profil

Analiza wiersza: " Sens" Czesław Miłosz

poleca 86% 107 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Platon

W życiu każdego z nas przychodzi moment, w którym zaczynamy zastanawiać się nad życiem po śmierci. Czasem bodźcem do tego jest przerażające zdarzenie, strach lub wstyd, pragnienie izolacji. Innym razem refleksyjny nastrój, smutna piosenka, ciekawość. Jednak w pewnym wieku rozważania takie są po prostu częścią życia. Ignorowane przez młodych i zdrowych zajmują myśli starych i chorych.
Czesław Miłosz, urodzony w 1911r. przeżył dwie wojny światowe. Dzięki temu poznał śmierć, oraz towarzyszące jej strach, ból i tęsknotę. Dzięki studiom na wydziale prawa, oraz licznym zainteresowaniom filologicznym zgłębił wiele teorii na temat „tamtego świata”.
Ich odzwierciedlenie możemy znaleźć w wierszu „Sens”, w którym zostają one podważone, zanegowane. Bo kto tak naprawdę może powiedzieć, co zobaczymy, gdy po raz ostatni nasze oczy zamkną się dla świata?
Wiersz ten został napisany w 1991r. Miłosz miał wówczas 80 lat. Żył już wystarczająco długo, aby mieć prawo do tworzenia własnych przemyśleń ta temat życia po życiu. Dlatego możemy podejrzewać, iż podmiot liryczny jest porte parole autora. W jego imieniu zadaje pytania, wydaje oceny.
Z początku wydaje się być pewien swego. Mówi „Po śmierci zobaczę podszewkę świata” – świat pozagrobowy. Jest ciekawy tego, co tam znajdzie. Liczy na odkrycie prawd i idei, które do tej pory stanowiły dla niego pojęcia abstrakcyjne - zaledwie słowa, symbole, takie jak ptak, góra czy zachód słońca. Przypuszcza, że po drugiej stronie pozna ich prawdziwe, skrywane dotąd znaczenia, że
„Co nie zgadzało się, będzie się zgadzało.
Co było niepojęte, będzie pojęte.”
Uważa, że na drugim świecie brak jest niedomówień, wątpliwości, że w momencie śmierci dopiero poznajemy życie.
Motyw taki ma swoje korzenie w filozofii Platona. Ten grecki uczony twierdził, iż otaczający nas świat jest złożony z pojęć – cieni: odbić idei. Dlatego nie jest on prawdziwy, a jedynym sposobem na odnalezienie szczęścia jest odkrycie świata realnego. Świata owych idei.
Właśnie takimi cieniami były dla Miłosza ptaki czy góry. Sądził, że po śmierci, gdy nic nie będzie już dla niego tajemnicą, odkryje rzeczywiste idee, których odbiciem był np. zachód słońca.
W drugiej strofie jednak podmiot liryczny wyraża wątpliwości. Zadaje pytania:
„- A jeżeli nie ma podszewki świata?
Jeżeli drozd na gałęzi nie jest wcale znakiem
Tylko drozdem na gałęzi, jeżeli dzień i noc
Następują po sobie nie dbając o sens
I nie ma nic na ziemi, prócz tej ziemi?”
Tym samym podważa nie tylko filozofię wspomnianego wcześniej Platona, ale także szeroko pojętą religię, w tym swoją własną – chrześcijaństwo. Wątpi w idee, znaki, w porządek świata, w istnienie czegoś innego poza „ziemią” – a więc poza realnym, namacalnym światem. Sądzi, że być może nie istnieją symbole, cienie, ale jedynie świat, który widzimy. I to właśnie on jest prawdziwy.
Neguje istnienie Boga. Jeśli bowiem nie istnieje wymiar metafizyczny a cykl natury jest przypadkowy, to zapewne nie ma również piekła, nieba ani jego mieszkańców.
Co więc zostaje?
„Gdyby tak było, to jednak zostanie
Słowo raz obudzone przez nietrwałe usta”
W sformułowaniu tym dostrzegamy motyw wielokrotnie przewijający się już wcześniej w poezji Miłosza, m.in. wierszach „Campo di fiori” oraz „Moja wierna mowo” – wcześniej obecny także w utworach Horacego, Słowackiego czy Mickiewicza. Mowa tu o poezji dającej nieśmiertelność, o słowach, które pozostaną w pamięci i sercach ludzi, gdy zapomniane zostanie już wszystko inne, o poetach, którzy przeżyją tak długo, jak będą żyły ich wiersze. Mimo że ich usta są „nietrwałe” – za kilka lat zamilkną na wieki i obrócą się w proch, to słowa przez nie wypowiedziane przetrwają. Słowo, bowiem
„biegnie i biegnie, poseł niestrudzony,
Na międzygwiezdne pola, w kołowrót galaktyk”
- W poezji zawarte jest poselstwo, wiadomość dla przyszłych pokoleń. Może się ona wzbić w niebo, nawet do innej galaktyki, ale powróci. A wtedy „protestuje, woła, krzyczy”. Ma moc zmiany świata na lepsze, jest nieśmiertelna. Nie składa się wyłącznie z pięknych pojęć, z przemijających „zachodów słońca”. Dla podmiotu lirycznego jest bardzo ważna, ponieważ jego zdaniem to ona jest jedynym kluczem do nieśmiertelności. Jedynym, co jest pewne, co pozostaje, gdy wszystko inne zostanie zanegowane.
Utwór Miłosza nosi tytuł „Sens”. Autor pisze w nim o sensie następowanie dnia po nocy, o sensie poznania, zrozumienia, pojęcia, o sensie śmierci – o tym, co nas czeka na drugim świecie. Przede wszystkim jednak, wiersz ten mówi o sensie istnienia, który najlepiej poznać możemy właśnie poprzez zestawienie go ze śmiercią, oraz o sensie pisania
i mówienia – wypowiadania słów, które są naszą przyszłością, naszym życiem po śmierci. Świadectwem na poparcie tej tezy dał nam zresztą Miłosz również swoim życiem. W utworze „Gdzie wschodzi słońce i kędy zapada” twierdził, że:
„ O tak, nie cały zginę, zostanie po mnie
Wzmianka w czternastym tomie encyklopedii
W pobliżu setki Millerów i Mickey Mouse. „
Dziś wiemy jednak, że dzięki swojej bogatej twórczości literackiej zmarły w 2004 r. Czesław Miłosz zapewnił sobie nieśmiertelność.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 4 minuty