profil

Jan Amos Komeński

poleca 85% 116 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Na początku XIX w. zbudził się nowy ruch pedagogiczny. Liczni pedagodzy próbują zmienić to, co było sztuczne, uciążliwe w ich praktyce humanistycznej. Podnoszą się głosy mówiące o potrzebie ułatwienia nauki łaciny, o uczeniu się przede wszystkim języka ojczystego. Swój wielki wkład do rozwoju myśli pedagogicznej wniósł Jan Amos Komeński (1592-1670). Był on pierwszym takim pisarzem w Europie nowożytnej, który całe życie i wszelkie wysiłki poświęcił zagadnieniom wychowawczym. Jest on określany przez wszystkich historyków wychowania mianem ojca pedagogiki nowożytnej.
Uznawał realną, życiowa przydatność wykształcenia, a nauczanie to nie tylko sztuka, ale umiejętności wypływające z odpowiedniego przygotowania pedagogicznego. Proces dydaktyczny, aby był skuteczny, powinien się opierać na znajomości procesu poznania ludzkiego, który polega na współdziałaniu mowy, rozumu, działania. Wskutek tego nauczanie powinno stać się w głównej mierze nauka o rzeczach, a nie nauką słów. Swoje poglądy zawarł w dziele pt. „Wielka dydaktyka”. Na poglądy społeczne pedagoga czeskiego wpłynęło jego plebejskie pochodzenie (jego ojciec był młynarzem), a także postępowa religijna ideologia sekty braci czeskich. Duże znaczenie w jego życiu miały studia i liczne podróże, w szczególności do Holandii, gdzie w 1614 r. wprowadzono obowiązek szkolny. Niestety jego pracy i studiom położył kres wybuch wojny trzydziestoletniej. Z powodu rosnącej fali terroru i prześladowań protestantów w 1628 r. Komeński wraz z liczną grupą współwyznawców przekroczył granicę ojczyzny, udając się do Polski na wygnanie. W okresie tej kilkuletniej tułaczki powstał pierwszy szkic jego „Wielkiej dydaktyki”. Osiedlił się w Lesznie i zamieszkał u wojewody bełskiego Rafała Leszczyńskiego, co wpłynęło jeszcze bardziej na jego pracę pedagogiczną. Objął w nim prace nauczyciela, a także przystąpił do opracowania potrzebnych dla młodzieży podręczników. Językiem szkoły była łacina, więc Komeński zaczął układać książki w celu ułatwienia jej nauki. Tak w roku 1631 powstała czytanka „Janua linguarum reserata sive seminarium linguarum et scientiarum
omnium” („Dzwi języków otworzone”). Stała się ona najpopularniejszym podręcznikiem do nauki języków obcych. Przetłumaczono ją na wszystkie języki cywilizowanej Europy i na kilka azjatyckich. Komeński przez swoją czytankę chciał osiągnąć dwa cele: łatwiejszą i bardziej naturalną metodą nauczyć łaciny oraz równocześnie przy nauce języka wpoić wielką ilość wiadomości rzeczowych. Był to pierwszy podręcznik, który łączył w sobie obydwa te cele. Jednak Janua omijała wszelkie reguły gramatyczne. Omówił w niej stworzenie świata, żywioły, sklepienie niebieskie, kamienie, rośliny i zwierzęta, ciało i duszę człowieka itp.
Komeński był twórcą wychowania nowoczesnego systemu szkolnego. Jego zdaniem natura przeznaczyła 24 lata do nauki. Czas ten podzielił na cztery części po 6 lat i wskazał potrzebę czterech typów szkół wzajemnie się uzupełniających. Okres dzieciństwa, czyli przedszkolny, trwał od urodzenia do 6 lat i była to „schola maternae”, czyli tzw. szkoła macierzyńska (była ona w literaturze pedagogicznej pierwszym traktatem o wychowaniu przedszkolnym). Program tej szkoły obejmuje poznawanie świata i kształtowanie wzajemnych stosunków między ludźmi. Główną rolę w wychowywaniu spełnia matka. Według Komeńskiego matka to najlepszy nauczyciel, jakiego może mieć dziecko. Pedagog pisał: „Rodzice nie powinni odkładać wychowania dzieci do tego okresu, w którym będzie mógł zająć się nimi nauczyciel w szkole; dzieci, jak młode drzewka, wymagają jak najwcześniejszej opieki” . Komeński podkreślił pracę wychowawczą we wczesnym okresie życia człowieka i zachęcił rodziców do podjęcia systematycznej troski w wychowywaniu dzieci. Szczególną uwagę zwrócił na rozwój fizyczny dziecka, higienę odżywiania, ubioru, zabawy i gry na świeżym powietrzu. Wyraża zaufanie w naturalne siły psychiczne dziecka i optymistyczną wiarę w skuteczność wychowawczego oddziaływania. Rezultatem szkoły macierzyńskiej miało być opanowanie pierwszych wiadomości, rozwinięcie rozumu dziecka i wzbudzenie w nim chęci do dalszego kształcenia.
Kolejnym etapem był okres chłopięctwa (od 6 do 12 roku życia) i była to tzw. szkoła języka ojczystego (szkoła elementarna). Komeński wychodził z założenia, że każde dziecko, tak chłopcy, jak i dziewczęta, powinno być kształcone w szkole publicznej. Żądał on, by cała młodzież była kształcona od 6 do 12 roku życia w jednej szkole, opartej na języku ojczystym. Wg niego szkoła elementarna była dla wszystkich konieczna i każde dziecko bez względu na majątek, czy stanowisko społeczne rodziców, powinno od niej zacząć. Program tejże szkoły obejmował język ojczysty, rachunki liczbami, początki geometrii, śpiew melodii politycznych, zarys historii i ogólne wiadomości o rzemiośle.
Trzeci etap miał obejmować młodzież od 12 do 18 roku życia. W swoich wskazówkach dla szkoły gimnazjalnej żądał odmiany metody nauczania. Jako zwolennik realizmu położył duży nacisk na przedmioty niejęzykowe. Oprócz nauki języków, co roku był kurs historii biblijnej, naturalnej, sztuk i wynalazków, cnót i obyczajowości, zwyczajów różnych narodów i dopiero na ostatnim miejscu historia powszechna. Kolejnym przedmiotem, zależnie od rodzaju klasy, była gramatyka, fizyka, matematyka, etyka, dialektyka lub retoryka. Komeński nie mógł dopuścić, by uczono się wymowy nie mając pojęcia o znajomości rzeczy.
Czwartym szczeblem kształcenia była akademia (od 18 do 24 roku życia) funkcjonująca w każdym państwie. Mieli się w niej kształcić kandydaci na przyszłych uczonych.
System szkolny Komeńskiego polegał na tym, że miał być bezpłatny, powszechny i jednolity. Pedagog z naciskiem podkreślił, że młodzież nie będzie się uczyła różnych rzeczy, ale „tego samego na różne sposoby, a mianowicie wszystkiego tego, co może ludzi uczynić naprawdę ludźmi” . Zaś różnice między poszczególnymi szczeblami będą dotyczyć tego, że „w szkołach początkowych będzie się wszystkiego uczyło ogólniej i z grubsza raczej, w dalszych bardziej szczegółowo i dokładniej […], po wtóre w pierwszej szkole macierzyńskiej ćwiczyć się będzie głównie zmysły zewnętrzne […], w szkole elementarnej będzie się wyrabiało zmysły wewnętrzne: wyobraźnię i pamięć wraz z ich organami wykonawczymi: ręką i językiem […], w gimnazjum będzie się kształciło zdolność pojmowania i sądzenia […], akademie wreszcie będą kształciły głownie to, co przynależy do woli […]” . Na trzecim szczeblu ma kształcić się młodzież chętna, aspirująca „wyżej nieco niż do rzemiosł jedynie” , zaś akademie mają przygotowywać „doktorów i przyszłych wodzów dla innych, aby nigdy nie brakło odpowiednich kierowników dla kościołów, szkół i spraw państwowych” .
Najbardziej trwałym dorobkiem pedagogiki Jana Amosa Komeńskiego były poglądy dydaktyczne wyłożone w jego największym dziele – „Wielkiej dydaktyce” („Wielka Dydaktyka, obejmująca sztukę uczenia wszystkich wszystkiego, czyli pewny przewodnik do zakładania we wszystkich gminach, miastach i wsiach każdego chrześcijańskiego państwa takich szkół, iżby w nich cała młodzież obojga płci, bez wyjątku, mogła pobierać nauki, kształtować obyczaje, wprawiać się do pobożności i tak w latach dojrzewania przysposabiać do wszystkiego, co przydatne dla teraźniejszości i przyszłego żywota, a to w sposób szybki, przyjemny i gruntowny” — oto pełny tytuł największego dzieła Komeńskiego). W swym dziele postrzegał proces dydaktyczny jako równoległy z rozwojem organizmu. Podkreślał, że przyroda odnosi się do świata widzialnego, który z kolei wyraża charakter Boga jako Stworzyciela. Bez punktu odniesienia, którym jest Bóg Stworzyciel nie można w ogóle mówić o odpowiedzialności. Wg Komeńskiego pedagog podający wiedzę powinien liczyć się z wiekiem swoich wychowanków i dobierać to, co jest zgodne z ich stopniem rozwoju, co ich umysłowości sprawia naturalną przyjemność. W przeciwnym razie bowiem musi się popaść w sprzeczność z wymaganiami natury i trud nauczycielski byłby stracony. Uważał, że uczenie się przy pomocy samego poglądu nie wystarczy, musi się spowodować czynną pracę wychowanka, bo wiedza dosięga swego celu dopiero przez możliwość wykonania. W myśl zasady, ze praktyka to najlepszy nauczyciel dążył od do tego, by uczący się sami wszystko wydobywali, załatwiali oraz z niezmożoną pilnością praktykowali. Wg Komeńskiego uczeń nie powinien przy nauce siedzieć i ograniczać się wyłącznie do przysłuchiwania, ale brać czynny udział w zajęciach. Dlatego też każdej godziny szkolnej przeznaczał tylko kwadrans na pokazywanie i objaśnianie, a trzy pozostałe na naśladowanie. Materiał naukowy Komeński polecał rozkładać stosownie do wieku i pojętności uczniów tak, aby na raz nie zadawać za wiele. Żądał też by nauczyciel równocześnie uczył całą klasę tego samego, a nie jak kiedyś w dawnej szkole nauczyciel zajmował się przez pewien czas tylko jednym uczniem, , a dopiero gdy z nim skończył, przechodził do następnego. Komeński jako pierwszy uzasadnia te metodę nauczania zbiorowego, w której nauczyciel musi mieć całość uczniów na oku, zwracać się do wszystkich, a rozmowę prowadzić tak, by wszyscy mogli w niej uczestniczyć. Ostro sprzeciwiał się on wymuszaniu nauki biciem, uważał bowiem, że winę za brak chęci do niej ponosi tylko i wyłącznie nauczyciel, który tego nie umie lub się o to nie stara. „Razy i plagi nie mają siły – pisał – która by wpoiła w dzieci umiłowanie nauk, ale całkiem mają dosyć wpływu, aby wszczepić w duszę dużą odrazę i niechęć” Wg niego dobry nauczyciel powinien zawsze postępować w sposób naturalny, wydobywać na jaw zaciekawienie, tkwiące w przedmiocie i podkreślać jego użyteczność i przyjemność. Do nauki miały zachęcać różne publiczne uroczystości takie jak przedstawienia teatralne, egzaminy i promocje w obecności władz i rodziców, które spełniały swoje zadanie zwłaszcza wtedy, gdy miały być tam rozdzielane pochwały i nagrody. W kwestii zabaw Komeński poleca przede wszystkim te, w których ruch jest podstawą, czyli obręcz, piłkę, kręgle, wyścigi i skoki. Chwalił najbardziej takie, które ćwiczą równocześnie umysł i są przygotowaniem do poważnych zajęć (m.in. zabawy w wojsko, w budowanie itp.). Zaś zadaniem nauczyciela było dozorowanie tychże zabaw.
Jana Amosa Komeńskiego należy też uważać za twórcę podstaw nowoczesnego systemu oświatowego. W swoim dziele „Pampedia”, (przez długie lata uważane za zaginione, odnalezione zostało przez Dymitra Czyżewskiego w Halle w roku 1935) rozszerzył poglądy przedstawione w „Wielkiej dydaktyce”. W przedmowie do „Pampaedii” Komeński wprowadził trzy łacińskie określania: „omnes, omnis, omnimo” (wszyscy, wszystko, z każdego punktu widzenia). Tak, jak „Wielka dydaktyka” zajmowała się sposobem nauczania dzieci i młodzieży, tak „Pampaedia” przedstawia szkołę „od kolebki do grobu”; czyli powszechne nauczanie całej ludzkości Komeński przedstawił powszechny system oświaty dorosłych, czyli system kształcenia ustawicznego. Pisał w „Wielkiej dydaktyce”, że wychowanie powinno mieć charakter bardziej uniwersalny, powinien być „stałym doskonaleniem natury ludzkiej, […] kształceniem wszystkich ludzi w człowieczeństwie” . Uważał, że ustawiczne kształcenie się przez całe życie, przede wszystkim w okresie pełni sił twórczych, jest dla każdego człowieka najważniejszym etapem w doskonaleniu jego osobowości. Szkoła właściwa, przypadająca na okres chłopięctwa i młodzieńczości, jest wg Komeńskiego zaledwie wstępem do nauki najważniejszej, nauki, która przygotowuje do życie przez samo życie, ponieważ każdy człowiek jest w stanie doskonalić siebie samego, trzeba mu tylko wskazać drogi wiodące do tego celu. „Pampedia” jest więc pierwszym w literaturze pedagogicznej dziełem uzasadniającym konieczność prowadzenia powszechnego i ustawicznego kształcenia wszystkich, którzy zaczynają dorosłe życie, a także tych, którzy kontynuują i zbliżają się do jego końca. Dzieło to zawiera też wiele wskazówek metodologicznych i metodycznych odnoszących się do form, metod i treści, które należy stosować w procesie wychowania człowieka „całego we wszystkim, co stanowi naturę ludzką”
Komeński swoim życiem z pewnością uczcił Boga, a żył 78 lat. Jego przykład może inspirować do działania przywódców chrześcijańskich również w XXI wieku. Zasługuje na to, aby go posłuchać uważnie i zastanowić się. Jest to niesprawiedliwością historii, że Komeński nadal pozostaje w cieniu innych, którym nie było dane przeżyć i zrobić tyle, co on. Rzadko jest nawet wymieniany w podręcznikach historii kościoła. Jeśli już się go wspomina, to w książkach pedagogicznych. Pamiętajmy, że Bóg posłużył się tym człowiekiem i został on nazwany „ojcem nowoczesnej pedagogiki”, a jednocześnie był kaznodzieją i teologiem. Być może, że gdyby nie przepędzono Komeńskiego z rodzinnych Moraw, nie odegrałby tak wielkiej roli. Na wygnaniu był w stanie poczynić wiele obserwacji i więcej się nauczyć, a następnie uczyć o wiele więcej ludzi, niż gdyby pozostał w swojej własnej społeczności, w swojej morawskiej ojczyźnie. Pedagogika głęboko wpisała się w tradycję rodziny Komeńskiego. Jego wnuk A. A. Jabłoński został nawet współzałożycielem Akademii Berlińskiej.
W swoim głównym dziele pt. „Wielka dydaktyka” sformułował podstawowe problemy pedagogiki aktualne do dziś i pozostające przedmiotem badań specjalistów w dziedzinie wychowania. Nie można też przecenić potężnego wkładu Komeńskiego w organizowanie szkolnictwa europejskiego. Napisał on około 250 książek i różnych pism, które w XVII wieku były rewolucyjne, a i dziś ich przesłanie pozostaje aktualne. Wprawdzie wielkość Komeńskiego widzieli najwięksi – widział Leibniz przewidując wspaniały rozkwit idei Komeńskiego w przyszłości, ze wzruszeniem o Komeńskim mówił Goethe, Herder poświęcił mu wspomnienie pełne entuzjazmu Podczas wielkiej konferencji w Pradze zorganizowanej w 1992 z okazji 400 rocznicy urodzin Komeńskiego, Vaclav Havel powiedział: „Wydaje mi się, że dzieło Komeńskiego, dzieło człowieka, który tak głęboko cierpiał z powodu okrutności swoich czasów, reprezentuje pojedynczy, wielki wysiłek w celu odkrycia nadziei dla siebie pomimo chaosu poprzez znalezienie nadziei dla świata. Odczuwam, że nadzieja dzisiejszej cywilizacji jest jakoś ukształtowana przez nadzieję Komeńskiego. Cywilizacja ta nie może stać się przestrzenią, która rzuci nas w pustkę drętwej śmierci.” . Tą nadzieją przedstawianą z nieukrywaną żarliwością przez Jana Amosa Komeńskiego jest sam Jezus Chrystus. Chyba nikt w XVII stuleciu nie przypominał o Chrystusie swojemu pokoleniu tak, jak czynił to Komeński. Sam Jan Amos Komeński spoglądając wstecz na całe swoje życie, jako siedemdziesięciosiedmioletni starzec wyznał, że cieszy się z tego, że miał serce, które pragnęło szczęścia ludzkości, że troszczył się o dobro ludzi, a zwłaszcza młodzieży. Komeński tworząc swój cały system pedagogiczny był przede wszystkim dydaktykiem doskonale rozumiał istotę i cele pracy wychowawczej, którą oparł głównie na nauczaniu. Wysiłek swojego życia poświęcił treści i metodzie nauczania, uważając, że nie jest ono celem samo w sobie, ale ma spełnić rolę wychowawczą.
Komeński zostawił po sobie ogromną spuściznę pisarską. Propagował — jak na ówczesne czasy — wręcz rewolucyjne szkolnictwo. Był człowiekiem ogromnej wiedzy i do dziś nazywa się go „Nauczycielem narodów".


PRZYPISY:
1. Komeński J.A., Wielka dydaktyka, PAN, Wrocław 1956, str. XII
2. Komeński J.A., Wielka dydaktyka, PAN, Wrocław 1956, str. LXXXIV
3. Tamże
4. Tamże
5. Tamże
6. Krasuski J., Historia wychowania, WSiP, Warszawa 1985, str. 496
7. Krasuski J., Historia wychowania, WSiP, Warszawa 1985, str. 509
8. Krasuski J., Historia wychowania, WSiP, Warszawa 1985, str. 496
9. Krasuski J., Historia wychowania, WSiP, Warszawa 1985, str. 509







BIBLIOGRAFIA:

1. Historia wychowania., red. J. Heliwig, Poznań 1994
2. Komeński J.A., Wielka dydaktyka, PAN, Wrocław 1956
3. Krasuski J. Historia wychowania, WSiP, Warszawa 1985
4. Suchodolski B., Komeński, Wiedza Powszechna, Warszawa 1979


Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 14 minuty

Typ pracy