczyły się spory. W ostatniej części wypracowania przedstawię jak zareagowały polski ugrupowania polityczne na wybuch wojny tzn. do czego wezwała społeczeństwo polskie Narodowa Demokracja, co powołali zwolennicy współdziałania z państwami centralnymi oraz jaką próbę podjął obóz piłsudczykowski w sierpniu 1914r.

Niektórzy powątpiewają w to, czy w ogóle można mówić o polityce polskiej w postyczniowym czterdziestoleciu. Polacy jako społeczeństwo i jako potencjalny „naród polityczny”nie byli podmiotem rzeczywistej polityki (poza Galicją gdzie stali się jej „półpodmiotem”). Nie byli nim jako zbiorowość pozbawiona państwa i nie mogąca walczyć o władzę. Sytuacja z lat (1795-1806). Ale różnica była istotna: znacznie wyższy był stopień zorganizowania i samowiedzy narodu o dobie postyczniowej. Polacy nie prowadzili polityki państwowej lecz politykę narodową, czuli się bowiem narodem coraz bardziej świadomym swych celów i wytworzyli własne elity ideowopolityczne. Polityka polska oznaczała zarówno teorię, czyli myśl polityczną wyrażaną w bogatym piśmiennictwie, jak praktyczną działalność. Ta druga to uformowanie się i aktywność organizacji i partii politycznych oraz stowarzyszeń społecznych, działających na ogół nielegalnie w zaborze rosyjskim, a jawnie w austriackim i pruskim. Oprócz tych partii niektórzy Polacy uczestniczyli w działalności stronnictw państw zaborczych, głównie Prus. Jakie były cele polskiej polityki narodowej? Przetrwanie w oporze przeciw germanizacji i rusyfikacji, pozyskiwanie dla polskości mas(zwłaszcza chłopów), zachowanie tożsamości narodowej, gospodarczy, cywilizacyjny, kulturalny, i duchowy rozwój społeczeństwa i narodu, odzyskanie niepodległego, zjednoczonego państwa. Zapewne nie wszystkie wymienione cele uważane były za realne przez aktywnych członków wspólnoty narodowej, niemniej nie można wskazać na taki moment dziejowy, w którym wszyscy zgoni by byli co do konieczności drastycznego ograniczenia narodowych dążeń i rezygnacji z odrodzenia państwa. W sytuacji polskiej polityka obejmowała szeroko rozumianą działalność kulturalną, a nie tylko polityczną „sensu propio”. Oczywistą jest rzeczą, że aktywność polityczna Polaków różniła się znacznie w poszczególnych zaborach, a nawet w ich częściach. Aktywność polityczna obejmowała początkowo tylko elity, lecz podstawa społeczna ich działań stopniowo rosła ze zwiększeniem się liczbowego zakresu „narodu polskiego”. Pod koniec wieku obejmował on –choć w nierównym stopniu –wszystkie warstwy społeczeństwa. Wyraźną cenzurę w polskim życiu p0lityucznym stanowił początek lat dziewięćdziesiątych minionego stulecia. Rodziła się w historii polityki polskiej epoka nowoczesna. Postawy Polaków wobec rzeczywistości politycznej i społecznej oraz sprawy narodowej, która wszak przestała być problemem międzynarodowym, uznać można w większości za tradycyjne, a więc „stare”. Wystąpiły jednak i „nowe”. Do pierwszej grupy zaliczyć trzeba opcje: insurekcyjno-spiskową (wraz z wariantem emigracyjnym), organicznikowską, ugodową i lojalistyczną. Nową postawę choć była już widoczna przed powstaniem styczniowym, wyrażał pokojowy opór cywilny, rodzący się ruch obywatelskiego nieposłuszeństwa. Żadna z tych postaw nie zyskała sobie pozycji monopolistycznej. Charakteryzowała ją zmienność. Konflikty polityczne z tych postaw wyrosłe bywały nieraz ostre i zażarte.

Nigdy nie mieliśmy do czynienia z dwudzielnościa („powstaniec”lub „organicznik” czy też „bić się czy nie bić”), podobnie zresztą jak w okresie romantyczno-insurekcyjnym. Można natomiast mówić o dwóch „blokach postaw” lub dwóch podobnych wyborach politycznych. Pierwszy „blok” wypada nazwać rewolucyjno-aktywistycznym, drugi pozytywistyczno –ugodowym. Rewolucjoniści to nie tylko zwolennicy czynnego oporu i walki zbrojnej emigranci polityczni. To również upolitycznieni organicznicy, często działający w konspiracji, dla których praca u podstaw oznaczała etap przygotowawczy do walki o odrodzenie niepodległego państwa. Do kategorii rewolucyjnej zaliczyć też można część przynajmniej społeczeństwa, praktykującą opór cywilny. Do grona pozytywistów należeli organicznicy pasywni, „apolityczni”, ultraostrożni oraz ugodowcy i lojaliści różnych odcieni, a także niektórzy umiarkowani zwolennicy obywatelskiego oporu, ściśle związani z Kościołem katolickim.

Pozytywizm polski, dominujący w latach 1864-1890, a odzywający się wyraźnym echem również po upływie tego okresu, daleki był od jednolitości. Silny teoretycznie (w nawiązaniu do Comte’a Spencera) i upowszechniany w publicystyce głównie w Warszawie, pragmatyczny, „codzienny” i skuteczny w zaborze pruskim, słabiutki w Galicji (praktykowali go właściwie tylko inteligencko-mieszczańscy demokraci, głównie we Lwowie) różne miał oblicz i różnymi posługiwał się metodami.

Można wyróżnić w nurcie pozytywistycznym trzy postawy, rodzaje działania, filozofie życia oraz pracy dla społeczeństwa i narodu.

Pierwszy model, organicznikowsko-pozytywistyczny, występujący najczęściej w Kongresówce, był apolityczny, antymarzycielski, antyirredentystyczny, legalistyczny i millenerski, nastawiony na przeczekanie. Walczył ze szlachtą i romantyzmem, insurekcjonizmem i tradycjonalizmem, z klerykalizmem wreszcie, ale nie z caratem. W tym, co się tyczyło oświaty ludowej, jego zwolennicy, ewoluujący stopniowo zarówno w stronę socjalizmu, jak i nacjonalizmu, zmuszeni byli jednak do działań półlegalnych i konspiracyjnych.

Drugi model wypada określić jako aktywistyczny, przygotowujący do irredentystycznych działań niepodległościowych, nie odżegnujący się, wzorem ugodowców i apolitycznych pozytywistów, od konspiracji. Jego stronnicy uważali, że nie może się powieść „normalna” praca u podstaw w kraju, którego społeczeństwo żyje w warunkach skrajnie „anormalnych”. Według Juliana Łukaszewskiego konspiracja była złem koniecznym, lecz nieuniknionym. Nie zniknie ona dopóki siła materialna i moralna narodu nie będzie tak wielka, że spiskowe podniety staną się społecznie zbędne. W chwili, gdy Polacy będą już potężni „przez bogactwo narodowe i wysoki rozwój przemysłu i oświaty”, zażądają wolności, a jeśli jej zaborcy odmówią, wybuchnie ogólnonarodowa insurekcja, która wywalczy niepodległość.

Aktywistyczny model pozytywistyczno-organicznikowski dominować zaczął w praktyce w Królestwie pod koniec XIX wieku, po otrząśnięciu się społeczeństwa z postyczniowego paraliżu. Był zbliżony do modelu trzeciego, tj. oporu obywatelskiego, który przeważał w zaborze pruskim. W Wielkopolsce, na Pomorzu i na Śląsku - w ramach zaborczego, ale praworządnego państwa - możliwa była solidarna akcja autoorganizacji oraz opory społecznego i narodowego zarówno w dziedzinie gospodarczej, jak i językowo-oświatowej i religijnej. Opór bez przemocy (Drzymała i dzieci wrzesińskie), postawienie na działania jawne i legalne (choć nie bez wyjątków) nie wykluczyły - w dogodnym momencie - zgoła niepozytywistycznych form walki. Ostatecznie w latach 1918-1921 to właśnie legalistyczni Poznaniacy i Ślązacy chwycą za broń insurekcyjną.

W ostatnim dwudziestoleciu XIX w. Ukształtowały się wielkie polskie ruchy polityczne, powstały wizje przyszłej polski. Nurty ideowopolityczne tego czasu zdeterminowały rozwój polskiego życia publicznego w XIX w., na pewno do roku 1945, w pewnej mierze do dziś.

Nurt konserwatywny narodził się w Polsce, podobnie jak w innych krajach Europy, po Wiośnie Ludów (w Anglii i w Prusach był wcześniejszy). Największe wpływy zdobył sobie w Galicji. W konflikcie z mieszczańsko-inteligenckimi, odwołującymi się do ludu liberałami z demokratami, walczącymi o jak najszerszą autonomię, świadomie elitarni i bardzo katoliccy konserwatyści krakowscy nigdy się polskiego patriotyzmu nie wyrzekali, przyjęli jednak postawę społecznie i narodowo wsteczną. Swe idee wyłożyli na łamach „Przeglądu Polskiego” oraz w opublikowanej w 1869 r. „Tece Stańczyka”. Walkę z irredentą, z „liberum conspiro” wysunęli konserwatyści na plan pierwszy. Pragnęli rządów ludzi lojalnych wobec Austrii, wykształconych, majętnych, a więc elit zachowujących tradycyjne wartości i hierarchie społeczne. W praktyce szło o uwiecznienie władzy szlachecko –ziemiańskiej i postfeudalnej (właściwie półfeudalnej) struktury gospodarczo-społecznej, zwłaszcza zaś o trzymanie w ryzach chłopstwa, poddawanego silnym wpływom duchowieństwa. Stańczycy zwalczali tendencje rewolucyjne, zarówno społeczne, jak narodowe. Byli monarchistami, dbali o autorytet władzy państwowej, która powinna być silna, a zarazem opiekuńcza, liberalno-paternalistyczna (Kazimierz Badeni, Michał Bobrzyński).Ich program popierali epigoni Hotelu Lambert. Szczególnie uwsteczniona była wschodniogalicyjska grupa konserwatystów (zwano ich „Podolakami”), występująca energicznie, a nawet bezwzględnie przeciw ukraińskiemu ruchowi narodowemu usiłowała w niemałym trudzie zaszczepić nowe myśli klasie wydziedziczonych i wyzyskiwanych. Socjalistyczny ruch robotniczy był od lat siedemdziesiątych po początek ostatniej dekady XIX w. słaby, elitarny, kadrowy, ledwo widoczny wśród mas robotniczych. Dopiero w latach 1892-1904 zapoczątkowane zostało zjednoczenie inteligenckiego głównie socjalizmu z żywiołowym ruchem robotniczym. Ruch socjalistyczny, od początku niemal podzielony, najsilniej rozwinął się w zaborze rosyjskim, zwłaszcza w Kongresówce.

Źródła ideowej inspiracji polskiej myśli socjalistycznej były trzy, i to wielowątkowe. Pierwsze z nich to radykalne koncepcje niepodległościowej lewicy insurekcyjnej, drugie - rosyjska myśl i praktyka rewolucyjna, trzecie wreszcie to zachodnioeuropejskie programy socjalistyczne.

Żywiołowy ruch robotniczy ujawniał się przede wszystkim w strajkach, które wybuchały w warsztatach, fabrykach i kopalniach Królestwa, Galicji czy Górnego Śląska od początku lat siedemdziesiątych. „Zmowa” czy „grewa” były to zazwyczaj odruchy buntu przeciw niezwykle ciężkim warunkom pracy, nędznej płacy, a więc wyzyskowi, pogłębionego nierzadko fizycznym znęcaniem się nad proletariuszem.

Przejście od idei lewicy „czerwonych” w powstaniu styczniowym do różnie pojmowanego socjalizmu dokonało się przede wszystkim na emigracji, we Francji. W Zjednoczeniu Emigracji Polskiej (Józef Tokarzewicz) i Ognisku Republikańskim Polskim (Ludwik Bulewski) oprócz walki o niepodległość propagowano nacjonalizację ziemi i wspólnotowy socjalizm chłopski. Niektórzy emigranci skłaniali się ku rewolucyjnemu, ludowemu panslawizmowi. W rewolucji wzięli udział m.in. generałowie Walery Wróblewski i August Okołowicz. Do walki narodowowyzwoleńczej nawiązały niektóre radykalne społecznie krajowe grupy spiskowe, a zgoła jednocześnie Bolesław Limanowski, który w 1881 r. Powołał do życia w Genewie Stowarzyszenie Socjalistyczne Lud Polski.

Jednakże większość pierwszego pokolenia socjalistów polskich, współpracująca przede wszystkim-co naturalne - z Rosjanami i Niemcami, podkreślała z naciskiem swój internacjonalizm rewolucyjny, zrywała ze „szlachecką” walką o niepodległość Polski. Uznawała, Ze rewolucja proletariacka, z natury rzeczy ponad narodowa, budując po swym zwycięstwie ustrój socjalistyczny zniesie wszelki ucisk, a więc i narodowy, oraz zlikwiduje wszelkie granice państwowe, niosąc Polsce wolność.

Początkową formę ruchu socjalistycznego stanowiła - na wzór rosyjski-działalność w Królestwie (głównie w Warszawie) niewielkich tajnych kółek polityczno-samokształceniowych, kierowanych przez młodych inteligentów, w większości studentów. Kontakty tych ludzi z robotnikami były dość sporadyczne, choć w „okresie kółkowym” (1874-1879) niektórzy propagatorzy nowych idei zaczęli pracować w fabrykach (na przykład Ludwik Waryński u Lilpopa), wydawać broszury (tłumaczenia prac socjalistów zachodnioeuropejskich), i tworzyć tzw. kasy oporu. W 1878 r. Opracowano w Warszawie „Program socjalistów polskich” (zwany dla zmylenia policji „brukselskim”, ogłoszony w 1879 r. Z pewnymi zmianami w Genewie na łamach pisma „Równość”, organu socjalistów polskich na emigracji. Jego autorzy (Józef Uziębło, Ludwik Waryński, Kazimierz Dłuski, Stanisław Mendelson i inni) odwoływali się do teorii marksowskiej, uznawali proletariat za odrębną, politycznie samodzielną klasę, która walczy o obalenie kapitalizmu. „Program” uważał, iż od zwycięstwa socjalizmu zależy przyszła pomyślność narodu polskiego.

Kolejną fazę rozwoju ruchu socjalistycznego w Królestwie-„przejściową” między etapem spiskowo-kółkowym a partyjnym i robotniczym-stanowiły dwie organizacje: II Proletariat (1888-1893) i Związek Robotników Palskich (1889-1893). Pierwsza z tych partii (Marcin Kasprzak, Ludwik Kulczycki, Stanisław Mendelson), bardzo nieliczna, nawiązywała do tradycji terrorystycznych Wielkiego Proletariatu (dokonano kilku zamachów na dygnitarzy rosyjskich). II Proletariat organizował pierwsze obchody święta 1 Maja w Warszawie, Żyrardowie i Łodzi. Inny charakter i program miał ZRP (Julian Marchlewski, Janusz Tański, Adolf Warszawski-Warski). Wzmocnił on więzy z robotnikami i na plan pierwszy wysunął nie hasła polityczne, lecz walkę ekonomiczną.

Została powołana do życia (m.in. przez Limanowskiego, Mendelsona, Abramowskiego, Wojciechowskiego, Grabskiego) Polską Partię Socjalistyczną. Głosili konieczność walki o swobody polityczne i poprawę warunków życia proletariatu, zakładając przejście od kapitalizmu do socjalizmu na drodze ewolucyjno-reformistycznej. Najważniejszym elementem programu PPS było dążenie do niepodległego i demokratycznego państwa polskiego. Główną siłę walczącą miała stanowić klasa robotnicza. PPS wyróżniała się działalnością w obronie ekonomicznych interesów proletariatu, a zwłaszcza organizacją demonstracji, udaną propagandą socjalistyczno-niepodległościową, szczególnie kolportażem „bibuły”, przemycanej zza kordonu, ale redagowanej też-i drukowanej - w zaborze rosyjskim (m.in. od 1894 r. „Robotnik”). Polska Partia Socjalistyczna liczyła na Przełomie XIX i XX w. parę tysięcy członków; zwolenników oraz osób znajdujących się w sferze jej wpływów - zarówno robotników jak inteligentów - było około dwudziestu tysięcy.

Niemal równocześnie z powstaniem PPS ukonstytuowała się z połączenia ZRP i robotniczych kół II Proletariatu druga w zaborze rosyjskim partia socjalistyczna, która przeszła do historii jako Socjaldemokracja Królestwa Polskiego i Litwy. Partia ta powstała właściwie dwa razy; po raz pierwszy w latach 1893-1894, głównie w środowiskach robotniczych Kongresówki, i po raz drugi - po aresztowaniach 1894 i 1895 r. Około dwustu członków działaczy i niemal zupełnym zaniku działalności-w latach 1899-1900. Na czele partii, mniej liczącej niż PPS stali Róża Luksemburg i Julian Marchlewski, a do szerszej grupy jej przywódców należeli na przełomie stuleci również Jan Tyszka (Leon Jogiches), Adolf Warszawski-Warski, Józef Unszlicht, a z młodej generacji Feliks Dzierżyński. Największe wpływy -jednak liczebnie nader ograniczone-miała SDKPiL wśród włókniarzy białostockich i łódzkich oraz rzemieślników warszawskich. Znacznie więcej inteligentów szło za PPS.

Ideologowie SDKPiL, zwłaszcza Różą Luksemburg, uzasadniali, że rozwój polityczno-gospodarczy ziem polskich włącza nieuchronnie i na stałe poszczególne ich części do Rosji, Austrii i Prus, że zależna burżuazja polska nie pragnie reprezentować interesów narodowych i odrzuca niepodległość, o która zabiegają jedynie warstwy zacofane i reakcyjne, skazane na zagładę, czyli drobnomieszczaństwo i szlachecka inteligencja, że zatem proletariat polski musi ściśle współdziałać z rewolucyjnym ruchem robotniczym krajów zaborczych i nie wysuwać hasła niepodległości Polski, utopijnego i szkodliwego z punktu widzenia interesów międzynarodowego, a więc i polskiego proletariatu. Rewolucja i wprowadzenie ustroju socjalistycznego zniosą granice. Ustanie wtedy ucisk narodowy, który zresztą działacze SDKPiL ostro potępiali, lecz uważali za wtórny wobec klasowego.

Największe znaczenie zyskał sobie zorganizowany ruch robotniczy w zaborze rosyjskim, choć wcześniejsze były organizacje rzemieślniczo-proletariackie w dwóch pozostałych częściach podzielonej Polski (związki zawodowe w zaborze pruskim i stowarzyszenia rzemieślnicze o zabarwieniu socjalistycznym w Galicji, i jedne, i drugie zawiązywane pod koniec lat sześćdziesiątych i na początku siedemdziesiątych).

W 1881 r. Opublikowano w Londynie „Program Galicyjskiej Partii Robotniczej” (Bolesław Czerwiński, Ludwik Inlaender) - postulujących współpracę robotników różnej narodowości, domagający się m.in. zwiększenia swobód demokratycznych, dziesięciogodzinnego dnia roboczego, ustalenia minimum płacy i zniesienia przymusu cechowego-lecz na skutek rządzących konserwatystów samej partii nie zdołano założyć. Uczyniono to dopiero w 1890 r. we Lwowie. Przekształciła się ona w 1892 r. w Galicyjską Partię Socjalno-Demokratyczną, która przyjęła w 1897 r. nazwę Polskiej Partii Socjalno-Demokratycznej Galicji i Śląska (oczywiście Cieszyńskiego) co z kolei spowodowało wyodrębnienie się niepolskich partii socjaldemokratycznych (ukraińskiej i żydowskiej). Czołowymi działaczami PPSD byli: Herman Diamand, Ignacy Daszyński, Jędrzej Moraczewski, Herman Lieberman. Robotniczo-drobnomieszczańska PPSD, reformistyczna, zbliżona do PPS, walczyła o rozszerzenie prawa wyborczego i poprawę warunków bytowych proletariatu, organizowała oświatę i współdzielczość, przeciwstawiała się konserwatyzmowi i klerykalizmowi warstw posiadających, rządzących Galicją. Domagając się dla Polaków szerokiej autonomii kulturalnej, niepodległość Polski jako państwa demokratycznego uważała za podstawowy cel.

Tymczasem na emigracji Zygmunt Miłkowski, dawny członek TDP, powstaniec z 1863 r. i pisarz, pragnął nadal prowadzić przygotowania do walki zbrojnej o niepodległość Polski. Jego wysłannik Zygmunt Balicki (dawny socjalista), założył na początku 1887 r. zbudowaną według wzorów masońskich, tajną, niepodległościową organizację studencką pod nazwą Związek Młodzieży Polskiej (ZET). Natomiast sam Miłkowski powołał do życia tajną - ale tylko kilkuosobową - Ligę Polską (1887) i utworzył tzw. Skarb Narodowy. Liga stawiała sobie za cel odbudowę niepodległej Polski jako federacji w granicach przedrozbiorowych., nie zapominając przy tym o ziemiach zachodnich, które odpadły były od państwa polskiego. Mikroskopijna Liga Polska uzyskała poparcie grupy „Głos”, a Balicki podporządkował Miłkowskiemu Zet.

Wynikiem zmiany postawy ligowców było utworzenie przez Dmowskiego i jego młodych stronników Ligi Narodowej (1893). Tajny komitet centralny LN mieścił się w Warszawie. Wprawdzie nowa organizacja nie zarwała z Miłkowskim, lecz zarzuciła wzory spiskowo-masońskie i na dobre wyrzekła się insurekcjonizmu i agitacji niepodległościowej. Nacjonaliści propagowali spółdzielczość, podjęli też intensywną pracę oświatową na wsi, wśród robotników i inteligencji miejskiej, a zwłaszcza studentów. W środowisku gimnazjalistów Kongresówki działać zaczęła od połowy ostatniej dekady XIX w. związana z Zetem organizacja Przyszłość (nazwano ją Petem). Stopniowo zanikała niechęć narodowców do polskiego ziemiaństwa i polskiej burżuazji. Swą propagandę kierowali ligowcy programowo do całego narodu. Atakowali natomiast nie tylko obcoplemieńców, lecz również kosmopolitycznych socjalistów, rozbijających jedność i solidarność narodu.

W 1897 r. przywódcy LN utworzyli, jako masową ekspozyturę organizacji, Stronnictwo Demokratyczno-Narodowe. Jego władza rezydowała we Lwowie, gdzie też wydawani od 1895 r. „Przegląd Wszechpolski”. Miesięcznik „Polak”, przeznaczony dla ludu, publikowano w Krakowie, a następnie już tajnie - w Warszawie. Specjalne kółka kolporterskie rozpowszechniały „Polaka” szczególnie na wsi. Czytano go jednak również w mieście. Niektórzy rozbudzeni politycznie Polacy traktowali życzliwie każdą patriotyczną „bibułę”, zarówno endeków jak i socjalistów, toteż w niejednym domu sąsiadowały ze sobą - na równi-„Robotnik” i „Polak”. Jednakże w większości wypadków w Królestwie przełomu XIX i XX w. dokonywano wyboru: albo popierano endeków, albo pepeesowców.

O ile ruch socjalistyczny i nacjonalistyczny zrodziły się i okrzepły organizacyjnie w ostatnim dwudziestoleciu XIX w., o tyle ruch ludowy (chłopski) ujawnił się nieco później, pod sam koniec ubiegłego i na początku naszego stulecia, a stopień jego zorganizowania polityczno-ideowego przed rewolucją 1905 r. był jeszcze niski. Sam jednak fakt, iż pojawił się na politycznej mapie Polski, miał ogromne znaczenie. Dowodził że wchodziła w świadome życie społeczno-polityczne i narodowe liczna warstwa chłopska, a ściślej ta jej generacja, która nie znała pańszczyzny i która czuła się polska.

Jest rzeczą zrozumiałą, że ruch ludowy najpierw wystąpił w Galicji. Był to kraj konstytucyjno-liberalny i autonomiczny, zezwalający na jawne życie polityczne i związaną z nim walkę wyborczą. Zarazem Galicją rządziło szlacheckie ziemiaństwo, utrzymujące sporo przeżytków feudalnych.

Przede wszystkim pisma: ”Przegląd” i „Przyjaciel Ludu” aktywizowały politycznie wieś, rozwijając propagandę wyborczą pod hasłem wprowadzenia do sejmu jak najliczniejszej grupy chłopów. Na zjeździe przedwyborczym delegatów chłopskich w Rzeszowie 27 lipca 1895 r. Stronnictwo Ludowe (od 1903 r. Polskie Stronnictwo Ludowe). Jego założycielami i jak najaktywniejszymi działaczami byli w pierwszych latach istnienia ruchu: Jakub Bojko, Karol Lewakowski, Jan Stapiński, Bolesław Wysłouch. Pierwszy program SL nie poruszał kwestii społecznych, lecz ograniczał się do postulatów politycznych (powszechne i bezpośrednie głosowanie, umocnienie roli Sejmu Krajowego, ograniczenie biurokracji). Sukces wyborczy odniesiony w 1895 r. (wybrano do sejmu dwunastu włościan, a w tej liczbie dziesięciu członków SL) umocnił stronnictwo. Program z 1903 r. mówił nie tylko o politycznym równouprawnieniu włościan i sprawiedliwości społecznej, lecz wyrażał wolę walki o niepodległość Polski ludowej. W 1905 r. po raz pierwszy obchodzono w Galicji Święto Ludowe w sto dziesiątą rocznicę bitwy pod Racławicami.

Ruch ludowy zrodził się najwcześniej w Galicji. Stało się tak dlatego, że w tej dzielnicy antagonizm między rządzącym ziemiaństwem a upośledzonym chłopstwem był największy, ale również dlatego, pozwolił na to postęp legalnej oświaty oraz jawne instytucje życia politycznego. W Kongresówce nie istniały warunki do szybkiego politycznego usamodzielnienia się chłopów. Grunt do powstania ruchu ludowego przygotowali ogranicznicy - pozytywiści, zwłaszcza Konrad Prószyński (promyk), i endecy (oświata, prasa dla ludu, legalna i nielegalna samopomoc dla gospodarcza). Spore znaczenie miała społeczno-organizatorska działalność Maksymiliana Malinowskiego, redaktora „Zorzy” w latach 1887-1906. Pierwsze stronnictwo chłopskie, oczywiście nielegalne, powstało w Królestwie Polskim pod koniec 1904 r. Nazwano je Polskim Związkiem Ludowym. PZL, któremu przewodził Stefan Julian Brzeziński, głosił radykalne hasła społeczne (wywłaszczenie obszarników) i narodowe (walka z caratem o niepodległość), stawił sobie za cel rozwój oświaty i spółdzielczości wiejskiej oraz polityczne usamodzielnienie chłopów.

Ruch ludowy w Kongresówce zaczął jednak rozwijać się na dobre dopiero podczas rewolucji 1905-1907 r.

Ruch chrześcijańsko-demokratyczny (chrześcijańsko-społeczny) wyrósł z inspiracji i pod wpływem księdza Stojałowskiego, jednego z twórców ruchu ludowego. Na początku był to nowosądecki, lokalny i efemeryczny Związek Stronnictwa Chłopskiego (1893), na czele którego stanęli Stanisław i Jan Potoczkowie, później przez samego księdza Stojałowskiego utworzone Stronnictwo Chrześcijańsko-Ludowe (1896), coraz bardziej solidarystyczne, ugodowe wobec ziemiaństwa i ostentacyjnie wyznaniowe, wreszcie jego kontynuacja: Polskie Centrum Ludowe (1905). Ewolucja od umiarkowanego ruchu ludowego przez „polityczne chrześcijaństwo” zaprowadziła organizację księdza Stojałowskiego do endecji, z którą PCL połączyło się w 1911 r.

Podobnie jak poprzednie ruchy wolnościowe, rewolucja 1905 r. nie pozostała bez wpływu na sytuację w innych zaborach. O skali jej oddziaływania przesądziły miejscowe warunki.

Zaborze pruskim nadal toczyła się ciężka walka o przetrwanie. Jej rytm wyznaczały germanizacyjne poczynania rządu, coraz efektywniej wspierane przez wzrost nacjonalistycznych nastrojów ludności niemieckiej. Potrzebę zwalczania polskości głosili w dalszym ciągu konserwatyści i narodowi liberałowie. Od początku XX w. także liberalna lewica mieszczańska i katolickie Centrum znacznie mniej krytykowały politykę antypolską. Ta zaś nie traciła dawnego rozpędu. Co więcej, napotykając skuteczny opór Polaków, odwoływała się do coraz drastyczniejszych posunięć.

Dla SDKPiL i PPS-Lewicy niedawna próba sił stanowiła potwierdzenie dotychczasowej koncepcji. Cieszono się z wysunięcia klasy robotniczej na czoło walki z caratem. Doznaną porażkę tłumaczono niedostatecznym zaawansowaniem procesów społecznych. Wierzono jednak, że czas pracuje na rzecz rewolucjonistów, z rozwoju stosunków kapitalistycznych czyniąc najskuteczniejszą gwarancję przyszłego powodzenia.

SDKPiL wyobrażała sobie zbliżające się starcie jako przewrót społeczny, który likwidując wszelki ucisk, tym samym rozwiąże kwestię narodową. Owo drugoplanowe traktowanie spraw narodowych w połączeniu z otwartym negowaniem sensowności programu niepodległościowego ograniczało społeczne oddziaływanie partii.

Znamienną ewolucję ideową przechodziła też PPS-Lewica. Pierwszy jej zjazd, obradujący w Cieszynie w 1908 r., usunął z programu hasło niepodległości, jako utopijne, i zastąpił je żądaniem szerokiej autonomii w ramach państwowości rosyjskiej. Wywołało to ferment w szeregach, które opuścili tacy działacze, jak Andrzej Strug, Stanisław Posner, Norbert Barlicki. W ten sposób PPS-Lewica coraz bardziej zbliżała się do SDKPiL.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 22 minuty