profil

Przygoda Bilba Bagginsa.

poleca 82% 3295 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Cała Mroczna Puszcza była gęsta i zatopiona w ciemnościach, jednak zakątek przed Bilbem Bagginsem wydawał się zdecydowanie mroczniejszy i czarniejszy niż pozostała część lasu. Gdy hobbit zbliżył się do tej ciemnej jak smoła plamy stwierdził z zaskoczeniem, że są to gęsto splątane sieci. Nagle mimo osłony mroku i pierścienia na palcu zadrżał na widok, jaki się przed nim ukazał. Wśród drzew otoczonych pajęczymi „murami” dostrzegł kilka wielkich i włochatych istot z licznymi odnóżami. Były to oczywiście pająki. Te same stworzenia, którego osobnika pokonał swoim znakomitym mieczem „żądełkiem” zaledwie godzinę temu. Pająki rozmawiały ze sobą skrzeczącym głosem, lecz Bilbo był w stanie zrozumieć co mówią. Ze strachem stwierdził, że rozmawiają o krasnoludach, jego towarzyszach wyprawy. Po chwili rozmowy stworzenia zaczęły wspinać się po utkanych linach w górę drzew w miejsce gdzie wisiało dwanaście splątanych kokonów. „Krasnoludów” – jak stwierdził hobbit. Gdy dotarły na szczyt zaczęły podszczypywać więźniów, a zwłaszcza Bombura, który był najgrubszym kąskiem dla gigantycznych pająków. Krasnolud będący na siłach, kopnął z całej siły najbliższego potwora, który to zaskoczony spadł na ziemię, w ostatniej chwili chwytając sieć. Bilbo uznał, że pora na jego działania, bo oczywiście nie zamierzał zostawić towarzyszy na pastwę ohydnych wrogów. Chwycił najlepiej pasujący do jego małej ręki kamień i cisnął nim we wściekłego pająka chętnego do zjedzenia wiszącego bezradnie Bombura. Ponieważ hobbit miał wprawę w rzucaniu, to bestia dostała idealnie w głowę. Śmignęły następne pociski wprowadziły w stado pająków taki zamęt, że żadne z nich nie myślało teraz o krasnoludach, tylko rzuciło się w stronę, skąd przyleciały kamienie. Nad głową niewidzialnego Bilba latały pospiesznie rozrzucane sieci, lecz hobbit śmiał się jedynie i podjudzał pająki zręcznie uciekając przed nimi by wyciągnąć je jak najdalej od ich obozu. Wnioskując, że bestie niedługo znudzą się gonitwą, niziołek zawrócił cicho w stronę uwięzionych krasnoludów. Dźgnąwszy mieczem warującego przy wiszących kompanach pająka uwolnił kilku krasnoludów. Niestety rozwścieczone potwory wróciły do obozu z zamiarem zabicia również widzialnego już Bilba, gdyż ten ściągnął wcześniej pierścień. Pająki ściągały ze wszystkich stron, zakradając się nawet nad głowami towarzyszy. Podczas gdy krasnoludy uwalniały wiszących jeszcze kompanów, Bilbo walczył, siekał i zabijał swoim śmiercionośnym „żądełkiem” niesłychanym zapałem. Uwolnił leżącego na ziemi Bombura, otoczonego przez stado i zbyt wycieńczonego by się poruszyć. Gdy wszyscy znaleźli Się na ziemi w grupie i jako tako zdolni do ucieczki, ruszyli w pierwszym lepszym kierunku uciekając przed żyjącymi jeszcze pająkami, co pewien czas zmuszani do walki. Siły jednak były już na wyczerpaniu i niewielu z paczki było w stanie walczyć. Gdy wydawało się już, że wszystko stracone, wściekłe istoty zawróciły, znużone pościgiem i bezskutecznością walki, a drużyna mogła odpocząć przed czekającymi na nich kolejnymi przygodami.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty