profil

Motyw wygnania w "Kwiatach zła" Charlesa Baudelaire'a

poleca 85% 321 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze




Nie mogę przejść bezpośrednio do meritum, jakim ma być w tej pracy motyw wygnania w Kwiatach zła Charles’a Baudelaire’a. Aby lepiej zrozumieć intencje tego francuskiego pisarza, spróbuję nakreślić jakie zjawiska, prądy czy inne jeszcze czynniki, zdecydowały o kształcie i tematyce jego jedynego tomiku poezji, który wykuwał na wieczność w marmurze niczym barokową poezję gabinetową. W jego utworach pobrzmiewa echo wielu epok literackich, widoczne są również wpływy filozofii. Nie można też czytać poezji artysty „przeklętego”, bez znajomości niektórych elementów jego biografii.
Nie obca była Baudelaire’owi kultura chrześcijańska. Ojciec jego miał nawet święcenia kapłańskie, a matka wychowana została w domu, gdzie panował duch jansenizmu . Biblia pobrzmiewa w wielu wierszach ze zbioru Kwiaty zła. Poeta nie przysposobił sobie czystej teologii biblijnej. Wszystko, co pojmował w lot, dzięki swemu nadzwyczajnemu intelektowi , przyswajał i interpretował na swój sposób i użytek, następnie wprowadzał do utworów by krążyło po całym krwiobiegu jego cyklu. Tłumacz, Andrzej Kijowski, zwrócił uwagę na to, że owy francuski poeta reinterpretował teologię w duchu romantycznej mistyki, na której utworzenie wyraźnie wpłynął Swedenborg . Zaznacza się ona czytelnie przy interpretacji poszczególnych utworów, a jeszcze jaskrawiej widać ją po przeczytaniu całego zbiorku.
Francuski poeta był artystą klasycyzującym, gdyż upodobał sobie kunsztowną formę, jaką jest sonet i dążył do doskonałości swoich utworów. Poddawał je nieustannym zabiegom kosmetycznym. Ale nie tylko klasycyzm zdecydował o chęci Baudelaire’a, aby zmierzać do ideału. Zazębiał się w tym miejscu klasycyzm z mistycyzmem swedenborgiańskim. Żmudna praca miała doprowadzić artystę do obcowania z sacrum. Kontakt z Bogiem mógł być udostępniony tylko wybranym: kapłanom, poetom i żołnierzom, gdyż łączył ich wspólny cel-służba Bogu i ojczyźnie . Tylko oni mieli możliwość wywyższyć się ponad prosty lud, który, żyjąc, tylko marnie egzystował, pławił się w plugastwie grzechu, według Baudelaire’a, domenie wieku XIX.
Poeta korzystał także z tego, co wypracowała jego epoka. Kiedy rozpoczynał swoją działalność literacką, zastał trzy formy, dogasającego już, romantyzmu: arystokratyczną Chateaubrianda, republikańską Wiktora Hugo i estetyczną Teofila Gautier . Nie przyjmował ich bezkrytycznie, ale brał z nich to, co uważał za stosowne, aby następnie dokonać ich syntezy z własnymi poglądami. Był to m. in. wstrząsający indywidualizm, niewątpliwie towarzyszący całemu cyklowi Kwiatów zła, który budził niesmak w wielu komentatorach. Z Gautier’em zgadzał się, co do tego, że poezja nie może służyć nikomu, ani niczemu, tylko samej sobie . Tak Baudelaire rozumiał pracę na rzecz odzyskania raju utraconego, właśnie przez sztukę dla sztuki, zmierzającą wciąż do ekstremum ideału.
Kwiaty zła wydane zostały w roku 1857. Szokowały ówczesnych czytelników, bo takie też było zamierzenie artysty. Pokazywanie scen erotycznych, turpistycznych, onirycznych i momentów upojenia narkotycznego, to swoisty chwyt artystyczny, mający na celu zdemaskowanie siedliska grzechu i jego forteli. Poeta chciał, by było to memento przed popadaniem w nędzę duchową. Życie Baudelaire’a, wespół z jego twórczością, także budziło wiele kontrowersji, na co wpłynął, m. in., romans artysty z podrzędną aktorką teatralną, Mulatką Jeanne Duval. Złej opinii o Baudelaire nie podziela Kijowski, przeciwnie, twierdzi, że życiorys poety był skromny i bez rewelacji . Jednak pod adresem poety padały określenia „czciciela szatana”, „zatwardziałego heretyka”, „bezlitosnego uwodziciela kobiet”, „miłośnika grzechu”, nawet „przeklętego” . Urszula Górska przestrzega czytelników przed zbyt jednoznacznym interpretowaniem Baudelaire’a, gdyż, jak twierdzi, twórczość tego poety nie mieści się w żadnej „interpretacyjnej szufladce” .
Moim zamierzeniem jest udowodnić, że przez Kwiaty zła przetacza się motyw wygnania. Oczywiście jest to tylko jeden z tematów poruszanych przez artystę. Nie można pominąć faktu, że Baudelaire był prekursorem symbolizmu , dlatego jego utwory posiadają podwójne dno. Wczesna krytyka potraktowała go jak turpistę-nekrofila. Dopatrywano się w nim zwyczajnego libertyna, który ma chore fascynacje, a do tego jeszcze konszachty z diabłem. Odbierano go dość prostolinijnie, bez próby odgrzebania pokładów głębokiej moralistyki, protestu przeciw rzeczywistości. Nie dosłuchano się rozpaczliwego wołania o zbawienie. Nie dopatrzono się u artysty chęci wzlotu ponad przeciętny motłoch, który nigdy nie spojrzy w oczy Bogu, bo tylko poeta jest podobny księciu na obłoku .
Jak już wspomniałam, niemalże z każdego utworu Baudelaire’a emanują rozważania religijne . Aby to lepiej zrozumieć, należy sięgnąć do źródeł kultury śródziemnomorskiej, mianowicie do Biblii, a także do mistycyzmu Swedenborga podszytego filozofią Platona.
Motyw wygnania pojawia się już w Księdze Rodzaju:


(…)Pan Bóg rzekł:<>. Dlatego Pan Bóg wydalił go z ogrodu Eden, aby uprawiał tę ziemię, z której został wzięty.
Rdz 3,22-23


Pierwsi rodzice, za sprawą skosztowania owocu z drzewa poznania dobrego i złego, zostali wypędzeni z Raju, w którym mogli obcować bezpośrednio z Bogiem. Rasę ludzką skazał Pan na życie, które jest drogą przez mękę. Człowiek, na co dzień, musi zmagać się z podszeptami złego, gdyż nie chce zostać skazany na wieczne potępienie. Wygnańcem z Edenu czuje się podmiot liryczny w utworze Baudelaire’a Ciemno:


Jestem jak potępieniec przez Boga szydercę
Skazany na tle cienia malować-niestety!


Jak również w jego wierszu Heautontimoroumenos:


Jestem kańczugiem oraz skórą!
Jestem członkami i torturą,
Jestem skazańcem oraz katem!

Mej własnej duszy zmorą srogą!
-Jednym z tych wielkich opuszczonych,
Na śmiech wieczysty osądzonych,
Co się uśmiechać już nie mogą .


Wyraźnie widać to także w Błogosławieństwie:


A kiedy za wyrokiem potęgi złowrogiej
Poeta schodzi na świat, to znużenia leże-
Jego matka bluźnierstwa pełna oraz trwogi,
Pięść zaciska do Boga(…)


Fragmenty te ujawniają, że bohater liryczny został odwiedziony od możliwości bytowania bezpośrednio z Bogiem. Jest w pewnym sensie sadomasochistą-jawnogrzesznikiem. Zamknął on sobie drzwi do Edenu i jest tego świadom. Ale nie zamierza rezygnować z Raju. Chce odbudować to, co stracił, a jako poeta czuje się do tego szczególnie upoważniony. Jego dusza pożąda zbliżenia się do sacrum:


< Za którą odpuszczone będą nasze grzechy
I która jest najczystszą, najwznioślejszą treścią,
Co gotuje silnego na łono uciechy!

Wiem, Panie-bez Poety Ty byś nigdy nie siadł
Między tymi, co ujrzą świętych Hufców gody;
Wiem, że będzie przypuszczon do radosnych biesiad,
Na Cnót, na Dominacyj, na Tronów obchody .


Praca na rzecz zbawienia odbywać ma się drogą twórczości poetyckiej, która umożliwi bohaterowi uwolnienie się z okowów ziemskiego zepsucia, grzechu. Da sposobność do oglądania Idealnego Piękna. Pozwoli wzlecieć w przestworza, w stronę absolutu:


Unieś się ponad ziemię owioniętą morem
-Duch tym czystszy się staje, im wyżej ulata-(…)
Kres jałowym marnościom, kres wszelkim niedolom,
Pod których się ciężarem istnienie ugina;
Szczęśliwy ten, co skrzydła szeroko rozpina
Szybując ku świetlistym pozaziemskim polom!

Szczęśliwy, czyje myśli zdolne są do lotów(…)
(Wzlot)


Wygnanie z miejsca przepełnionego pięknem porównywalnym do sztuki, odbyło się za sprawą kobiety:


Wtedy niewiasta spostrzegła, że drzewo to ma owoce dobre do jedzenia, że jest ono rozkoszą dla oczu i że owoce tego drzewa nadają się do zdobycia wiedzy. Zerwała zatem z niego owoc, skosztowała i dała swemu mężowi, który był z nią, a on zjadł. A wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy (…)
Rdz 3,6-7


Być może, dlatego w poezji Baudelaire’a kobieta stoi na niższym stopniu człowieczeństwa. Właściwie zestawiana jest ze zwierzęciem, kierującym się instynktami i popędami. Odgrywa ona rolę chwilowego zaspokojenia bólu istnienia jak w utworze Leta:


Otchłanie łóżka twojego jedynie
Mogą pochłonąć mój lęk i westchnienia,
W twych ustach jest potęga zapomnienia,
Przez pocałunki twoje Leta płynie .


Jest fałszywym obrazem piękna, z którym rozprawia się artysta w Padlinie:


A jednak upodobnisz się do tego błota,
Co tchem zaraźliwym zieje(…)
Tak! Taką będziesz kiedyś, o wdzięków królowo(…)


To narkotyk, który zagłusza i otępia uczucie egzystencjonalnej beznadziei, co widać w Woniach:


Z ciężkich i elastycznych włosów jej gęstwiny,
Tej żywej kadzielnicy w sypialni zionącej,
Płynął zapach szczególny i odurzający ,


Kobieta oddala podmiot liryczny od Boga, w taki sposób, że obok zapomnienia o marności istnienia, niesie ze sobą groźbę zapomnienia o celu najwyższym poety-dążności do Ideału jedynego prawdziwego Piękna-Poezji:


Miotający się ciągle demon mnie okala(…)
Niekiedy, mej miłości dla sztuki świadomy,
Przybiera kształt kobiety, pełnej cudnych czarów,
Podszeptem zwodniczym obłudnik kryjomy
Przyzwyczaja me usta do wstrętnych wywarów.

I daleko ode mnie już Boga źrenice!
(Zniszczenie)


Z Kwiatów zła wynika, że miłość zmysłowa, ziemska nie może dać przepustki do utraconego raju. Skomentuje tę kwestię cytatem z Bram Raju Jerzego Andrzejewskiego:


(…)miłość jest tylko kłębkiem nieosiągalnych pragnień(…)miłość daje tylko cierpienie, natomiast ciemna rozkosz powstaje i trwa wśród pogardy i nienawiści(…)


Wszystko prowadzi do nagrody lub kary, dwóch form wieczności . Cykl Kwiatów zła ma za zadanie uświadomić czytelnikowi, że grzech, który spowodował wydalenie z Edenu, jest pociągający dla człowieka, dlatego wciąż po niego sięga. Kunsztowne utwory mają za zadanie obnażyć całą anatomię zła. To kompendium występku od A do Z. Stąd fascynacja poety złem i turpistycznymi obrazami. Po odbyciu wędrówki przez cały tomik poezji Baudelaire’a, czytelnik ma dostąpić swoistego „katharzis” , takiego jak artysta przez doskonalenie się w sztuce:


[Poezja:]
Poeci u stóp mojej wyniosłej postawy,
Którą, zda się, że wzięłam od dumnych pomników,
Cały swój żywot strawią na nauce krwawej;

Bo mam, by oczarować moich miłośników,
Zwierciadła, w których świata pięknieją obrazy:
Oczy me, wielkie oczy-o blaskach bez skazy!
(Piękno)


Sztuka (dla Baudelaire’a poezja) jest najczystszą formą miłości. Ona jest jedynym, prawomocnym nosicielem piękna, gdyż pokusa zawsze [tylko] przybiera postać estetyki (A. Stasiuk, Dukla).
Baudelaire strawił swoje życie na realizacji własnej idei powrotu do Raju utraconego. Choć podmiot liryczny Kwiatów zła nie może być do końca utożsamiany z autorem cyklu, to jednak można wnioskować, że poeta był wewnętrznie skłócony. Z jednej strony, na co wskazuje jego sposób życia, targały nim ziemskie namiętności, które dawały mu ukojenie po nieustannych niepowodzeniach w boju ze swą zwierzęcą naturą. Z drugiej zaś jawi się jego krytyczne podejście do zła i górnolotne ambicje, aby skończyć z dolą wygnańca pokutującego na ziemi za grzechy przodków. Wyjaskrawia dwoistość natury człowieczej, która szamocze się zawieszona w przestrzeni między dwoma formami nieskończoności.

BIBLIOGRAFIA:
Charles Baudelaire, Kwiaty zła. Wybór, oprac. i wstęp. opatrzył Mieczysław Jastrun, Warszawa 1981.
Charles Baudelaire, Kwiaty zła. Wybór, wybór: Piotr Bejnar-Bejnarowicz, Wrocław 1997.
Charles Baudelaire, Sztuka romantyczna. Dzienniki poufne, przeł., wstęp. i przyp. opatrzył Andrzej Kijowski, Warszawa 1971.
Urszula Górska, „Baudelaire czyli głód Boga” [w:] „Nieregularnik internetowy ODDO. Literatura-Kultura-Wiek XIX”, pod red. M. Kosmali, L. Magnone, B. Szleszyńskiego; nr. 1/2005.
Paweł Wojciechowski, „Neuroza. Bohater nowoczesności” [w:] „Nieregularnik internetowy ODDO. Literatura-Kultura-Wiek XIX”, pod red. M. Kosmali, L. Magnone, B. Szleszyńskiego; nr. 1/2005.
Krzysztof Mróz, „Miłość według Baudelaire’a” [w:] „Nieregularnik internetowy ODDO. Literatura-Kultura-Wiek XIX”, pod red. M. Kosmali, L. Magnone, B. Szleszyńskiego; nr. 1/2005.
Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu. Biblia Tysiąclecia, oprac. zespół biblistów polskich, wyd. V poprawione, Poznań 2003.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 11 minut