profil

"Jam to zrobiła i wcale nie przeczę." Swoimi słowami, lecz w pierwszej osobie dokończ zeznania Antygony, agumentując swoją decyzję.

poleca 85% 132 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Sofokles

Jam to zrobiła i wcale nie przeczę. Pochowałam brata, nie bacząc na zakazy Kreona. Pomimo czekających mnie konsekwencji powtórzę raz jeszcze- nie żałuję tego czynu, gdyby bogowie dali mi drugą szansę, postąpiłabym identycznie.
Wiedziałam o zakazie króla-postarał się, by wieść o tym obiegła całe Teby. Czulam wściekłość, gdy słuszałam posłańców głoszących te nowiny. Zwłoki Polinika zostawione bez pochówku, narażone były na zbeszczeszczenie i pożarcie przez dzikie zwierzęta. A co z jego duszą? Zamiast trafic do Hadesu, błąkałaby się gdzieś bez celu. Prawa boskie jasno nakazują, by zmarłym bliskim godny pogrzeb oprawić. Królowie żyją i umierają, ustanawiając nowe prawa. A bogowie? Niezmienie, od początku świata, opiekują się nami - ludźmi. NIe mołam sprzeciwić się ich nakazom, bowiem znaczyły one dla mnie tysiąckroć więcej niż słowa śmiertelnego Kreona. w mym zamiarze nie leżało nieposłuszeństwo wobec władcy, nie! Chciałam być wierna boskim prawom, jak czyniłam to od początku swego nieszczęsnego żywota. jeśli istnieje na świecie sprawieldiwość, to Kreon doświadczy karzącej ręki bogini Dike. To on zostanie potępiony, nie ja! Bogowie wiedzą wszystko- znali moje intencje, więc ne pozwolą, bym cierpiała po śmierci. To im ofiaruję swoje życie, wierząc, że docienią tę ofiarę.
Niewiele jest ludzi, tak doświadczonych przez los, jak ja. Mimo mego szlacheckiego urodzenia, nie zanzałam ani odrobiny szczęscia. Matki niemal nie pamiętam. Odebrała sobie życie, gdy leżałam jeszcze w kolebce. Ojcien natomiast... O, bogowie! W czyjej głowie powstała ta historia? Czyje okrutne dłonie utkały tak zawiły żywot? Ledwo ją można ogarnąć ludzkim umysłem... Ojciec mój- dowiedziawszy się o tym, kogo wziął za żonę, wyłupił sobie oczy. wygnano go też z Teb za zabicie Lajosa. Byłam jedyną, która poszła z nim. Wiernie towarzyszyłam ojcu w tułaczce, pomagając mu i wspierajać go. Jak widzicie, nie zaznałam ciepła domowiego ogniska. Bogini Hestia miała chyba szczegolby powód, by nie obdarzyć naszej rodziny miłością. Wraz z okaleczonym ojcem przechodziliśmy przez te same trudy, razem walczyliśmy z przeciwnościami tragicznego losu, stawialismy czoła licznym problemom. Rodzeństwo natomiast było mi bliższe niż ktokolwiek inny. Kochałam Polinika i cierpienia sprawiał mi widok jego niepochowanego ciała. Musiałam pomóc mu dotrzeć do Haesu, bo wiem, że on zrobiłby dla mnie to samo. Polinik był moją podporą, towarzyszem dziecięcych zabaw. Los skazał mnie na okrutną próbę - miłość do brata, czy posłuszeństwo wobec króla? Wybrałam miłość, najsliniejsze z uczuć, i wiem, że postąpiłam słusznie.
Wciąż irytuje mnie nakaz Kreona. Kto dał mu prawo do decydowania o ludzkim życiu po śmierci? W obliczu Hadesa wszyscy są równi, Mojry też nie zwracają uwagi na przekoniania czy posłuszeństwo wobec władcy. Patrząc na ten zakaz przez pryzmat boskich praw, wydaje się on niemal smieszny. Dwóch btaci, z jednej matki i ojca zrodzonych. Jednemu odprawino godny pochówek, ciało drugiego gnije na słońcu. I to tylko dlatego, że walczył po innej stronie. Dla władcy zaświatów nie iczy się to, komu służył zmarły na ziemi. Obaj bracia wierzyli, że walczą w słusznej sprawie. Chcieli stabilizacji w państwie, chcieli pokoju. Obaj zginęli, obaj zasłużyli na pogrzebanie...
To ja, antygona z rodu Labdakidów sprzeciwiłam się nakazowi Kreona. Pochowałam Polnika ic zekam na karę. Czy zasłużoną? Oceńcie, sami, w moim przekoaniu było to najlepsze, co mogłam uczynić. Chciałam pomóc bratu w ostatnije wędrwc, za co skazano mnie na śmierć głodową. Ze spokojem zniosę wszystkie upokorzenia - nagroda czeka mnie po śmierci. Już niedługo...

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty