profil

Rola sztuki i artysty. Porównaj poglądy Stanisława Przybyszewskiego zawarte w fragmentach „Confiteora” i ks. Józefa Tischnera w eseju „Sztuka”.

poleca 85% 1144 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Sztuka zdaniem Józefa Konrada Korzeniowskiego to „wielkie ucho i wielkie oko na świat”, jednak nie zawsze możemy dostrzec, usłyszeć czy zrozumieć, co chce ona nam przekazać. Powodem tej trudności może być osoba artysty, który różnie może przedstawić temat swojego dzieła. Każdy może inaczej postrzegać sztukę jak również stawiać jej różne cele. Swoje poglądy na temat roli sztuki i artysty wypowiedzieli Stanisław Przybyszewski, młodopolski pisarz, w „Confiteorze” oraz ks. Józef Tischner w eseju „Sztuka”. Na podstawie podanych fragmentów postaram się porównać poglądy obu pisarzy, znaleźć elementy wspólne, ale też różnice.
Stanisław Przybyszewski w „Confiteorze” (łac.: wyznaniu) opisuje sztukę, która jest nadzwyczajnym tworem będącym ponad wszystkim, jest w pewnym sensie translatorem, ponieważ tłumaczy człowiekowi wiele zagadkowych rzeczy i wydarzeń. W swoim tekście pisarz wymienia, jakie mogą być rodzaje sztuki, a są to m.in.: sztuka tendencyjna, pouczająca, rozrywkowa, patriotyczna. Pan Przybyszewski podkreśla również, że sztuka, która ma cele moralne i społeczne przestaje być sztuką, a staje się „biblią pauperum”, czyli dziełem dla każdego, ponieważ by ją zrozumieć nie trzeba mieć wykształcenia, ani wysokiego ilorazu inteligencji, wystarczy tylko umieć czytać i myśleć. Jego zdaniem tworzenie dla wszystkich, dla ludu, oddziaływanie poprzez sztukę na społeczeństwo i upowszechnianie jej każdemu, kto na nią trafi jest świętokradztwem, poniżeniem jej i sprawia, że zatraca ona swą wartość jak również przestaje być czymś wyjątkowym. Jego słowa można podsumować zdaniem, że sztuka jest dla wybrańców, a nie dla wszystkich. W „Confiteorze” sztuka zostaje porównana do religii, a artysta do kapłana, pierwszego proroka, maga, mędrca, Pana Panów. Stanisław Przybyszewski o artyście pisze jako o osobie, która posiada niezwykły dar: przenikania, najgłębszych tajemnic, rozwiązywania wszelkich problemów i zagadek, przeczuwanie i odkrywania dotąd nieosiągalnych obszarów życia. Osoba tworząca sztukę jest poza wszelkimi grupami, ponieważ nie jest sługą wobec jakiejś idei czy społeczeństwa, nie jest kierownikiem, nie należy do narodu ani do świata. Twórca jest niczym nieograniczoną osobą, niepodlegającą prawu, a uznawaną za najwyższą świętość i wzór wszelkich cnót, mimo że niejednokrotnie przedstawia brzydotę, sięga drastycznych, turpistycznych, nieodpowiednich tematów przenikających samego Boga. Przybyszewski krytykuje artystów, którzy tworzą dla mas, dla ludu, dla ilości wydanych dzieł, a nie jakości, dla poklasku, nazywając ich „wołami roboczymi”, „plebejuszami” i „dorobkiewiczami”. Autor uważa, że każdy twórca powinien się cenić.
W tekście ks. Józefa Tischnera dostrzegamy całkowite przeciwieństwo, co do roli sztuki i artysty, w porównaniu z manifestem „Confiteor” Stanisława Przybyszewskiego.
Ks. Tischner popiera tworzenie sztuki dla wszystkich, ponieważ wtedy każdy może zobaczyć życie z trochę innej strony, dostrzec głębszy sens ludzkiego istnienia oraz jego nowe wartości. Dzieje się tak, dlatego że artysta tworzy pod wpływem wolności i natchnienia, które pozwalają mu dostrzec różne zjawiska, ale wybrać i przedstawić tylko niektóre. W tym tekście artysta zostaje porównany do rolnika, dlatego że oboje tworzą dla ludzi by zaspokoić ich głód zarówno ten wynikający z potrzeb biologicznych jak i ten duchowy. Rozwój człowieczeństwa jest w pełni uzależniony od obu twórców. Sztuką ks. Józef Tischner nazywa: pracę wśród ludzi, pracę dla ludzi, pracę z ludźmi oraz zdolność porozumienia się i nawiązania dialogu. Autor tekstu uważa, że nieodzownym elementem sztuki jest etyka, dlatego iż twórczość jest wolna, ale posiada wartości takie jak: piękno, prawda i dobra, które są wyznacznikami etyki. Samo tworzenie zaś polega na wyborze między pięknem i brzydotą, prawdą i fałszem, dobrem i złem, co składa się na etyczność dzieła. Najważniejszą z tych cech jest jednak piękno, które jest światłem oświetlającym prawdę o dobru. Niezwykle interesującym i ciekawiącym ludzi zagadnieniem związanym z aktem tworzenia jest to, co dzieje się w duszy i wnętrzu artysty w momencie pisania nowej książki, malowania obrazu, komponowania utworu. Tego możemy jedynie się domyślać podczas podziwiania, odnajdywania sensu i kontemplowania tego dzieła sztuki. Niestety nie każde dzieło artyście się udaje, a wynika to z braku zdolności lub zewnętrznej przemocy, ale nikt nie neguje takiego twórcy, bo jego niepowodzenie może wynikać z tworzenia pod przymusem, co nie pozwala mu w pełni przekazać swoich poglądów.
Przedstawione teksty ukazują różne spojrzenia na sztukę i osobę artysty. Stanisław Przybyszewski traktuje obie rzeczy jako sacrum, które powinno być niedostępne dla pospolitego niewykształconego człowieka, zaś ks. Józef Tischner uznaje, że sztuka powinna być dostępna dla wszystkich by każdy mógł do niej sięgać i nasycać się nią poprzez jej kontemplację i podziwianie.
Analizując oba teksty potwierdzam słowa Bolesława Prusa, że: "Różnica między dobrym, a złym pisarzem polega na tym, że zły pisze, co wie, a dobry wie, co pisze" jednak od siebie do tych słów dodałabym, że ludzie i tak sięgają do dzieł obojga artystów, i podziwiają ich dzieła by móc osobiście ocenić są one warte ich uwagi czy warte zapomnienia.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty