profil

Bajka ekologiczna

poleca 85% 1259 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Żył kiedyś w Krakowie (i żye zapewne do dziś) , pewien chłopiec o imieniu Krzysiu. Był on bardzo ładnym, ale i rozpieszczonym przez rodziców chłopcem. Nie przejmował się tym, że wyrzuca śmieci w nieodpowiednich miejscach, że depcze piękne krakowskie parki, mimo zakazów. Rodzice niereagowali na liczne uwagi innych ludzi, mówili: "on ma dopiero 8 lat...". Zachowanie Krzysia, miało się nagle zmienić z powodu dziwnego zdarzenia jakie zaszło podczas spaceru po parku.
Bbył zwyczajny, ciepły i letni dzień. Nasz bohater jak codzień biegał po parku, depcząc rośliny. Nie przejmował się nawet uwagami starszych ludzi. Biegając tak sobie po trawniku, Krzysiu potknął się. Nie było to zwyczajne potknuięcie...
Nagle się przebudził.Powoli otworzył oczy. Chyba leżał jeszcze na ziemi, ponieważ dotykał czubków traw. Próbował wstać...lecz..coś się działo. nie mógł się nawet poruszyć!! rozglądnął się wokoło...nie!! Zamiast swoich nóg, widział tylko zieloną łodyżkę czegoś co przypominało..kwiat!!
- O boże! - pomyślał chłopiec - ja jestem ROŚLINĄ! jak to możliwe!! Co ja teraz zrobię!! Gdzie jest mama? - mówiąc tak, zaczął płakać.
Wkótce słońce zaszło za horyzont. Zrobiło się ciemno. Powoli, do parku przyuchodziło coraz więcej dzieci.
- POMÓŻCIE MI! PROSZĘ!! Tu jestem, na dole!!- krzyczał z rozpaczą, lecz nikt go nie uszłyszał, gdyż wszyscy zajęci byli zasbawą. I mimo, że tuz obok były specjalne kosze na odpady, dzieci rzucały śmieci wokół kosza, na rośliny rosnące wokół nich, między innymi naszą "roślinkę". Było coraz zimniej. Pod przykryciem plastikowego pudełka po ciastkach, nasz bohater rozmyślał nad swoim zachowaniem. Przecież on był taki sam! Też niszczył, zieleń! Powoli, poczucie winy i strachu rosło w małym kwiatuszku. Co będzie teraz?
Następnego poranka, do parku przyszły dzieci z rodzicami. Grzeczne, biegały po wyznaczionych szlakach, a inne - na przykład koledzy Krzysia - biegali po trawnikach. Strach rósł w bezbronnym kwiatku.- "Co będzie teraz? Czy te dzieci go zniszczą??"- już widział wielką stope zbliżającą się do jego delikatnych płatków,....nie wiadomo skąd, nagle usłyszał:
- Krzysiu, KRZYSIU!! - to mama wołała do chłopca, który spadł z łóżka. Wstał rozglądnął się po pomieszczeniu i wtulił się w ramiona matki
- Och mamo, miałem taki starszny sen! śniło mi się, że...., że jestem bezbronnym kwiatkiem którego...- mówił z niepokojem Krzyś.
- Nie bój się, to był tylko łzy sen kochanie...chodź na śniadfanie zrobiłam ci kakao.
- Mamo, ja już nigdy, nigdy więcej nie będę niszczyzł przyrody..niigdy...
Jak powiedział, tak też zrobił. Wystraczył jeden sen by chłopiec uświadomił sobie jak ważna jest przyroda która nas otacza.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty