profil

Portret matki. Omów kreacje bohaterek analizując utwory różnych epok literackich.

poleca 85% 226 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Gabriela Zapolska Stefan Żeromski Maria Konopnicka Eliza Orzeszkowa

„Nic nie musisz zrobić, aby być kochanym-miłość matki nie jest obwarowana żadnym warunkiem (…). Nie trzeba jej zdobywać, nie trzeba na nią zasługiwać” Erich Fromm. Tak opisuje matczyną miłość pisarz, jednak w życiu nie zawsze i nie wszystko jest tak proste. Macierzyństwo przedstawiane jest w różnych kontekstach: w kulturze spotkamy zarówno sielankowy wizerunek idealnej matki, jak i obraz matki cierpiącej, coraz częściej pojawiają się również wizje macierzyństwa jako zadania, do którego się dorasta. Życie kreuje bardzo różne obrazy matki: cierpiącej, idealizowanej, tyranki, histeryczki czy matki toksycznej w związku z tym literatura nie jest inna i takie właśnie obrazy matki postaram się przedstawić w mojej prezentacji w przekroju różnych epok literackich.
Jedną z najbardziej znanych kreacji matki cierpiącej jest Matka Boska w utworze „Lament świętokrzyski”. Głos bolejącej Matki to skarga rodzicielki płaczącej pod krzyżem, na którym umiera jej syn. Maryja ma cechy bardzo ludzkie: cierpi, czuje się bezsilna, czyni gorzkie wyrzuty, mówi o użalaniu się nad nią. Cierpi wraz z Chrystusem widząc, że Go traci. Rozpacza nad stratą dziecka, które nosiła pod sercem, wychowywała, otaczała opieką i miłością. Jest tylko matką, a jej macierzyństwo naznaczone zostało cierpieniem takim samym, jakich doświadczają wszystkie matki. Podobnie Jadwiga Barykowa w „Przedwiośniu” Stefana Żeromskiego cierpi, aczkolwiek nie z powodu śmierci syna. Syn Pani Barykowej odsunął się od niej, nie zauważał jej cierpienia. Wywieziona w głąb Rosji całkowicie poświęciła się wychowaniu Czarusia. „Zaciskała zęby i milczała przeżywając nieskończone godziny trwogi o jedynaka”. Nawet, kiedy Czarek spał, czuwała. Patrzyła na niego wspominając z rozczuleniem, jak „z roku na rok rósł w jej rękach, w jej oczach, w jej objęciu. Każdy dzień jego zależał od niej, z niej się poczynał na niej się kończył”. Jadwiga, Barykowa to postać niezwykle uczuciowa i wrażliwa. Przelała na syna całą swą miłość. Matczyne uczucie nakazywało jej dbać, opiekować się i zdobywać lepsze pożywienie dla Cezarego. Ten z kolei nie zauważał nawet jej starań, nie zdawał sobie sprawy z ogromu jej poświęcenia. Tak, więc „Lament świętokrzyski” jest alegorią rozpaczy i bezradności wszystkich cierpiących matek. Nie tylko tych, które straciły swe dziecko, ale także podobnych Jadwigi zmagających się zyciemi czujących odrzucenie ze strony ukochanego potomka.
W literaturze możemy odnaleźć także matki, które wydają się czytelnikowi idealizowane. Sami, bowiem wiemy, że nawet najbardziej kochająca swoje dzieci i dom kobieta, matka miewa czasem chwile zniechęcenia, szczególnie, jeżeli nie znajduje oparcia w mężu, tak jak Maria Kirłowa w powieści Elizy orzeszkowej „Nad Niemnem”. Bohaterka jest wręcz doskonałym przykładem znakomitej gospodyni, właściwie sama wychowuje pięcioro dzieci, całkowicie oddana rodzinie, pracowita, kochająca i zadziwiająco wyrozumiała. Potrafi nawet usprawiedliwiać, godne potępienia postępowanie swojego męża pasożyta. Miłość bohaterki noweli Marii Konopnickiej „Dym” jest uzasadniona, kocha, bowiem swego syna a ona kocha ją. Matka z niepokojem oczekująca każdego dnia na powrót syna, Marcysia z fabryki. Jest to wzruszające opowiadanie o życiu matki jej syna, będącego jedyna jej radością i pociechą. Matka krząta się po izbie, wykonując codzienne czynności domowe i troszcząc się o syna. Zasypia później niż on i wstaje przed świtem, aby przygotować mu śniadanie. Życie jej toczy się w rytmie narzuconym przez zajęcia jej syna. Jednak prosta i skromna kobieta jest z tego zadowolona, zdolna do największych wyrzeczeń żyje tylko dla syna. Kolejna idealizowana przez autora, tu M. Gorki, skromna i niewykształcona kobieta, ledwie umiejąca czytać i z trudem podpisująca się. Bohaterka powieści pod tytułem „Matka” kocha syna ponad wszystko, staje się on celem jej starań i dążeń. Z dumą patrzy na jedynaka w pochodzie, szczyci się nim. Jej stopniowe przeobrażenie, gdy choć prosta stara się zrozumieć trudne pojęcia teoretyczne i idee syna, wynika z matczynej miłości, troski o Pawła, zainteresowania jego problemami, potrzeba bycia blisko niego, z nim. Bardzo przeżywa jego aresztowanie i pobyt w więzieniu. Ale już w pełni akceptuje i pochwala jego działalność. Krytycy komunistyczni nie dostrzegli w powieści wartości ponadczasowych, jakimi są miłość do syna, poświęceni, bóle o i radości, jakie są udziałem każdej matki. Wyidealizowane kreacje matek przedstawiają wszystko to, czego, każde dziecko pragnie, mianowicie matkę rozumiejącą problemy i zawsze gotową stanąć murem za swym dzieckiem.
Nie wszystkie matki musza być dobre i kochające, aczkolwiek znajdujemy tez takie portrety literackie jak chociażby Aniela Dulska. Tytułowa bohaterka „Moralności pani Dulskiej” Gabrieli Zapolskiej. Jest ona despotka i kołtunką. Nie zna potrzeb dzieci i nie interesują ją one. Nie pozwala na samodzielność, jednocześnie ucząc dzieci gry pozorów- toleruje zło, byle tylko nie wyszło poza cztery ściany domu. Aniela tresuje córki i męża, pobłaża synowi Zbyszkowi, ani na chwilę jednak nie przestaje kierować życiem każdego z członków rodziny. Hesia rosła na wierną kopię matki, Mela była nieszczęśliwa w domu, w którym nikt jej nie rozumiał. Właściwie Dulska była tyranką, która nie znała swoich dzieci. Jest to typowy antywzorze matki obojętnej na potrzeby dzieci, amoralnej i zakłamanej w stosunku do wszystkich. Inna apodyktyczna wymagającą i nieczułą matką jest Róża Żabczyńska, „Cudzoziemka” w powieści Marii Kuncewiczowej. Całą miłość przelewa na Władysia, obdarza go wielkim uczuciem macierzyńskim, ale obezwładniającym wszystkie poczynania młodzieńca. To ona kieruje jego życiem wybiera mu szkołę, karierę, przyjaźnie, a nawet żonę, on jednak czuje się niepewny i zagubiony. W swej miłość była zazdrosna i kapryśna. Całkowicie inaczej traktowała córkę Martę. Zadręczał małą różnymi kursami i lekcjami nie oferowała jednak matczynej miłości. Róża była kapryśna, nieznośna, chimeryczna a przede wszystkim despotyczna. To indywidualistka i egocentryczka, która patrzy na świat przez pryzmat niespełnionych marzeń. Na rodzinie mści się za swe życiowe niepowodzenia i niewspółmierny do ambicji talent muzyczny. Dulska to matka na miłość, której trzeba sobie zasłużyć. Na takie matki jak te dwie, które teraz przedstawiłam nie powinno być skazane żadne dziecko.
Czy jednak dobra matką jest, więc histeryczka, taka jak Barbara Niechcicowa w „Nocach i dniach” Marii Dąbrowskiej? Barbara była matką nadopiekuńczą bardzo ambitną. Pragnęła, aby jej dzieci zaszły dalej niż ona. Podobnie jak Róża Żabczyńska niejednakowo je kochała. Taką właśnie histeryczka rozpaczającą z powodu każdej choroby dzieci: Tomaszka, Emilki i Agnisi jest Niechcicowa. Jest osoba o kruchych nerwach, skłonną do czarnowidztwa, lęku i pobłażania synowi. Nie umie cieszyć się tym, co ma, ciągle martwi się tym, czego nie ma. Taka postawa potrafi tak samo niszczyć życie dziecka jak tyranizowanie kochanego maleństwa. Matka „Julianki” Tytułowej bohaterki noweli Elizy Orzeszkowej zachowywała się bardzo podobnie. Jedną z przyczyn histerycznej postawy tej postaci, była zakłamana ówczesna obyczajowość. Ta matka boi się jednak nie o los swojej córki, ale o ostrość „ludzkich języków”. Jest to kobieta, matka tchórzliwa, naiwna i głupia. Tocząca ciągłą walkę wewnętrzną, między miłością do własnego dziecka a lękiem przed opinia ludzi. Nie jest łatwo żyć, gdy matka usuwa wszystkie przeszkody spod nóg, lecz trudniej jeszcze, gdy matka nie przyznaje się do własnego dziecka.
Osobiście jednak uważam, że jeszcze gorsza jest toksyczna matka, która zatruwa osobowość swojego potomka. Choć „Dobra pani”, czyli Ewelina Krzycka w noweli Elizy Orzeszkowej, nie była matka Heli to miała ją zastąpić dziewczynce. Krzycka ukazana jest jako kobieta nieodpowiedzialna, której działalność filantropijna na pozór tak szlachetna, w rzeczywistości unieszczęśliwia tych, którym miała służyć. Ewelina nigdy nie obdarzyła dziewczynki szczerym uczuciem, od początku zafascynowała ją uroda Helenki. Toteż stroiła dziecko piękne sukienki, kolorowe kokardy i otaczała zbytkiem, by później godzinami podziwiać jej szczególny urok. Bawiąc się z Hela tuląc do siebie rozbudzała w niej przywiązanie i miłość, których nie potrafiła odwzajemnić. Hela stała się jedynie piękną ozdobą bogatego domu, umilając życie Eweliny. Gdy dziewczynka zaczęła dorastać Krzycka stała się oschła i niewyrozumiała. Drażniło ją, że zniknął gdzieś nieuchwytny czar. Odsyłając dziewczynkę do ubogich krewnych sprawiła jej ogromna przykrość i zawiodła jej zaufanie. Orzeszkowa w powieści „Nad Niemnem” ukazała jeszcze jedna matkę, która nie potrafiła sobie poradzić z wychowaniem swego dziecka. Andrzejowa Korczyńska źle wychowała syna, czego dowodem jest fakt, że świadczy on przeciw niej. Po śmierci męża w powstaniu styczniowym całkowicie skupiła się na Zygmuncie, umożliwiła mu zdobycie szerokiego wykształcenia i wyręczała w codziennych obowiązkach. Wychowany w takich warunkach Zygmunt staje się egoistą- nieszanującym nie tylko swej matki, ale tez zmarłego ojca. Andrzejowa popełniła, więc zasadnicze błędy izolując syna od spraw społecznych, rozbudzając w nim kosmopolityzm.
Tak wiec literackie matki nie różną się niczym od naszych matek, być może tyle tylko, że realne matki nie są postaciami tak skrajnymi. Nie można nazwać się dobra matka nie znając potrzeb swego dziecka i samego dziecka. Nie można mówić, że jest się matką tylko, dlatego, że daje się dziecku środki do życia każdy potrzebuje miłości rodzicielskiej. Nadopiekuńczość także nie pomaga, można uzależnić od siebie tą najbardziej kochaną osobę, jaka jest dziecko, powodując problemy w jej samodzielnym życiu. Uważam, że to właśnie poeci pokazują w swoich dziełach, czasem dopiero przerysowane kreacje i wizje ukazują jak proste błędy można popełnić wykonując to, co w życiu najtrudniejsze, wychowując dziecko.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 8 minut