profil

Stanowisko Polski w Europie za dwóch pierwszych i dwóch ostatnich Piastów.

poleca 85% 182 głosów

Treść Grafika Filmy
Komentarze
Mieszko I Władysław Łokietek Kazimierz Wielki Bolesław Chrobry Mieszko II bitwa pod Cedynią Chrzest polski Bolesław Krzywousty

Państwo Polskie powstało w X wieku naszej ery, Stworzyła je dynastia Piastów. Panowała ona nad plemieniem Polan, i potem Polską, od końca VIII wieku do 1370 roku. Po zjednoczeniu rozciągało się na linii Bałtyk – Karpaty i Odra – Bug. Obejmowało tereny dzisiejszej Polski, z wyłączeniem Mazur i Warmii.
Mieszko I (960 – 92) , czwarty z historycznych władców tej dynastii, by umocnić państwo przeprowadził wiele posunięć na arenie międzynarodowej i wewnątrz swego władztwa. W początkach swych rządów odziedziczył, po ojcu Siemiomyśle, Wielkopolskę, Kujawy, Mazowsze, Lubelszczyznę i ziemie środkowopolskie. By zabezpieczyć państwo, które było pogańskie, książe Mieszko I zawarł przymierze z Czechami i zdecydował się ochrzcić. By go umocnić ożenił się z księżną czeską Dobrawą (935 – 977; nie panowała) w 965 roku. Z tego małżeństwa narodził się jego syn Bolesław. W roku następnym książe uzyskał chrzest z Rzymu, poprzez Czechy. W 968 roku powstało poznańskie biskupstwo misyjne obrządku łacińskiego podległe bezpośrednio Rzymowi z biskupem Jordanem na czele. Włączyło to Polskę w wielki okręg kultury chrześcijańskiej, uniemożliwiając uzależnienie się kościoła polskiego od Niemiec. Następnym krokiem dla podnoszenia rangi Polski w Europie było zwycięstwo w rywalizacji o Pomorze. Zakończono ją pokonaniem Niemców (margrabia Hodon) pod Cedynią w 972 roku. Pokój zawarto siedem lat później. Mimo, że w 981 roku utraciliśmy Grody Czerwieńskie, w 990 roku odbiliśmy Śląsk Czechom. W 991 roku, Mieszko I myśląc o arcybiskupstwie lub koronie królewskiej wydał akt „Dagome iudex”. Dokument ten opisywał granice Polski i powierzał ją papieżowi jako lenno. Mieliśmy płacić papieżowi, w zamian za jego opiekę i obronę, świętopietrze. Płacono je do drugiej połowy XVI wieku. Mieszko I zmarł w 992 roku. Jego następcą został dwudziestopięcioletni syn Bolesław I Chrobry (992 – 1025). Pierwszymi jego posunięciami było wypędzenie macochy Ody wraz z jej synami oraz zorganizowanie wyprawy misyjnej biskupa czeskiego Wojciecha. Skierowana była na terytorium pogańskiego plemienia Prusów na Warmii i Mazurach. Oni jednak odrzucili wiarę w Boga i zabili męczeńską śmiercią jej orędownika. Chrobry wykupił ciało dostojnika – według legendy ofiarował im tyle złota ile ważyło ciało duchownego. Samego Wojciecha kanonizowano w 999 roku a zwłoki złożono do Gniezna. Chrobry wykorzystał sytuację na swoją korzyść. Do grobu przybył z pielgrzymką, najpotężniejszy władca Europy i gorliwy chrześcijanin, cesarz Otton III (980 – 1002). Na zjeździe gnieźnieńskim z 1000 roku, oczarowany potęgą i bogactwem księcia Bolesława, cesarz podarował polskiemu władcy to, co on pragnął. Zezwolono na utworzenie podległego tylko Rzymowi arcybiskupstwa w Gnieźnie i dodatkowych biskupstw w Kołobrzegu, Krakowie i Wrocławiu. Następnie zwolnił z płacenia trybutu lenniczego i wręczył kopię włóczni Świętego Maurycego (podobne kopie otrzymali w różnych okresach król Węgier Stefan i książę czeski Brzetysław II). Szczególnym faktem jest nałożenie przez Ottona swego

diademu cesarskiego na głowę Chrobrego – oznaczało to zgodę cesarza na koronację królewską w Polsce. Na samą koronę Bolesław musiał jednak poczekać i to bardzo długo. Otto II zmarł, a na tronie zasiadł wrogi Polsce Henryk II (1002 – 24; cesarz od 1014). Następca tronu Niemiec wypowiedział wojnę naszej ojczyźnie by narzucić jej zwierzchnictwo niemieckie. Tu objawił się geniusz wojskowy naszego władcy. Niemcy prowadzili trzy wojny z nami – od 1002 do 1018 roku. Wojska polskie, o potencjale mniejszym niż ich wrogowie, prowadzili działania o charakterze partyzanckim – nękając Niemców nieustannymi i ciągłymi oraz zaskakującymi atakami. Nie oznacza to jednak, że nie unikaliśmy działań ofensywnych. Na krótki czas zajęliśmy Czechy (1003 – 04) i, na dłużej, Morawy ze Słowacją (1004 – 18). Po pokoju z Niemcami, dołączyła do tego Miśnia z Łużycami. Zaangażowanie na południowym zachodzie wykorzystały plemiona Pomorza Zachodniego i w 1007 roku uniezależniły się od Gniezna. Lecz po zakończeniu wojny, mimo zwycięstwa, pozostały na zachodzie niszczenia i straty. Dla podniesienia autorytetu księcia i jego potęgi Bolesław potrzebował łupów. Okazję dały wypadki na Rusi. Po śmierci Włodzimierza I Wielkiego rozpoczęły się waśnie o władzę. Tron kniazia uzyskał Świętopełk I, mąż córki Bolesława Chrobrego. Z tronu zrzucił go Jarosław Mądry, jego brat. W 1018 Bolesław Chrobry zorganizował, więc wyprawę na Kijów, zakończoną pełnym powodzeniem. Po zwycięskiej bitwie pod Wieluniem (22 lipca), zajął Kijów (14 sierpnia) i osadził ponownie na tronie Świętopełka. W złotą bramę miasta wbił miecz, który się wyszczerbił. Według legendy miał to być Szczerbiec – późniejszy miecz koronacyjny królów polskich, użyty oficjalnie w 1320 roku. Wywieziono jednak z naddnieprzańskiej stolicy wiele skarbów, które potrzymały autorytet księcia wśród rycerstwa polskiego. Zdobycze terytorialne w tej wyprawie ograniczyły się do odzyskania Grodów Czerwieńskich. Świętopełk jednak nie utrzymał się na tronie, zrzucił go Jarosław Mądry w 1019 roku. Został wygnany z Rusi i poprosił o ponowną pomoc swojego teścia. Ten mu jednak jej nie udzielił, ponieważ dwukrotne zrzucenie Świętopełka z tronu świadczyło o jego nieudolności. Chrobry uznał Jarosława Mądrego jako godnego władcę. Patrząc przez pryzmat roku 1018, na monarchię wczesnopiastowską, można uznać, że był to apogeum jego potęgi. Bezpośrednie władztwo Polskie rozciągało się na linii Bałtyk – Dunaj i Łaba – Bug. Dodając do tego Ruś, to Łaba – Wołga. Nasza pozycja, mimo, że krótkotrwała, dorównywała Niemcom. Byliśmy prawdziwą potęgą – wielkim słowiańskim mocarstwem Europy. Jednak wszystko, co dobre, zazwyczaj szybko się kończy. Ruś Kijowską utraciliśmy w 1019 roku, Czechy zajęły Morawy a Węgry – Słowację. Jednak Pozostały Miśnia z Łużycami i Grody Czerwieńskie. Po niedługim czasie zmarł Henryk II. Niemcy objął Konrad II (1023 – 39; cesarz od 1027). Potwierdził on zgodę Otto III na koronację. A w wieloplemiennym państwie osobista dzielność księcia i poparcie drużyny rycerskiej, nie wystarczała, by utrzymać się przy władzy. Kościół koronował, więc syna Mieszka, poświęconą koroną i namaścił go świętymi olejkami w 1025 roku. Król kilka miesięcy po niej zmarł. Sama koronacja zrównała monarchów Niemiec i Polski. Dlatego właśnie wywołała sprzeciwy w Niemczech. Sama sytuacja wewnętrzna Polski nie była zachęcająca dla jego trzydziestopięcioletniego następcy – Mieszka II (1025 – 34). Za szybkim wzrostem terytorialnym, nie nadążała rozbudowa jego instytucji. Oddalonymi, o wiele setek kilometrów, ziemiami nie było łatwo rządzić z grodów Polan, przy pomocy nielicznych urzędników i załóg grodowych. Nowe nabytki na krańcach państwa, ciążyły do innych organizmów państwowych, jak np. Morawy do Czech, lub pragnęły niezależności, jak grody Pomorza. Nawet ziemie centralne nie były jeszcze zintegrowane – na Mazowszu żywe były jeszcze odrębne tradycje plemienne. Ojciec wyznaczył na tron swego młodszego syna, pomijając Bezpryma i łamiąc przy tym zasadę primogenitury – dziedziczenia przez najstarszego syna. Mieszko II próbował kontynuować wojowniczą politykę ojca. Toteż koronował się od razu w 1025 roku. Niestety – Niemcy sprzymierzyły się z Rusią i Czechami, zaatakowały nasz kraj i wypędziły Mieszka. Po niedługim czasie, Rzesza Niemiecka, zaczęła się obawiać zbytniego wzrostu potęgi Czech. Pomogła wiec synowi Chrobrego, odbudować królestwo. W tym samym czasie, w tajemniczych okolicznościach, został zamordowany Bezprym. Jednak kolejne bunty wewnętrzne – „reakcja pogańska” i odzew na śmierć biskupa Stanisława, oraz wojny obronne lub napastnicze (te drugie, rzadziej) doprowadziły do pogorszenia sytuacji. W skutek jednego z konfliktów spłonęło Gniezno. Stolicę przeniesiono w 1039 roku do Krakowa. Koniunkturę poprawił chwilowo książe Bolesław III Krzywousty (1102 – 38). Rządził twardo, ale sprawiedliwie, pokonał Niemców, zjednoczył kraj, narzucił ponowne zwierzchnictwo Pomorzanom i rozwijał Polskę. Ostatecznie jednak porządek w państwie pogrążyła „ustawa sukcesyjna” Krzywoustego z 1133 roku. W założeni miała ona rozdzielić tak Polskę by każdy z jego siedmiu synów władał jej częścią, i najstarszy z nich miał nad nimi przewagę, by móc kierować lub reprezentować Polskę. Jednak system ten, zwany senioralnym, nie sprawdził się. Po śmierci Bolesława, każdy z jego synów chciał zostać zwierzchnikiem nad swym rodzeństwem. To doprowadziło do chaosu, pogłębiających się podziałów terytorialnych, wojen wewnętrznych, paraliżu władzy, uzależnienia Polski od Niemiec i, w końcu, do stworzenia kilkudziesięciu linii Piastów. Najdłuższa z nich (Piastów brzesko – legnicko – wołoskich) skończyła się wraz ze śmiercią ostatniej jej przedstawicielki Karoliny w 1707 roku. Anarchia wywołała katastrofalne skutki na granicy zachodniej. Śląsk stopniowo podporządkowali sobie Czesi a Ziemie Lubuską odsprzedał Brandenburgii, w zamian za pokrycie części swych długów, Bolesław Rogatka. Za to Pomorze Zachodnie uniezależniło się całkowicie od Macierzy, i zaczęło żyć własnym życiem. Popadło w zależność lenną od Cesarstwa, ale stała się ona formalna wobec jego późniejszego rozkładu wewnętrznego. Istniało do roku 1637 lub 48. Wtedy to podzielili się nim Szwecja z Brandenburgia. Ziemie Chełmińską oddaliśmy Krzyżakom, w zamian za chrystianizację Prusów. Oni jednak nas oszukali i zdradzili, uniezależniając się od nas całkowicie. Zakon Krzyżacki został sprowadzony na ziemie polski w 1226 roku, by schrystianizować plemię Prusów. Na nieszczęście dla nas, stał się całkowicie niepodległy i, w krótkim czasie, objął Warmię, Mazury i dzisiejszy Obwód Kaliningradzki. Po połączeniu z Zakonem Kawalerów Mieczowych, także Łotwę i Estonię. Przez to otoczył od północnego – zachodu Litwę i zaczął jej zagrażać. Późniejsze zagrożenie dla Polski, skłoni Wilno i Kraków do współpracy oraz unii. Współpraca ta, mimo, że nie zawsze przyjemna, będzie się układać do końca XVIII wieku. Wtedy to sąsiedzi wymażą nasze państwo na stulecie z kontynentu. Ale zagalopowałem się, bo to już inna historia…. Wracamy do Polski. W między czasie występowała tendencja unifikacji ziem polskich. W XIII wieku Henrykowie Śląscy zjednoczyli Śląsk, ziemie krakowsko – sandomierską i Wielkopolskę. Jednak monarchię tej linii piastowskiej zniszczyli Mongołowie z Azji. W Europie byli oni nazywani Tatarami, od greckiego Tartatu – miejsca kaźni. Stworzyli w Azji monstrualnie wielkie imperium i by podbijać najechali Europę. Spustoszyli Ruś, uzależniając ją od siebie a, po nas, najechali Węgry. Potęga ich tak samo się skończyła jak powstała. U nas, na szczęście też występowały inne, tendencje ku zjednoczeniu. Były to: organizacja kościelna, chęć likwidacji, doskwierających kupcom, opłat celnych przy każdej dzielnicy, ambicje zjednoczeniowe poszczególnych książąt, ujednolicenie prawa, rozwój gospodarki i kult Świętego Stanisława. Biskup ten został zamordowany przez Bolesława II Śmiałego (1058 – 79; król od 1076) przez poćwiartowanie, za to, ze sprzeciwiał się wyczerpującej dla żołnierzy polityce władcy. Sam król został wygnany z kraju. Jednak części ciała dostojnika kościelnego zrosły się, w cudowny sposób, tworząc znowu całość. I tak powstała legenda, że podzielona Polska, zjednoczy się jak wspomniane już zwłoki. Sam duchowny został kanonizowany w 1254 roku. Stał się przy tym drugim, obok Świętego Wojciecha, patronem Polski. Chciałbym jednak wrócić do kwestii książąt o dążeniach do panowania nad całością piastowskiego obszaru. Otóż znaleźli, się tacy w historii. Byli to późniejsi królowie Przemysł II i Władysław I Łokietek. Okres odstępu pomiędzy nimi zakłóciła przymusowa unia z Czechami i panowanie Wacława II (1291 – 1305). Zacznijmy jednak od pierwszego z nich. W Kępnie 15 lutego 1282 zawarł układ z Mściwojem II (1255 – 94), księciem Pomorza Gdańskiego, o wzajemnym dziedziczeniu. Trzydziestotrzyletniemu Przemysłowi II (1279 – 96), Henryk IV Probus (1270 – 90) zapisał w testamencie ziemię krakowsko – sandomierską. Jednak o nią walczyło wielu pretendentów. Najpoważniejszymi z nich byli, od 1279 książe wielkopolski, Przemysł II i król Czech Wacław II. Był on popularny wśród książąt śląskich i mieszczaństwa dwóch największych miast Polski – Krakowa i Wrocławia. Obydwaj dążyli do zdobycia całej Polski, jako jej królowie. Wobec tego Kraków zajął Wacław. W międzyczasie, na podstawie poprzednich umów, Wielkopolanin uzyskał Pomorze (1294) i dodatkowo ubiegł Czecha w staraniach o koronę polską. Księciu polskiemu pomógł arcybiskup Gniezna Jakub Świnka – koronował go 26 czerwca 1295 roku. Odrodzone królestwo, obejmujące Wielkopolskę i Pomorze Gdańskie, było niezwykle ważnym etapem na drodze do zjednoczenia Polski. Przywrócono instytucję, wokół której miały się skupić wszystkie grupy społeczne, pragnące przezwyciężyć rozdrobnienie. Jednak sąsiedztwo, dwóch agresywnych feudalizmów niemieckich – Brandenburgii i Zakonu Krzyżackiego, wyznaczało już cele odrodzonemu organizmowi. Miała to być walka Polaków – Słowian z żywiołem germańskim. Sam król długo nie cieszył się koroną, i życiem. Zamordowali go Brandenburczycy w Rogoźnie. Chcieli usunąć zaporę utrudniającą im zabór Pomorza Wschodniego. Terytoria po królu, początkowo, objął Władysław Łokietek (1288 – 1333), książe brzeski. Wielkopolanie nie uznali go, za to, że pozwolił swym wojskom na rozboje. Dzielnica powołała na tron Wacława II. Jakub Świnka koronował go w 1300 roku. Przemyślid miał już pod władzą Wielkopolskę, Małopolskę i Pomorze. Przedtem złożyli mu hołd książęta Śląska, a po uroczystości – Mazowsza i Kujaw. Uzyskał on, w tym momencie zwierzchnictwo nad całą Polską. Jednak nadal był królem Czech, a z tego też tytułu podlegał Niemcom. W obawie przed konfliktem z Niemcami, o koronację gnieźnieńską, złożył hołd lenny cesarzowi Albrechtowi I Habsburgowi (1298 – 1308), jako król Polski. Wydarzenie bez znaczenia praktycznego, wywołało złe wrażenie w Polsce. Stworzyło jednocześnie dobry grunt do powstań, dla jego przeciwnika – Łokietka. Wacław, przeprowadził wiele reform nad Wisłą, lecz w międzyczasie wymarła na Węgrzech dynastia Arpadów (1301). Część panów węgierskich wybrała na tron syna króla Czech – Wacława III. Cesarza, obawiającego się potęgi Przemyślidów, poparli kolejni papieże: Bonifacy VIII, Benedykt XI i Klemens V. Wacławowi II zagrożono nawet klątwą. Mniej przekonani zwolennicy zaczęli go opuszczać. W Polsce wystąpił przeciw niemu Władysław Łokietek, wspomagany prze kilku zaprzyjaźnionych z nim feudałów węgierskich. Zajął przy tym kilka grodów Małopolskich. W trakcie tych wydarzeń, Wacław nagle dokonał żywota, a w kilka miesięcy później, także jego syn (1306). Na nich zakończyła się dynastia Przemyślidów. Jednocześnie rozpoczęła się droga do wielkiej polityki dla Łokietka. Przedostatni Piast opanował Małopolskę i Pomorze Gdańskie. Wielkopolskę uzyskał, popierany przez kler, Henryk Głogowski. Książęta Śląska i Mazowsza, uważali się za niezależnych. Łokietek, nie był wszędzie popularny. Nawet w tych dzielnicach gdzie się utrzymał, miał wielu wrogów. W Małopolsce stał na ich czele biskup krakowski i, jednocześnie, dawny starosta Wacławów, Jan Muskata. Korzystając z trudności na południu, Brandenburczycy napadli na Pomorze. Łokietek, nie mogąc zorganizować odsieczy, wezwał na pomoc Krzyżaków. Miał on potem oddać koszty wyprawy. Ci jednak, sami napadli na Gdańszczan i zagarnęli zdradziecko prowincję, wypędzając przedtem najeźdźców. Tymczasem, udało się stłumić bunt biskupa Muskaty. Pretensje do tronu polskiego, zgłosił do tronu polskiego nowy król Czech – Jan I Luksemburski (1310 – 46). Poparli go przeciwnicy Władysława, między innymi Jan Muskata. Luksemburczyk podjął próbę opanowania Krakowa. Wysłał tam, jako swojego starostę, księcia legnickiego Bolko. Został on przyjęty, jako przedstawiciel legalnej władzy (1311). Został tam przyjęty entuzjastycznie. Jednocześnie krakowianie podnieśli bunt przeciw Łokietce. Piast przez przeszło rok nie mógł zdobyć zbuntowanego miasta, które pod wodzą wójta Alberta, dzielnie stawiało mu opór. Luksemburczyk jednak z odsieczą nie nadszedł. Kraków skapitulował, a Bolko wrócił na Śląsk, zabierając ze sobą wójta. Innych przywódców Łokietek skazał na śmierć (1312 rok). W Wielkopolsce zmarł, nieco wcześniej, Henryk Głogowski. Jego synowie, w walce o terytorium, skłócili się z rycerstwem i duchowieństwem, za co Jakub Świnka rzucił na nich klątwę. Przyczynił się tym do zajęcia, przez Łokietka, Wielkopolski. Jednak już tego wydarzenia nie doczekał. Zmarł w 1314 roku, jako staruszek. Jego następcą został biskup Janisław. Tymczasem sam książe, bardzo łatwo zajął dzielnicę wielkopolską. Tylko Poznań próbował się bronić, lecz ten opór został złamany zbrojnie. Posiadając już trzy najważniejsze dla Polski regiony, książe podjął starania o koronę królewską. Otrzymał ją, a sama koronacja odbyła się w Krakowie w 1320 roku. Ceremonia w Gnieźnie spowodowałaby kolejne zadrażnienie w stosunkach z Janem Luksemburskim, ponieważ tam koronował się jego poprzednik z Czech. Nowego króla uznali, najbliżej spokrewnieni z nim, książęta Kujaw, lecz większość z nich na Śląsku i Mazowszu, uznała nad sobą seniorat Jana I z Czech. Nowy Monarcha nie zaniedbał, przez kolejne dwanaście lat od utraty ziem na północy, sprawy Pomorza. Zabiegał przez cały czas o sprawiedliwy osąd u papieży Klemensa V i Jana XXII, w spornej kwestii. Wreszcie po koronacji, gdy wyłonił się ostateczny przedstawiciel strony polskiej w konflikcie, udało mu się powołać sąd papieski. Jego przewodniczącym został arcybiskup Janisław. Obradować miał w latach 1320 – 21. Wydał on bardzo korzystny werdykt dla nas. Zakon miał zwrócić Pomorze i, dodatkowo, zapłacić wysokie odszkodowanie, za jego nielegalną okupację. Oczywiście – strona niemiecka wyrok odrzuciła. Wówczas król zdecydował się na walkę zbrojną. Wojna z Zakonem, w latach 1327 – 33, łączyła się z walką o tron Polski. Krzyżaków poparł Jan Luksemburski, nieodstępujący od roszczeń o naszą koronę. Nas natomiast – król Węgier, a prywatnie zięć Łokietka od 1320 roku przez córkę Elżbietę, Karol Robert i, przejściowo, wielki książę litewski Giedymin. „Braciszkowie zakonni” złupili Wielkopolskę i zagarnęli Kujawy, lecz przegrali w bitwie pod Płowcami z 1331 roku. Samo zwycięstwo dla nas nie było miażdżące, lecz raczej moralne. Był to symboliczny odwet za utratę Pomorza. Sam triumf płowiecki podniósł nas na duchu, by dalej moglibyśmy stawiać czoło wrogowi. Tuż przed śmiercią Łokietka, zawarto rozejm. Kontrowersje w sprawie zagarniętego regionu, przekazano polubownemu sądowi królom Węgier i Czech. Kolejnym i niestety ostatnim z dynastii Piastów, stał się Kazimierz III (1333 – 70). Nadano mu przydomek „Wielki”, ze względu na mądrą i dalekowzroczną politykę wewnętrzną i zewnętrzną w Polsce. Władysław Łokietek zmarł w 1333 roku. Państwo było nadal rozbite i zagrożone inwazją z zewnątrz. Składało się ono z dwóch niespokojnych prowincji – Małopolski i Wielkopolski. W Ziemi Sieradzkiej rządził Przemysł, w Ziemi Łęczyckiej Władysław. Kujawy, Ziemia Dobrzyńska i Pomorze Gdańskie były w rękach Krzyżaków. Niemal cały Śląsk i Księstwo Płockie uznawały zwierzchnictwo Luksemburgów, inne księstwa mazowieckie były samodzielne. W chwili śmierci ojca, Kazimierz miał 23 lata. Koronował się niemal od razu (25 marca 1333 r.), jednak współcześni mu, patrzyli z dystansem na poczynania nowego króla. Nie widziano w Kazimierzu wielkiego wojownika, jakim był Łokietek. Pogłębiała to wieść o tym, że Kazimierz zbiegł z pola bitwy po Płowcami. Jan Luksemburski wysuwał swoje pretensje do korony polskiej, dlatego też koronacja Kazimierza musiała się odbyć szybko. Niespodziewanie największą przeszkodą okazała się jego matka, która nie zezwalała na to, aby żona Kazimierza, Aldona Anna, została królową Polski. W końcu jednak Kazimierz postawił na swoim, a jego matka wstąpiła do klasztoru klarysek w Starym Sączu. Kraj był jednak najważniejszy, a jego stan prezentował się źle. Był on wyniszczony wieloletnimi wojnami z pustym skarbem. Handel nie mógł się rozwijać swobodnie. A w polityce najważniejsze sprawy pozostały nierozstrzygnięte. Jan Luksemburski nadal tytułował się królem Polski. Tym gorzej wyglądała sytuacja, że za takiego uważali go wielu piastowskich książąt dzielnicowych na Śląsku i Mazowszu. W rękach zaborców krzyżackich, nadal znajdowało się Pomorze Gdańskie z Kujawami. Kazimierza nie było stać na wojnę, musiał więc osiągnąć swe cele, za pomocą rokowań pokojowych. W polityce zagranicznej był on częściowo uzależniony od sojusznika węgierskiego. Zmuszało go to nieraz do czasowej rezygnacji z niektórych celów, by tym pewniej zdobyć inne. Przymierze osiągnął traktatem z 1338 roku – tron polski w zamian za sojusz miał przypaść synowi Karola Roberta, Ludwikowi Andegaweńskiemu (d’Anjou). Kazimierz z resztą był młody, mógł mieć mnóstwo synów. Głównymi kierunkami polityki zagranicznej stało się, osiągniecie korzystnego wyniku w sporze z Zakonem,. Ponieważ jednak jednym z dwóch sędziów miał być Jan Luksemburski, należało wpierw uregulować z nim stosunki. Nastąpiło to na zjeździe w Wyszehradzie na Węgrzech z 1335 roku, na którym miano rozpatrywać spór polsko – krzyżacki. Czech zrezygnował z upominania się o naszą koronę, w zamian za duże odszkodowanie. Według wstępnie ustalonych warunków ugody, Kazimierz miał zrzec się praw do Śląska i uznać nad nim seniorat czeski. Z wypełnieniem tego król polski zwlekał i złożył to oświadczenie w kilka lat później. Na tym samym zjeździe ogłoszono wreszcie wyrok – Kujawy do Polski, w zamian za zrzeczenie się Ziemi Chełmińskiej i Pomorza. Niezadowolony król, zwołał nowy sąd papieski w Warszawie na neutralnym Mazowszu. Bezstronni sędziowie papiescy, przyznali Kujawy, Chełmińszczyzne i Pomorze Polsce. Ten wyrok odrzucili znowu Krzyżacy, a poprzez swoje wpływy, doprowadzili do tego, że papież nie potwierdził werdyktu. Monarcha polski zdecydował się na bezpośrednie rokowania z Krzyżakami. Zakończyły się one w 1343 roku, pokojem w Kaliszu. Kujawy wracały do Polski, ale Pomorze pozostało w granicach bractwa, jako „jałmużna królewska”. Kazimierz jednak i jego następcy, zachowali tytuł „pana Pomorza” – stało się to wygodnym punktem wyjścia dla starań o zwrot ujścia Wisły. Pozostał sprawa Śląska. Prawie wszyscy książęta tej dzielnicy uznali za zwierzchnika, Czechy. Gdy umierali ich władztwa włączano bezpośrednio do kraju. W oporze trwał książę Świdnicy Bolko. Popierał go Kraków. Praga Czeska odpowiedziała wojną. Czesi atakowali Kraków a Polacy – Śląsk. Widząc, że żadna ze stron nie zdobędzie przewagi, zawarto pokój w Namysłowie (1348 rok). Potwierdzono układ z Wyszehradu i dodatkowo Luksemburgowie zrzekli się Mazowsza. Został on częściowo włączony do Polski, a reszta uzależniona. Tymczasem na wschodzie, po najeździe Mongołów i rozbiciu Rusi, powstały mniejsze państewka. Jednym z nich była Ruś Halicka. W XIV wieku wymarła tam miejscowa linia książąt piastowskich z Mazowsza. Kazimierz Wielki sięgnął po te ziemie. Nie opanował ich jednak pokojowo. Walczył o nie z Tatarami i Litwą. Jego za to wspierali Węgry. Miały one zapewnione prawo do odziedziczenia Polski, w razie bezpotomnej śmierci Kazimierza. Nie sprzeciwiały się, zatem włączeniu tego obszaru do północnego sąsiada. Jednak dopiero po zakończeniu wojny w 1366 roku ziemie te anektowano ostatecznie. Nadano jej nazwę Rusi Czerwonej. Wołyń, należący do tych obszarów, został włączony do Litwy. Skutki tego posunięcia były wielorakie. Zmieniła się zwartość etniczna Polski. Staliśmy się tym, z czego możemy być dumni – państwem wielonarodowościowym i wielowyznaniowym o bogatej i unikalnej kulturze. Posiadanie Rusi Czerwonej, z bogatym miastem handlowym, Lwowem, dało królowi panowanie nad ważną drogą handlu międzynarodowego Europy z koloniami genueńskimi Morza Czarnego. Handel nie tylko bogacił Polskę, ale dał jej także środek oddziaływania na sąsiadów. Między innymi kupców śląskich nie dopuszczano na Ruś by wzbudzić niezadowolenie z panowania czeskiego w tej dzielnicy. O wzroście znaczenia w Europie Polski, świadczy zorganizowanie zjazdu w Krakowie z 1364 roku. Znaleźli się na nim książęta Europejscy, królowie Węgier, Danii, Cypru i cesarz oraz król Czech w jednej osobie. Na nim Kazimierz, miał być mediatorem w sprawie konfliktu na linii Czechy – Węgry. W bilansie panowania muszę dodać, czego nie wspomniałem, bujny rozwój gospodarczy, silne umocnienie granic, obwarowanie starych zamków i podwojenie obszaru Królestwa Polskiego. Dodatkowo, wzrosła zamożność społeczeństwa, rozwinięto szkolnictwo, czego ukoronowaniem była utworzona w 1364 roku Akademia Krakowska, a także wzrost liczby ludności. Rozwijano osadnictwo na pustkowia, kontynuowane przez następców, dbano szczególnie o miasta, ujednolicono prawa, budowano nowe budowle i kościoły oraz sam król troszczył się o chłopów, jak prawdziwy „ojciec narodu”. Po latach także wrócono do polityki odzyskania ziem zachodnich i północnych – Lubelszczyzny i Pomorza Zachodniego. By to zrealizować jednego z książąt pomorskich – Kaźka Słupskiego, Kazimierz adoptował. W testamencie król zapisał mu ziemie dobrzyńską, kruszwicą i bydgoską. Były to tereny prywatne, odziedziczone po ojcu Łokietce. Realizacja tego planu miałaby połączyć tę niegdysiejszą część Polski z Macierzą. Niestety, zamierzenie nie powiodło się. Kazimierz zmarł podczas polowania. Ludwik Węgierski (1370 – 82) wkroczył do Polski, i obalił testament królewski, ogłaszając się jedynym władcą. Ten wydał przywilej w Koszycach dla szlachty (1374), by jego córka mogła objąć tron. Była nieskazitelnie pięknej urody, a nosiła imię Jadwiga (1384 – 99). Ona poprzez małżeństwo z wielkim księciem litewskim, Jagiełłą (1385 – 1434), zmieniła całkowicie obraz Polski z Litwą, niszcząc w ciągu następnego stulecia Krzyżaków. Ale, to już dalsze dzieje, które do omówienia, wymagają innej pracy.
Porównując panowanie czterech Piastów, dwóch pierwszych i ostatnich, zdecydowanie opowiadam się za okresem X wieku. Przemawia za tym to, że wtedy wszyscy ludzie byli równi, a przynajmniej nie tak przymuszeni do „robót” jak w okresie Łokietka – pełnego feudalizmu. Pociąga mnie też w tym okresie, wielkie zwycięstwa, jakie odnosiliśmy – polityczne i militarne, a co za tym idzie, zdobycze terytorialne i wzrost pozycji europejskiej. Nie dał zastraszyć się potęgą Niemiec, nasz król Bolesław I Wielki i dzielnie z nimi walczył. Dzieje te szczególnie są zajmujące, bo opowiadają, jak to nasi przodkowie zdołali utrzymać podstawy państwowości polskiej. Owszem, nie oznacza to, że nie interesuje się latami XIII i XIV wieku. Bo przecież gdyby nie oni, nie było by Władysława Łokietka i jego syna, Kazimierza Wielkiego. Nie mogliby kontynuować tego wspaniałego dzieła, jakim jest „Piękna nasza Polska cała,
piękna żyzna i niemała (…)”.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 23 minuty