profil

Recenzja Quo Vadis

poleca 85% 671 głosów

Treść Grafika
Filmy
Komentarze
Henryk Sienkiewicz

Szłam na ten film z nadzieją, iż oglądnę wspaniałą ekranizację dzieła wybitnego polskiego pisarza. Nie da się ukryć, że w mediach przez ostatnie tygodnie głośno było o tej najdroższej w dziejach polskiej kinematografii superprodukcji. Niejednokrotnie słyszałam opinie Kawalerowicza, iż zarówno on, jak i aktorzy dali z siebie wszystko. Już pierwsza scena rozczarowała mnie, gdyż Bogusław Linda nieustający macho, symbol kina akcji i bożyszcze kobiet grał tu wybitnie uczonego Petroniusza. Nie przeczę, że wykazał się kunsztownością, ale sam fakt, że to on został obsadzony w tej roli, zadziwił mnie. Następnie oglądamy Pawła Deląga , który chcąc wyrazić M.M swoje płomienne uczucia, nie nawiązuje sensownej rozmowy, tylko gwałtem okazuje jej miłość. Cóż , takie to były czasy gdy kobiety były uprzedmiotawiane przez męskich szowinistów, a wartości moralne ustępowały rozpuście i ucztom. Co do M.M to w porządku jest ona piękną kobietą, pierwszą polską „twarzą L’Oreal, ale czy na castingu nie powinna ona ustąpić miejsca bardziej utalentowanej aktorce? Czy w półprzeźroczystej szacie wyglądała jak cnotliwa chrześcijanka?
Moim zdaniem najlepiej spisał się Michał Bajor w roli Nerona, dlaczego? Właśnie tak od najmłodszych lat wyobrażałąm sobie tę postać – brzydkie beztalencie popadające w skrajności.
Efekty specjalne nie wzbudziły mojego podziwu. Lwy przyjaźnie rzucały się na pozornie wystraszonych ludzi, Rzym płonął jak w kreskówce, a szczątki „zagryzionych” ludzi wyglądały jak lalki Barbie. Może zamiast angażować do produkcji gwiazdy polskiego kina, wybiegu i sportu warto byłoby przeznaczyć więcej pieniążków na efekty wizualne? Ale cóż klamka już dawno zapadła, a my jako widzowie możemy oglądać mocno przereklamowane ekranizację.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 1 minuta