profil

Dramatyzm oraz kluczowy charakter sceny rozmowy Elżbiety z Zenonem Ziembiewiczem w powieści "Granica" Zofii Nałkowskiej.

poleca 85% 204 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Zanalizuj przedstawioną poniżej scenę i objaśnij, na czym polega jej dramatyzm oraz kluczowy charakter w powieści „Granica” Zofii Nałkowskiej.

W powieści Zofii Nałkowskiej pt. „Granica” autorka porusza wiele problemów ludzkiej egzystencji. Jednym z nich jest przekraczanie granic: filozoficznej, psychologicznej, społecznej i moralnej, przez głównych bohaterów. Tą ostatnią ukazuje przedstawiony fragment.
Przytoczona scena rozmowy Elżbiety z Zenonem Ziembiewiczem stanowi punkt kulminacyjny powieści. Odbywa się ona po wydaniu rozkazu strzelania do manifestujących robotników.
Bohaterka po raz kolejny w swej poczcie znajduje listy z pogróżkami adresowane do jej męża, który jako prezydent miasta został obwiniony o zezwolenie na użycie broni palnej wobec demonstrujących. Przeraża ją zaistniała sytuacja. Mąż gniewa się, że kobieta do wszystkiego podchodzi bardzo poważnie. On zaś lekceważy ciągłe groźby i robi wyrzuty małżonce: „Jesteś jeszcze wciąż tą samą sentymentalną panienką z ulicy Staszica – mówił – Cóż ty sobie wyobrażasz, w czym ty żyjesz?” Jednak w rzeczywistości Ziembiewicz jest tylko pośrednio współodpowiedzialny za tragedię, sam rozkaz otwarcia ognia wydał wcześniej starosta Czechliński, jeszcze przed pojawieniem się prezydenta w magistracie. Lecz bohater zamiast działać, dowodzić prawdy, pozostaje bierny wobec sprawy oczekując aprobaty, a nawet wybaczenia. Jego największym problemem jest uległość, kompromis, brak aktywnego zaangażowania. Cechy te są powodem przekraczania przez Zenona kolejnych granic: postępuje niemoralnie, a co gorsze, rezygnuje z własnych idei, wyrzeka się swojego zdania przez co traci swoją prawdziwą osobowość.
Zenon jako młody chłopak często spoglądał na ojca i rozmyślał. „Na jego [ojca] twarzy, jak na szpitalnej karcie choroby stały wypisane jego dzieje. Odczytywanie ich było dla Zenona upokorzeniem nie dającym się w żaden sposób oszukać ani ugłaskać. Tkwiła w tym wstydliwa myśl, że to jest jego „rodzic”, że mu zawdzięcza istnienie. Myśl groteskowa, że jego życie, jedyne i nieodwracalne, ma swoje źródło w erotyzmie tego człowieka. (...) Rzeczą bolesną było wiedzieć, że ten człowiek jest ojcem i że wszystko co jest z niego, trzeba w sobie za wszelką cenę wytępić.” Jednak pomimo tak stanowczych obietnic i przyrzeczeń, życie Zenona pokazało coś diametralnie przeciwnego. Było ono próbą odnalezienia sensu i właściwej drogi swojej egzystencji. Z jednej strony darzył matkę wielką miłością, był skory do kompromisów, chciał poprawić swój byt, pragnął uwolnić się od poglądów, które propagował jego ojciec, dążył do tego by zmieniać kraj, polepszać życie robotników, z drugiej zaś powielał schematy ojca, kochając jedną kobietę i posiadając kochankę z niższej klasy społecznej i strzelając do robotników podczas ich walki o lepszy byt. To wszystko Elżbieta próbuje wyjaśnić mu słowami: „Zenonie, Zenonie (...) ty nie widzisz tego, ty zapomniałeś. Ale wszystko czego nie chciałeś, jest teraz po tej samej stronie co ty.”
Między kochankami buduje się coraz większe napięcie, całą sytuację ogarnia nastrój grozy, zwykła rozmowa przeradza się w kłótnię. Elżbieta pewna swoich racji bezskutecznie stara się wytłumaczyć mężowi, że w życiu istnieje granicą, której nie należy przekraczać: „jakaś granica, za którą nie wolno przejść, za którą przestaje się być sobą. Na co Zenon reaguje śmiechem i z nutką ironii odpowiada tylko: „Granica (...)Granica...” Po czym każe Elżbiecie spalić listy i po prostu wychodzi.
Przytoczony fragment jest dowodem na to, że Zenon ostatecznie zerwał ze wszystkimi swoimi ideałami, że jego życie było jedną wielką klęską. Ziembiewicz wybrał jedno z najprostszych zakończeń swoich męczarni – samobójstwo. Uciekł przed odpowiedzialnością i cierpieniem. Najpierw jednak zrozumiał, że człowiek ma ograniczone sposoby poznania świata, często bowiem rzeczywistość przekracza ludzkie możliwości rozumienia i pokonywania życiowych trudności. Uświadomił sobie, że po przekroczeniu wyznaczonej granicy, siebie ocalić można już tylko odważnie i dziarsko broniąc własnych idei albo wyrzekając się ich dostrzec pustkę roztaczającą się przed nami.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty