profil

Reportaż "Czy szczupłe znaczy piękne?"

poleca 89% 101 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

CZY SZCZUPŁE ZNACZY PIĘKNE?

Magda, uczennica pewnej szkoły średniej, jest na diecie kopenhaskiej: szpinak, jajka, befsztyki. „Kiedy nie mam planu, co mogę zjeść, rzucam się na kluski, pierogi, chipsy. Nie mogę się powstrzymać – przyznaje szczerze. – dieta uczy mnie dyscypliny. Inaczej zaraz przybywa mi kilogramów”. Tak jak ostatnio. Przez okres świąt mama kazała jej jeść normalnie. Czuje (po spodniach), że powinna zgubić kilka centymetrów. Stąd ta drakońska dieta z Kopenhagi. Na śniadanie tylko czarna kawa z kostką cukru. Na obiad duszony w mikrofalówce szpinak plus dwa ugotowane jajka i pomidor. Na kolację befsztyk (z rusztu), znowu porcja uduszonego szpinaku i jajko na twardo. W sumie 600 kalorii na dzień. W ciągu dwóch tygodni można stracić 7-15 kg. Tylko, po co. Magda ma 178 cm wzrostu, waży 70 kg. „Często żołądek ściska mi się z głodu – Magda niechętnie o tym mówi. – ale znalazłam na to sposób, wystarczy papieros, dwa i przechodzi”. Gdy jedna dieta jej się znudzi lub nie przynosi efektów, szuka nowej. Jest w czym wybierać.
Osoba uzależniona od diet odchudzających nazywa się permarektykiem, zrobi wszystko by tylko pozostać chudym. Na jedzenie patrzy tylko po jednym kątem, czy od tego nie utyje. Nieważne, czy jest zdrowe. Na takie zachowanie duży wpływ ma telewizja i prasa, tam oglądamy przeraźliwie chude modelki i prezenterki. Ludzie zdają sobie sprawę z tego, że to tylko wyidealizowany świat mediów, że wszystko, co tam widzimy zostaje poddane upiększeniu: makijaż, przeróbki komputerowe, gra światłami. W większości to kobiety popadają w kompleksy widząc piękne aktorki, na których widok mężczyźni tracą głowę, i koniecznie chcą im dorównać.
Permarektyczka chętnie naśladuje trendy popkultury. Tak jak ulubiona Gwyneth Paltrow staje się zwolenniczką zupy miso, wodorostów i grzybów shitake. Gwiazdy nie ukrywają, co jedzą i piją. Julia Roberts wyłącznie mleko sojowe, Winona Ryder tylko colę Ligot. Jennifer Aniston gubi kilogramy na zabójczej dla wątroby diecie Atkinsa. Madonna i Sandra Bullock stosują ubogą w węglowodany dietę zone. Demi Moore leczy się z uzależnienia od cukrów dietą Hellerów. Cóż, zbyt duże krągłości mogą zaprzepaścić ich szansę na rolę w superprodukcji…
Coraz więcej młodych Polek się odchudza, zadałam pytanie „czy ostatnio się odchudzałaś?” 30 znajomym (wszystkie szczupłe), z których znacznie większa część odpowiedziała pozytywnie. Ostatnio sporo mężczyzn również zaczęła dbać o linię. Grzegorz chciał schudnąć by bardziej się podobać płci przeciwnej, jednak nie stosuje głodówki i nie katuje się wymyślnymi dietami tylko regularnie ćwiczy i nie obżera się. „Dla mnie jest to paranoja, – mówi zdenerwowany – są o wiele lepsze metody by stracić na wadze. Czytałem w jakieś gazecie o skutkach ubocznych takich głodówek, trzeba się odchudzać z rozumem.” Większość ludzi chce byś chuda. Otyli postrzegani są – mimo iż nie ma na to żadnych dowodów – jako bardziej powolni, mniej wydajni i aktywni. Nadwaga przeszkadza w karierze, w miłości. Zgrabna kobieta szybciej dostanie pracę niż dziewczyna z nadwagą. Zakładając, że obie są równie dobrze wykształcone. Po prostu szczupła osoba budzi lepsze skojarzenia z wizerunkiem firmy.
Ciągłe eksperymentowanie z dietami i paniczny lęk przed utyciem, według psychiatrów, świadczy o tym, że coraz gorzej radzimy sobie z emocjami. Mamy kłopot z zaakceptowaniem siebie. Permarektyczka toczy bój o rozmiar 36, a tak naprawdę walczy o to, by wreszcie ją dostrzeżono. Zaakceptowano. Pokochano. Szczupłe ciało daje poczucie satysfakcji z siebie. Jest to też sposób na odzyskanie kontroli na życiem. Radzę sobie, panuję nad ciałem. To daje siłę. Może być źródłem zadowolenia.
Permareksja nie jest chorobą, to uzależnienie od bycia na diecie. Jednak, jeśli kobieta jest coraz bardziej niezadowolona ze swojego wyglądu, odczuwa coraz silniejszy lęk przed przytyciem, zaczyna się głodzić, ogranicza spotkania ze znajomymi, skupia się wyłącznie na odchudzaniu, to takie objawy mogą być początkiem anoreksji. Jest to choroba o podłożu psychicznym. Objawia się silną obawą przed utyciem prowadzącą do unikania jedzenia. Osoby chore postrzegają siebie jako dużo grubsze i brzydsze niż są w rzeczywistości, nierzadko czują wstręt do swojego ciała i mają zaniżone poczucie własnej wartości. Anoreksja jest już poważną chorobą, prowadzi do całkowitego wyniszczenia organizmu, u kobiet często dochodzi do wstrzymania miesiączki a nawet bezpłodności. Ciągłe ograniczanie kalorii powoduje spadek odporności, anemię, zwiększa podatność na osteoporozę. „Sama nie wiem kiedy przestałam nad tym panować” – wyznaje 20-letnia Jola. Drobna szatynka, nerwowo skubie brzeg bawełnianej koszuli. „Wydawało mi się, że anoreksja mnie nie dotyczy. Patrząc w lustro ciągle widziałam się grubą i brzydką, diety mi nie wystarczały więc jadłam coraz mniej aż w końcu… - drżącym głosem ciągnie – zemdlałam w szkole i obudziłam się w szpitalu na oddziale intensywnej terapii. Wprawdzie już wcześniej traciłam przytomność, ale zawsze zwalałam to na zmęczenie.” Na szczęście Jolka poddała się leczeniu i teraz stara się żyć normalnie. Coraz częściej słyszymy też o bulimii. Objawia się ona powtarzającymi, niekontrolowanymi epizodami spożywania dużych ilości pokarmu, aż do pojawienia się nudności. Objadanie się kończy się prowokacją wymiotów i przeczyszczeniem. Osoby z bulimią mają uszkodzone zęby spowodowane częstym działaniem wydalanego podczas wymiotów kwasu żołądkowego. Jest ona również chorobą o podłożu psychicznym. Chorzy na bulimię czują się głodni nawet bezpośrednio po jedzeniu.
Okresem szczególnie predysponującym do pojawiania się zaburzeń odżywiania jest okres młodzieńczy między 12.-14. i 18.-21. rokiem życia. Występuje w tym czasie duża aktywność hormonalna, intensywny rozwój fizyczny, ale też wzrost zainteresowań i rozwój myślenia abstrakcyjnego. Narasta proces indywidualizacji i separacji, kształtuje się tożsamość psychoseksualna. Na zaburzenia odżywiania cierpią najczęściej dziewczęta i młode kobiety, których kariera zawodowa jest związana z koniecznością utrzymywania szczupłej sylwetki i kontroli swojego ciała. Są to więc młode tancerki, uczennice szkół baletowych, niektórych dziedzin sportu, takich jak pływanie, gimnastyka. Anoreksję i bulimię nazywa się często chorobą zawodową, u modelek są one spotykane na niewyobrażalnie wielką skalę.
Niestety, młode kobiety nie potrafią zauważyć granicy między rozsądnym odchudzaniem a chorobą. Cierpimy na niedowartościowanie, popadamy w depresje i koniecznie chcemy podnieść swoją samoocenę osiągając szczupłą sylwetkę. Choć nawet wtedy nie jesteśmy zadowoleni, nie zauważamy swoich dobrych stron, nie potrafimy się zaakceptować. Musimy poważnie się zastanowić czy rzeczywiście mniejsza waga nam pomoże, czy dzięki temu będziemy szczęśliwsi.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 5 minut