profil

"Lalka" - ocena miłości Wokulskiego.

poleca 85% 214 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

W poniższej pracy chciałam zastanowić się na pytaniem czy miłość Wokulskiego była faktycznie miłością romantyka jak zwykło się ją nazywać? Czy człowiek obdarzony nadmierną uczuciowością – jakim był bohater romantyczny, zdobywałby kobietę w taki sposób? Wreszcie czy uczucie, jakie przejawiał dla zimnej i wyrachowanej panny Izabeli można faktycznie nazwać miłością czy raczej jakimś fanatycznym uwielbieniem dla własnego wyobrażenia?

Na początku muszę zwrócić uwagę, że romantycy zawsze kochali innych ludzi zdolnych do uczuć. Przykładów na to jest wiele, gdyż każda wybranka romantycznego bohatera kochała, jeśli nie jego samego to innego mężczyznę, jak choćby Lotta. Ona również jak panna Izabela była niedostępna dla oszalałego z miłości romantyka, ale jest między nimi poważna różnica. Ta pierwsza potrafi docenić uczucie i choć go nie odwzajemnia to jednak obdarza Wertera przyjaźnią. Tymczasem panna Łęcka jest tylko bezduszną kokietką, która ciągle okazywała Wokulskiemu jak niewiele dla niej znaczy. Każdy znany nam bohater w tym miejscu powinien ustąpić i zrozumieć swój błąd, ale nie on. Stanisław był tak głupi i ślepy, że mimo wielu przykładów bezduszności dostarczanych mu przez Izabelę brnął w swoim zaślepieniu coraz dalej zamiast się jak najszybciej wycofać.

Jednocześnie jawi nam się jeszcze jeden dowód na to, że miłość Wokulskiego nie do końca była romantyczna. Panna Łęcka oczarowała go głównie, jeśli nie jedynie, swoją urodą. Przecież zakochał się w niej ujrzawszy ją w teatrze, nie znając zupełnie jej charakteru. A czy romantyczne ideały jasno nie mówią, że najważniejsze jest wnętrze człowieka, a nie jego powierzchowność? Bez wątpienia to wygląd Izabeli sprawiał, że Wokulski (i nie tyko on) nie potrafił się otrząsnąć z tego zauroczenia. Nasuwa mi się tutaj pytanie, czy ktoś kto kocha ciało nie zważając na duszę jest godnym aby nazywać go nieszczęśliwie kochającym romantykiem? Uważam, że nie. Taki człowiek co najwyżej zasługuje na politowanie i powinien służyć za przestrogę innym.

Kolejnym dowodem, który poddaje w wątpliwość romantyzm Wokulskiego, jest sposób w jaki zdobywał pannę Izabelę. Wiadomo, że w tym człowieku walczyły poglądy romantyczne z pozytywistycznymi. Ale jeżeli kochał kobietę jak romantyk, to czy nie tak samo powinien się o nią starać? Tymczasem było zupełnie inaczej – po prostu ją kupował. Sama Izabela zauważyła: „…nabywa nasze weksle, nasz serwis, opętuje mojego ojca i ciotkę, czyli – ze wszystkich stron otacza mnie sieciami jak myśliwiec zwierzynę. To już nie smutny wielbiciel, to nie konkurent, którego można odrzucić, to…zdobywca.” Wiemy, że Wokulski wykorzystywał problemy majątkowe Łęckich i oczekiwał, że jego ukochana za pieniądze będzie zachowywać pozory uczucia.

Tymczasem sam w swoim życiu doświadczył podobnej sytuacji i nie był w tym związku szczęśliwy. Otóż Małgorzata Mincel postąpiła właśnie tak jak Stanisław próbował postąpić z Izabelą. W trudnym dla niego momencie obdarzyła swojego wybranka dobrobytem, za co ten musiał odpłacać się jej dozgonną wdzięcznością. Wokulski wiedział jak trudne jest takie życie, a oczekiwał właśnie takiego poświęcenia od panny Izabeli - „Dziwna bowiem jest natura ludzka: im mniej sami mamy skłonności do męczeństwa, tym natarczywiej żądamy go od innych”.

Jak wcześniej dowiodłam uczucia Wokulskiego do panny Łęckiej nie można określić prawdziwą miłością. Należałoby się, więc zastanowić, czym właściwie je nazwać. Choć w powieści pojawia się kilka wzmianek na ten temat, odpowiedź na to pytanie jest jednak trudna. Po pierwsze, jak już wspominałam było to pewnego rodzaju pożądanie, kolejny cel, jaki Wokulski sobie postawił na swojej drodze. Zdobył pieniądze, odniósł sukces wiec teraz chciał zdobyć coś, co wydawało mu się nie do zdobycia. Można przypuszczać, że traktował ją wręcz przedmiotowo i była po prostu trofeum, którym mógłby się chełpić.

Ale było w tym coś jeszcze. Izabela uosabiała wszystkie ideały z jakimi młody Stanisław spotykał się choćby w poezji. Jego spojrzenie i sposób myślenia były tak wyidealizowane, że nie potrafił ich skonfrontować z rzeczywistością. Dowodem na to są jego słowa: \"Trzeba było poznawać kobiety nie przez okulary Mickiewiczów, Krasińskich albo Słowackich, ale ze statystyki, która uczy, że każdy biały anioł jest w dziesiątej części prostytutką”.

Właśnie mylne postrzeganie świata oczami romantycznych poetów, połączone z jego wielką ambicją spowodowały, że Izabela przestała poniekąd istnieć w świecie realnym a stała się czymś metafizycznym. Wokulski nie kochał panny Łęckiej obdarzonej tak wieloma wadami, a jej wyidealizowane wyobrażenie – „On się już nie kocha, ale uwielbia ją, modli się, popadł by przed nią na twarz”.

Reasumując uważam, że uczucia Wokulskiego do panny Izabeli nie można nazwać w pełni romantycznym. Jest ono raczej zbliżone do mistycznego, średniowiecznego uwielbienia dla damy serca, która była niemalże boginią. Z drugiej zaś strony są przejawem dążeń bohatera do osiągania wszystkich wyznaczonych celów, niezależnie od kosztów, jakimi trzeba to okupić. Ostatecznie zdobycie wybranki stało się dla Wokulskiego obsesją, która zniszczyła życie nie tylko jemu, ale również Izabeli.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 4 minuty

Teksty kultury