profil

Wpływ rozwoju przemysłu na stan środowiska na Wyżynie Śląskiej

Ostatnia aktualizacja: 2022-08-06
poleca 82% 3057 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Pamiętam, że odkąd byłam w szkole podstawowej zawsze mówiło się o Śląsku. Z dzieciństwa wyniosłam przeświadczenie, iż jest to najbardziej zanieczyszczony region Polski. Mówiono o fabrykach, hutach, kopalniach, elektrowniach… a ja wyobrażałam sobie ciemne od smogu powietrze na ulicach w upalny dzień i góry śmieci okalające miasta.

Dzięki zapadliskom i kopalniom można by napisać nie jedną historię, a zatrute powietrze skłaniało mnie do teorii, że Smok Wawelski tak naprawdę nie wybuchnął od siarki, tylko przeniósł się na Wyżynę Śląską.

Dlaczego? – Pytałam. – Skąd te zanieczyszczenia?

Dzisiaj, jako uczennica gimnazjum jestem w stanie nareszcie poprzeć te dziecinne fantazje niezbitymi dowodami (oczywiście, pomijając smoczą teorię) i odpowiedzieć na nurtujące mnie pytanie. Zacznijmy więc od początku. Co takiego było w Śląsku, że ludzie zjeżdżali do niego tworząc najbardziej zaludniony region polski?

Otóż oferowana praca. Tamtejsze ziemie były bardzo bogate w surowce naturalne takie jak węgiel kamienny. Górnictwo zaś, jako zawód trudny, ale też opłacalny, pozwalało górnikom na wcześniejszą emeryturę. Dlatego też ludzie przeprowadzali się całymi rodzinami. Budowano nowe sklepy, szkoły, elektrownie, zaczęto samemu produkować towary. Tak powstały miasta.

Rozwijały się więc i kopalnie. Ziemię trzeba było odwadniać, a słona woda trafiała do rzek. Głębokie tunele doprowadzały do powstawania zapadlisk. W jednej chwili mogła runąć kamienica, nieopatrznie postawiona w miejscu, w którym wybudowano kopalnię. Wydobyty już węgiel trafiał do przeróbki. Mowa tu o ogromnych kominach fabrycznych, które z lubością trują całą okolicę. Nie zapominajmy także o kwaśnych deszczach. Dzięki nim, a raczej przez nie tysiące hektarów gruntów zostało zanieczyszczone już na zawsze.

Dodatkowe źródło zanieczyszczeń stanowią ludzie, samochody, fabryki, dzikie wysypiska śmieci…
Dużo wnoszą tutaj też Niemcy i Czechy, których zanieczyszczenia napływają na tereny Śląska.
Wspaniały przemysł śląski ma swoją cenę i zbiera żniwa. Obszar Śląska został objęty klęską ekologiczną.

W roku 2002 w województwie Śląskim wyemitowano 30,5 tys. ton pyłów. Dla przykładu, trzy lata wcześniej 87 ton. Oznacza to, że poziom zanieczyszczeń powoli maleje. Niestety, fauna i flora nie odrodzą się tak szybko.

Natężenie pyłów i szkodliwych gazów wciąż przekracza normy dozwolone dla zdrowia. Czyste łąki i jeziora zastępują sztucznie usypywane wały i wysypiska śmieci. Z drugiej strony, mała ilość lasów oznacza mniej tlenu dla człowieka. To błędne koło.

Tak więc jako uboczne skutki (bezpośrednie lub pośrednie) rozwoju przemysłowego na Śląsku wymieniamy:
- występowanie u ludzi chorób nowotworowych i układu oddechowego o 40% wyższe niż w innych rejonach kraju.
- produkcja ogromnych ilości pyłów i trujących gazów, takich jak tlenek azotu czy siarki.
- powstawanie zapadlisk i sztucznych wałów
- zasolenie i zanieczyszczenie ściekami rzek i jezior
- kwaśne deszcze
- degradacja gleb
- zmiana warunków klimatycznych
- emitowanie ogromnej ilości spalin i wytwarzanie śmieci.

Dawniej Górny Śląsk porastały bory, dziś jedyne ich pozostałości widzimy na południu i północy. Roślinność jest tu uboga, gdyż przez stulecia została wyniszczona toksynami.

Można by powiedzieć, że człowiek całkowicie podporządkował sobie Wyżynę Śląską sprawując rządy żelaznej ręki. Umierającą faunę i florę dostrzegł dopiero teraz, po dziesiątkach lat tyranii. Ale czy zdąży ją uratować?

Wiadomo jedno: ludzie, czyli my, sami sobie szkodzą, a przyszłe pokolenia nie omieszkają nam tego wypomnieć.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty