profil

Streszczenie "Cud" Gustaw Herling Grudziński.

poleca 86% 104 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Gustaw Herling Grudziński

„Cud” Gustaw Herling Grudziński

Opowiadanie rozpoczyna się legendą patrona i opiekuna Neapolu, św. Januarego i cudu z nim związanego, który polega na upłynnianiu się jego krwi w relikwiarzu.
Januarius był biskupem Benewentu w okresie prześladowania chrześcijan przez Dioklecjan. Został on aresztowany i skazany na ścięcie za odmowę oddania czci pogańskim Bogom. Obciętą głowę ukryła chrześcijanka. A krew schowała w ampułki. W roku 472 obwołano go patronem Neapolu gdy jego grób stał się celem pielgrzymek. Jego krew zakrzepła, ale ponownie się upłynniła w roku 1389 i odtąd Święty January stał się również opiekunem miasta. Nie wiadomo, jaka była przyczyna przygaśnięcia cudu na tak długi okres. Tym razem zaszło coś niezwykłego. Wyciągnięto z katedry ampułki z już gotującą się krwią. Wielowiekowa kronika cudu odnotowała jeden tylko podobny wypadek we wrześniu 1647 roku, po rewolucji Masaniella w Neapolu.
Historia ta opowiada o neapolitańskim ludzie pod rządami korony hiszpańskiej. Cały spór poszedł o płacenie podatków i cła przez ludność do Madrytu, który okładano stopniowo na wszystko. Miarę przebrało zarządzenie wicekróla o akcyzę od owoców. Gdy Vice król Ponce de Leon jak w każda środę przyjechał do kościoła, karoce otoczył tłum ludzi, proszący o zniesienie akcyzy. Vicekról obiecał prośbę rozpatrzyć. Jeszcze tego samego dnia, ktoś zachlapał godło królewskie krwią, a kilka dni później ktoś ją podpalił. Podpalaczem okazał się Masaniello.
Był on 27 letnim rybakiem i sprzedawcą ryb. Postawny silny o śmiałym spojrzeniu, w podartych portkach z płutna żaglowego, koszuli i z siecią zarzuconą na ramieniu. Miał instynkt przywódcy, silnie przemawiał do wyobraźni i był niezawodny.
Wicekról nie dotrzymał obietnic i akcyzę utrzymano w mocy. Masaniello wziął sprawy w swoje ręce i zmobilizował lud do buntu przeciwko wicekrólowi. Wkrótce wybuchła rewolucja. Sprzedawcy odmówili płacenia akcyzy, a owoce wysypali na bruk. Jednego dnia całe miasto puszczono z dymem. Przerażony wicekról był gotów znieść wszystkie akcyzy. Lecz lód domagał się więcej. A mianowicie „przywilejów obywatelskich”. nadanych ludności. Jednakże to było bardziej mit niż rzeczywistość. Zrozumiał to mediator kościelny i w raz z Masaniellim zrekonstruował „przywileje obywatelskie” w 23 punktach uroczystych umów, które zostały przedstawione ludowi i zatwierdzone w kościele.
Nadszedł moment tragedii. Masaniello nadal rozkazywał, lecz ludność była zmęczona i zaczęła go podejrzewać o szaleństwo. Zawiązał się spisek wraz z Wicekrólem na wczorajszego „triumfatora”. Został on złapany i związany, jednak udało mu się uciec i schować się w kościele Carmine. Lecz spiskowcy go znaleźli i ten wyszedł z kryjówki. Zapanowała cisza, a ten zaczął przypominać ludowi z ambony o ich sytuacji z przed rewolucji. Masollini dobrze wiedział, że lud uważa go za bandytę i liczył się ze śmiercią. Po zdarciu z siebie całego ubrania lud okrzyknął go „błaznem” i schowali go w pustej celi. Niebawem spiskowcy go okrutnie tam zamordowali. Głowę odcięto i pokazano Wicekrólowi a ciało wyrzucona na śmietnik. Wicekról dobrze wynagrodził spiskowców. Zapewnił też, że nienaruszalne pozostaną 23 punkty zaprzysiężonych umów. Jednakże nazajutrz sytuacja przybrała jeszcze gorszego wymiaru niż przed rewolucją. I tłum obległ Pałac Królewski, a Wicekról uciekł tajnymi przejściami. Lud wrócił swoimi myślami do Masaniella. Ciało wygrzebano, obmyto i przybrano w mundur generała ludowego. Odnaleziono głowę i przytwierdzono do korpusu. Po wzruszającym orszaku pogrzebowym pochowano go w kościele Carmine, opłakując go jako dobroczyńcę, świętego i męczennika

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty

Teksty kultury