profil

Analiza interpretacyjna wiersza ks. Jana Twardowskiego pt. „Rozmowa z Matką Bożą”

Ostatnia aktualizacja: 2022-04-05
poleca 84% 2799 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Autorem wiersza jest Jan Twardowski, ksiądz katolicki. Znany jako przedstawiciel współczesnej liryki religijnej, w swoich utworach porusza uniwersalne problemy, traktując zarówno o Bogu jak i o ludziach. Jego poezje poprzez zabiegi stylistyczne i apostrofy mają często charakter modlitewny.

Wiersz „Rozmowa z Matką Bożą” stanowi bezpośredni zwrot do Bogurodzicy. Sam tytuł utworu wskazuje niejako na wywiązanie się dialogu pomiędzy podmiotem lirycznym, a adresatem, co nie jest zgodne z kompozycją. Autor odwołuje się tutaj do tradycji chrześcijańskiej, bowiem przedstawiciele tego wyznania wierzą, iż podczas modlitwy nawiązany zostaje kontakt z Bogiem, specyficzna forma dialogu opierająca się głównie na doznaniach duchowych. Utwór jest pewnym rodzajem hymnu, jako zwrotu pochwalnego, wyznania uczuć jednostki rozpoczynającego się apostrofą, jednakże od hymnu tradycyjnego różni go swobodny ton, humorystyczny wyraz i brak patetycznego języka. Podmiotem lirycznym utożsamianym z autorem jest osoba wierząca, darząca czcią i uwielbieniem adresata, tj. Matkę Bożą.

Wiersz nie jest stychiczny, składa się z dwóch zwrotek o nieregularnej liczbie wersów, jest przykładem wiersza wolnego, białego oraz nieregularnego o swobodnej budowie rytmicznej. Nie występuje również równa sylabizacja w każdym wersie. Jest to liryka podmiotu zbiorowego - podmiot występuje jako "my", zbiorowość ludzi połączona wspólnymi przekonaniami, przeżyciami. Ze względu na rodzaj wyrażanych uczuć jest to liryka religijna. Do zobrazowania czytelnikowi przemyśleń autora użył on zabiegu realistycznego ukazywania rzeczywistości, zgodnie z założeniami impresji twórczej.

Autor posługuje się językiem przystępnym dla czytelnika, swobodnym i humorystycznym. Ma to służyć przede wszystkim lepszemu przyswojeniu właściwego przesłania utworu, zabieg ten jest również charakterystyczny dla całokształtu twórczości księdza Twardowskiego. Odwołując się do wczesnej poezji Skamandrytów można podpisać ten utwór pod umowny gatunek „poetyki codzienności” odzwierciedlającej rzeczywistość, prostej w odbiorze traktującej o pospolitych czynnościach i zjawiskach. Autor nie skupia się w utworze na samej boskości Maryi, sugestywnie modeluje jej obraz jako dobrego opiekuna, przewodnika duchowego prowadzącego człowieka pomimo jego ułomności i wad. Sama Bogurodzica wkomponowuje się w tradycyjne wyobrażenie matki, w archetyp miłości matczynej gotowej na każde wyrzeczenie–cierpliwej i kochającej kobiety, dającej całą siebie dla dobra dziecka. Podobny motyw odnajdujemy w kulturze staro judaistycznej, w podaniach starotestamentalnych pojawia się historia dwóch kobiet toczących spór o dziecko, wreszcie wobec niemocy osiągnięcia kompromisu stających wobec króla Salomona, który pragnął dowieść tożsamości prawdziwej matki podstępem, każąc przeciąć dziecko na pół i oddać każdej z kobiet część ciała niemowlęcia. Jedna z kobiet, prawdziwa rodzicielka, wobec zagrożenia życia swojego potomka była gotowa wyrzec się prawa do opieki i wychowania go w trosce o jego zdrowie. Dlatego też Maria nie staje się Matką Chrystusa, a przez to nas wszystkich jedynie z pobudek czysto biologicznych, jednak jej macierzyństwo sprowadza się przede wszystkim do gotowości na największe poświęcenia dla wiadomego celu. Autor przedstawia Marie wreszcie jako przyjaciela, chociaż górującego nad nim samym dostojeństwem i mocą, odbiegając od tradycyjnych wyobrażeń doskonałej istoty nie splamionej hańbą pierworodnego grzechu, zasiadającej po prawicy samego Boga. Dzięki tej szczególnej relacji podmiot liryczny jest w stanie wyrazić swoją wdzięczność i pochwałę względem adresata, stanowiącą jednocześnie właściwy sens utworu, ponieważ ten specyficzny rodzaj apostrofy modlitewnej ma służyć oddaniu największego hołdu z jednej, a podzięce za doznawane łaski z drugiej strony.

Podmiot liryczny w pierwszej części utworu bazując na najbardziej prozaicznych zjawiskach przedstawia specyfikę ludzkiego życia. W pierwszy słowach „czy lubisz” zawiera niejako właściwy charakter tejże relacji. Zwraca uwagę prostota ujęcia tematu i swoboda ekspresji językowej. Zwracając się do adresata przedstawia różne rodzaje kwiatów, co jednak może być odczytywane w wieloraki sposób. Sam kwiat, jako roślina, ma wiele znaczeń. Symbolizuje zarówno nadzieję, niewinność, cnotę, jak i namiętność i pożądanie. Poza tym kwiat w sztuce odczytywany jest jako coś nie stałego, przemijalnego. Reasumując więc, może być odczytywany jako symboliczne ujęcie natury ludzkiej, samego człowieka wobec świata. Ponadto kwiat w sztuce przedstawiany z kroplami rosy jest alegorycznym ukazaniem przemijalności życia ludzkiego. Antoni Malczewski pisał: „Ah! Na tym świecie śmierć wszystko zmiecie, robak się lęgnie i w bujnym kwiecie”. W literaturze roślina ta kojarzona jest najczęściej właśnie z kruchością formy i niestałością. „Uschła trawa i opadł kwiat, bo Duch Pański zionął nań”, czytamy w kolei w starotestamentalnej księdze proroka Izajasza. Taka mnogość znaczeń symbolicznego ujęcia kwiatu można powiązać bezpośrednio z różnorodnością natury ludzkiej, z różnymi perspektywami jej odbioru. Oto przecież jest on pojmowany również jako piękno, w Pieśni nad pieśniami Oblubienica, co warto zauważyć utożsamiana z Marią, mówi do Oblubieńca: „jam kwiat polny i lilia padolna”, co ma podkreślić jej wdzięk oraz czystość i nieskazitelność. Dlatego też nagromadzenie nazw rozmaitych gatunków kwiecia można odczytywać jako ukazanie różnych postaw ludzkich, od „podbiału żółtego”, przez „lipce z koźlakami”, aż po „konwalie w kłączach stulone pod ziemią”. Te ostatnie można odbierać jako niewinne istoty nienarodzone, embriony rozwijające się w łonie matki, które dopiero będą miały stanąć przed życiem. Autor pisze o „księżycu chodzącym za nami jak cielę, ceremonialnym lecz bez rękawiczek”. Księżyc odczytywany jest przeważnie jako opiekuńczość, stałość w uczuciach. W tradycji prasłowiańskiej pojmowany jako pośrednik między niezmiennym kosmosem, a więc Bogiem, a zmienną ziemią, szarymi ludźmi. W wierszu księżyc zestawiony z „cielęciem”, może być nawiązaniem do ludowego porzekadła „patrzeć się jak cielę w malowane wrota”, gdzie sam cielak ukazany jest jako istota pozbawiona logiki, niezdolna do skomplikowanych zachowań, podatna na wpływy i oddziaływania. W tym wypadku księżyc może stanowić symbol stałego strażnika, opiekuna spoglądającego na nas. „Ceremonialny, ale bez rękawiczek”, a więc zachowawczy i zdystansowany, jednakże bezpośredni, działający w sposób prosty i cykliczny niejako. Odnośnie samych roślin, odczytania mogą być swobodne i liczne w zależności od przyjętego punktu odniesienia. „Poziomki te najniższe i kminek ten najpodlejszy” można rozumieć jako uniżenie się ludzi i pewną hierarchiczność w zależnościach z Bogiem.

„Zwykły chleb”, codzienność, niemal odniesienie do modlitwy pańskiej i znamienne słowa „chleba powszedniego daj nam dzisiaj”, jako prośba o stały dobrobyt. Humoru pierwszej części utworu dodaje umiejscowienie w niej „kota niewiernego ale z zasadami bo najpierw myje prawą nogę przednią”. Kot to przede wszystkim symbol istoty nacechowanej grzechem, magią i diabelskimi mocami. Oznacza on kolejną postawę ludzką, osobę popełniającą błędy, jednak konsekwentnie kroczącą przez codzienność, a podczas tejże wędrówki sumiennie kierującą się pewnymi zasadami etycznymi.

W drugiej części utworu, na początku znowu pojawia się bezpośredni zwrot podmiotu lirycznego do Matki Boskiej, pełen ufności i zawierzenia własnego losu macierzyńskiej trosce Bogurodzicy. Osoba wypowiadająca się w wierszu jest głęboko przekonany o nieustannej obecności Matki Bożej, jej działaniu i pomocy udzielanej ludziom: „zawsze tych co się potkną gotowa obronić”. Dalej stwierdza, iż „między prawdą a szczęściem najłatwiej nos robić”. Autor jest przedstawicielem szkoły chrześcijańskiej, dlatego postrzega szczęście jako zgodność woli z Bogiem, wypełnienie jego planów względem naszej osoby i całkowite podporządkowane, które jednocześnie stanowi prawdę objawioną. Dlatego te dwa terminy : prawda i szczęście można niejako „wrzucić do jednego worka”, ponieważ prawda stanowi środek poznania, sama w sobie jest świadomością, która składa się na dokonanie potencjalnego wyboru, nie stanowi szczęścia jako takiego, jednak jest szansą. Odchodząc od tejże prawdy człowiek skazuje się na gwałt zadany duchowości i dobrowolną degradację, tutaj opisaną jako „rozbity nos”, tj. uszczerbek na zdrowiu, które odnosząc się do kondycji fizycznej również jest tylko symbolicznym ujęciem straty. W zamyśle podmiotu lirycznego Matka Boża „pragnie spraw ostatecznych wybiera najbliższe”, skupiając się na doczesnych aspektach naszej egzystencji pragnie naszego wzrostu, który pozwoli na zrealizowanie celów najważniejszych, to jest osiągnięcia życia wiecznego. Stwierdzenie, iż Matka Boska „szuka jednej mrówki w lesie” stanowi odniesienie do ewangelicznej przypowieści o dobrym pasterzu, który, aby odnaleźć zaginioną owieczkę pozostawia stado dziewięćdziesięciu dziewięciu. Jednak „mrówka w lesie” to coś na wzór „igły w stogu siana”, podobne poszukiwania to zabieg żmudny i monotonny, wymagający ofiary i poświęcenia, właściwego matce działającej na korzyść dziecka. Mrówka symbolizuje trud, pilność połączony z pracowitością i mądrość, jednak z drugiej strony, podobnie jak w wypadku kwiatu, łączy się z przemijalnością i nietrwałością. Hindusi uważają, iż mrówka to marność i kruchość życia doczesnego. Gdybyśmy próbowali włożyć w usta takich myślicieli współczesnych jak chociażby Jean Paul Sartre swobodną dygresję na temat tego stworzonka, ten przedstawiciel egzystencjalizmu ateistycznego zdawałby się mówić o mrówce jako o „monadzie rzeczywistości”. Czym że są jednak gabaryty wobec innych sfer, w księdze Przypowieści czytamy: „idź do mrówki, o leniwcze, a przypatruj się jej drogom i ucz się mądrości”. Spotykamy się więc z pewną idealizacją tych stworzeń, aby po chwili natknąć się na kolejny fragment traktujący o nich: „mrówki naród słaby”. Zauważamy więc pewną rozbieżność i pozorną niekonsekwencję w pojmowaniu tej istoty, co nasuwa skojarzenia z kwiatami, które również zmieniają znaczenie i symboliczne odczytanie w zależności od kontekstu i tła. Mrówka w wierszu jest „spracowana jakby miała umrzeć”, a więc zabiegana i zaangażowana w otaczające ją sprawy, poświęcająca im całą swoja uwagę, będąc jednocześnie niezdolną do działania na innym polu. Wreszcie śmierć mrówki, odejście ze znanego nam świata doczesnego przyrównane do śmierci ludzkiej, jako zjawiska wiążącego się z odosobnieniem, samotnością wewnątrz pewnej struktury społecznej, „wśród wszystkich osobno”. Określenie tego procederu jako „zabawnego” jest raczej smutną dygresją i ubolewaniem nad kondycją społeczną ludzi, niż humorystycznym ujęciem zjawiska.

W formie symbolicznego ukazania rzeczywistości autor przedstawia całość relacji między Bogiem, a ludźmi, miejsce człowieka na ziemi oraz określa jego elementarne zadania i funkcje. Utwór oparty jest na motywie pośrednictwa, ponieważ sama Matka Boska jest niezdolna do zapewnienia nam bezpieczeństwa, sprawowania opieki czy udzielana nieustającej pomocy, to Bóg uzdalnia ją do tego poprzez nasze modlitwy i jej wielką miłość względem nas. Wiersz posiada funkcję dydaktyczną, autor przedstawia uniwersalne wartości związane z modlitwą i zawierzeniem. Uzmysławia odbiorcy, iż niezależnie od jego kondycji moralnej Bóg zawsze wyciąga doń rękę i oferuje swoją pomoc, pragnąc naszego dobra.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 9 minut

Gramatyka i formy wypowiedzi