profil

Rola lektur w kształtowaniu osobowości bohaterów literackich w literaturze polskiej XIX i XX wieku

Ostatnia aktualizacja: 2022-10-05
poleca 85% 935 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Gustaw Herling Grudziński Adam Mickiewicz Juliusz Słowacki Inny Świat

Osobowość człowieka kształtują nie tylko jego bezpośrednie doświadczenia, ale także przeżycia innych, o których dany człowiek dowiaduje się jakby „z drugiej ręki” – na przykład gdy przeczyta o nich w książce. A przynajmniej z wielu książek możemy wysnuć wniosek, że doświadczenia literackie mogą mieć ogromny wpływ na osobowość bohaterów.

Na wstępie muszę wyjaśnić, że w pięciu utworach, które zostaną przez mnie przywołane na potwierdzenie tej tezy, ich autorzy pokazali różny wpływ lektur na czytelnika, dlatego moją prezentację podzielę na trzy części. W pierwszej pokażę lektury mające wpływ negatywny, w drugiej lektury wyzwalające impuls do zmiany w życiu bohaterów, wreszcie na koniec lektury będące czynnikiem rozwoju duchowego bohaterów.

Zacznę więc od niszczącego wpływu lektur na bohaterów, na ich osobowość. Pierwszym przykładem może być postać Gustawa – bohatera IV Części Dziadów i czytane przez niego, jak sam je nazywa „książki zbójeckie”. Bohater odwiedza księdza – swego dawnego nauczyciela, mentora, duchowego ojca i zarzuca mu:
„Ty mnie zabiłeś! – ty mnie nauczyłeś czytać!
W pięknych księgach i pięknym przyrodzeniu czytać!
Ty dla mnie ziemię piekłem zrobiłeś”
W młodości Gustaw był pilnym uczniem. Przeczytał wszystkie polecane przez księdza – nauczyciela książki, w tym Cierpienia młodego Wertera i Nową Heloizę. Miał bujną wyobraźnię, przeżywał bardzo głęboko wszystko, co zostało w nich opisane
Bujałem po zmyślonym od poetów niebie
Pod wpływem tych książek wzbudziło się w nim przekonanie, że musi gdzieś istnieć, żyć przeznaczona mu kobieta, jak to dziś mówimy, jego „druga połówka”. I szukał tego ideału. A przeczytane książki
„zwichnęły osadę mych skrzydeł
I wyłamały do góry,
Że już nie mogłem na dół skręcić lotu”
Wiec nie mogło go już zadowolić nic ani nikt przyziemny, zwykły. Szukał tylko idealnej romantycznej miłości. I w końcu odnalazł ją. I rzeczywiście przeżyli razem chwile rajskiego szczęścia. Ale nie trwało ono wiecznie. Tak jak w tych książkach, ich miłość nie miała szczęśliwego finału. Musieli się rozstać. Ona wyszła za innego, bogatego mężczyznę – na drodze stanęły im więc konwenanse. Zaś gdy Gustaw zobaczył ich wesele, prawie oszalał i popełnił samobójstwo.
Tak więc przeczytane książki zaważyły na całym jego życiu. To przez nie poszukiwał kobiety idealnej, popadł w szaleństwo, popełnił samobójstwo, a po śmierci nie może znaleźć spokoju, bo:
„Kto za życia choć raz był w niebie,
Ten po śmierci nie trafi od razu”
Dla Gustawa chwile spędzone z Marylą były jak życie w raju – była przecież idealna, tak jak w książkach. I przez to
„według Bożego rozkazu”
bohater po śmierci nie znajduje ukojenia.
Drugim bohaterem, na którego życiu w sposób negatywny zaważyły lektury jest Wokulski z „Lalki” Prusa. W prowadzonych interesach zawsze był rozważny, myślący, na pewno daleki od naiwności. Ale w miłości, znajdował się pod wpływem wzorców ukształtowanych przez literaturę romantyczną
„karmi się Aldonami, Grażynami, Marylami”
I przez to : „w pannie Izabeli widzi bóstwo”

Wydaje mu się, że Izabela jest idealną kobietą, taką jak te, których piękno opiewali romantyczni poeci. Podczas pobytu w Paryżu do Wokulskiego dociera, że – jak sam mówi – jest zaczarowany. Wyrzuca tomik poezji Mickiewicza i atakuje twórców romantycznych:
„zmarnowaliście życie moje Zatruliście dwa pokolenia

Któż to miłość przedstawiał mi jako świętą tajemnicę? Kto nauczył mnie gardzić codziennymi kobietami, a szukać niepochwytnego ideału?”
Później zdaje sobie sprawę, że i Mickiewicz, ze względu na społeczne konwenanse, nie mógł zdobyć obiektu swojej miłości. Rozumie, że znajduje się w takiej samej sytuacji. Zdaje sobie sprawę, że poszukiwanie idealnej miłości zatruło jego życie. Lecz mimo tej świadomości nie potrafi się uwolnić od wpływu Izabeli – swego bóstwa. Nie zauważa innych kobiet – na przykład Heleny Stawskiej – z którą być może znalazłby szczęście. Gdy tylko pojawia się cień nadziei, że Izabela coś do niego czuje, że jest nim choć trochę zainteresowana, Wokulski rzuca wszystko, powraca z Paryża do Polski, znów zaczyna się z nią spotykać, tylko po to, by znów się przekonać że ona się tylko nim bawi. Ostatecznie zrezygnowany, zrozpaczony, porzuca wszystko i wszystkich, może popełnia nawet samobójstwo. A wszystko przez to, że nie spełniły się jego nadzieje o miłości idealnej. Zdobył, a później pozbył się ogromnego majątku dla jednej kobiety, która przecież uważała go przez długi czas za osobę godną co najwyżej bycia sługą w jej domu. Ile dobrego mógłby zdziałać, gdyby całą swoją energię przeznaczył na coś innego. Można się domyślać, że jego życie potoczyłoby się dużo szczęśliwiej.

Tak zgubny wpływ może więc mieć literatura. Ale nie wyciągajmy pesymistycznych wniosków, że książki prowadzą nas do zguby. Mogą nam one przecież pomóc się zmienić.

Wystarczy przypomnieć sobie losy Skawińskiego – bohatera książki Henryka Sienkiewicza „Latarnik”. Liczne niepowodzenia – na przykład w prowadzonych interesach, jakich doświadczył w życiu sprawiły, że zobojętniał na wszystko. Wszystkie jego uczucia przeszły w rezygnację. Zaczął pracować na małej wysepce jako latarnik i nic więcej od życia nie oczekiwał, jak chyba tylko spokojnej śmierci. Ale – cytując – „nadeszło przebudzenie”. W jego ręcę, prawie przypadkiem, dostał się egzemplarz „Pana Tadeusza” Mickiewicza. I zaczął czytać. Już po pierwszych wersach inwokacji obudziły się w nim emocje, jakich już dawno nie odczuwał. Przypomniał sobie rodzinne strony. Zaczął płakać
„tym wielkim płaczem przepraszał tę ukochaną, oddaloną [ojczyznę] za to, że się już tak zestarzał, tak zżył z samotną skałą i tak zapamiętał, iż się w nim i tęsknota poczynała zacierać”

Dzięki lekturze „Pana Tadeusza” Skawiński przypomniał sobie kim jest, obudził się w nim na nowo patriotyzm. Przypomniała mu się jesień 1830 roku, gdy wyruszał do walki za ojczyznę. I choć ta noc pełna wspomnień kraju kosztowała go utratę pracy, bo nie zapalił latarni, to jednak na „nowe drogi tułactwa” był lepiej przygotowany, bo „miał na piersiach swoją książkę”. I choć zdajemy sobie sprawę, że mimo wielkich chęci, do ojczyzny Skawiński – jako powstaniec listopadowy – wrócić nie mógł, to jednak miał skąd czerpać siłę na dalszą tułaczkę – ze wspomnień o „kraju lat dziecinnych”.

Przyjrzyjmy się również postaci Kordiana z dramatu Juliusza Słowackiego. Na krawędzi skały, nad morzem w Dover, Kordian czytając Króla Leara Szekspira, stwierdza:
„Wolałbym ciemną mieć na oczach chmurę
I patrzeć na świat oczyma twojemi”
Zdaje sobie sprawę z rozdźwięku między światem opisywanym w literaturze, a rzeczywistością. Chciałby patrzeć na świat oczami wielkiego autora, ale to nie możliwe.
„Próżno myśl geniuszu świat cały pozłaca
Na każdym szczeblu życia rzeczywistość czeka”
To tylko jeden z wniosków, jakie bohater wysnuje w swojej podróży po Europie. W Londynie dowie się, że wszystko jest na sprzedaż, miejsca w parku, w parlamencie, herby i tytuły szlacheckie. W Watykanie dowie się, że papieżowi nie zależy na niepodległości Polski. We Włoszech zorientuje się, że ukochanej przez niego kobiecie zależy tylko na jego pieniądzach. Dzięki tym wszystkim doświadczeniom wreszcie ujrzy prawdziwe, często okrutne oblicze świata, nie takie, jakie maluje literatura. To zainspiruje go do poszukiwania sensu życia, który w końcu znajdzie na szczycie Mont Blanc. Wyruszy do Polski, aby nieść Polakom posłanie „Polska Winkelriedem narodów”
Jeszcze inny impuls wyzwoliły przeczytane książki w Kostylewie – jednym z bohaterów Innego świata Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. Na początku był on komunistą, prawdziwie „wierzącym” w ten ustrój. Chciał walczyć o wyzwolenie robotników zachodniej Europy z rąk ciemiężących ich kapitalistów. Ale trafiło w jego ręcę kilka francuskich książek
Balzaca, Stendhala, Szkoła uczuć Flauberta, Spowiedź dziecięcia wieku Museta i Adolfa Constanta
Były to książki w wersji oryginalnej, bez żadnej ingerencji cenzury. Jak twierdził Kostylew
Świat jaki mu otworzyły, przeszedł [...] wszystkie jego oczekiwania – był podobny do bajki
Pokazały mu one zupełnie inny świat, inną atmosferę, lepszą od tej, w jakiej żyli Rosjanie.
Jeżeli kiedykolwiek poczułem [...] czym jest wolność, to właśnie wtedy, kiedy czytałem książki francuskie”
Kostylew zdał sobie sprawę, że państwo, partia go okłamuje. Zachód wcale nie wygląda tak, jak go przedstawiają. I na swoje nieszczęście wcale się ze swymi nowymi poglądami nie krył. Więc w końcu dosięgła go wszechwładna ręka NKWD. Po ciężkim śledztwie zesłano go do obozu pracy za to, że
Chciał z pomocą obcych mocarstw obalić obecny ustrój Związku Sowieckiego
A przecież on raz tylko na zebraniu partyjnym zarzucił przemawiającym, że wcale nie wiedzą, przed czym chcą ratować Zachód, że nie wiedzą jak naprawdę wygląda tam życie. I za to, oraz za czytanie francuskich książek wytoczono mu proces. Śledztwo było czymś na kształt tak zwanego prania mózgu. Na początku bohater za wszelką cenę bronił swej niewinności. Ale po ponad roku różnych wymyślnych, fizycznych i psychicznych tortur złamał się. Kostylew naprawdę wierzył w swoją winę. Ale los chciał, że jakimś cudem w obozie trafiły mu w ręce te same francuskie książki. I po raz drugi zrozumiał, że go oszukano. Postanowił, że już nigdy nie podporządkuje się władzy, że nigdy nie będzie dla nich pracował. Ranił swoją rękę, by nie musieć chodzić do pracy. A kiedy chciano go przenieść do innego obozu, popełnił samobójstwo.
W innym świecie można znaleźć jeszcze inny przykład wpływu przeczytanej książki na bohaterów. Chodzi mi tutaj o Zapiski z martwego domu Dostojewskiego, opisujące jego doświadczenia z zesłania, czytane przez Natalię Lwownę i samego autora. Jak stwierdza Grudziński zrozumieli, że
Nie było nigdy najkrótszej nawet przerwy pomiędzy jego, a naszym losem
Zrozumieli, że nie są sami, że przed nimi wiele więźniów przeszło przez te obozy, a jeszcze wcześniej wielu zesłańców trafiło na przykład na Sybir. Lwowna tłumaczyła
Teraz, kiedy wiem, że cała Rosja była zawsze i jest po dziś dzień martwym domem, że zatrzymał się czas pomiędzy katorgą Dostojewskiego a naszymi własnymi mękami – jestem wolna, zupełnie wolna!
Książka podpowiadała również pewien sposób ostatecznej ucieczki od zniewolenia – samobójstwo. Spróbowała tej drogi bohaterka, ale nie udało jej się uciec z innego świata – została odratowana.

Jak więc widać z przytoczonych przeze mnie przykładów, nie można jednoznacznie określić, powiedzieć: lektury mają zgubny wpływ na osobowość, albo: lektury zawsze pomagają w kształtowaniu osobowości. Książki mogą mieć bardzo różnoraki wpływ na człowieka – a przynajmniej tak jest w przypadku bohaterów literackich. Książki miały wpływ zgubny – jak w przypadku Gustawa, lub pozytywny, dający impuls do rozwoju – jak np. na Skawińskiego. Wszystko zależy od kilku czynników, na przykład od charakteru czytającego, czy też sytuacji, w jakiej się on znajduje. Czesław Miłosz powiedział kiedyś, że od nas także zależy, co w dziełach widzimy. Przykładowo: Herling-Grudziński ocenia, że literatura francuska miała na Kostylewa tak piorunujący wpływ dlatego, że przeczytał je
W wieku, kiedy spóźniony i niewyżyty bunt ma już w sobie zazwyczaj coś chorobliwego i maniakalnego; uroił sobie więc, że ukryto przed nim całą prawdę”
Ważna jest tutaj również sytuacja. W ZSRR nie było wolnych źródeł informacji, z których obywatele mogliby czerpać informacje o zachodzie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 10 minut