profil

Komizm i humor w "Świętoszku" Moliera.

poleca 84% 2875 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Dzieła klasyka francuskiego, Moliera szokowały elity Paryża, ponieważ ten jako jeden z pierwszych nie bał się ośmieszyć cały jej fałsz i zakłamanie. Silną pozycję Kościoła wśród społeczeństwa chętnie wykorzystywali ludzie dla swoich osobistych celów. Takie postępowanie oburzało dramatopisarza, który był doskonałym obserwatorem tego, co dzieje się na ulicach. Molier na tak ostre wystąpienia mógł pozwolić sobie tylko dzięki łaskawej opiece potężnego władcy. Ludwik XIV sprzeciwiał się postępowaniu moralistów, nienawidził surowych zasad, a uwielbiał zabawę. W nim Molier znalazł mecenasa i za jego zasługą mógł wyśmiewać cały absurd ówczesnego życia, którym rządził pieniądz, a nie osobiste zaangażowanie człowieka, jego talenty i zalety.

Świętoszek” zaliczany jest do komedii obyczajowych, opisuje bowiem zwyczaje i stosunki pomiędzy członkami paryskiego domu mieszczańskiego. Autor w sposób naturalny potrafił wcisnąć w ramy komedii charaktery postaci. W dowcipny sposób zerwał z antyczną zasadą dramatu, mówiącą, że bohaterami utworu powinny być osoby nieprzeciętne. Pierwszoplanową rolę gra tu służąca Doryna, która jest postacią komiczną nie tylko przez to, co mówi, ale z samej swej istoty. Jej zachowanie w wielu wypadkach dla członków rodziny wydaje się bezczelne lecz właśnie to sprawia, że staje się ona postacią zabawną. Przykładem komizmu charakterów jest też postać Pani Pernelle, matki Orgona, która krytykuje każdego członka rodziny swojego syna, wytyka jego wady. Jej samą przy tym bardzo łatwo jest obrazić. Wzbudzać śmiech może sama postawa Orgona i Tartuffa, w każdym niemal zdaniu wtrącających stwierdzenia, mające przekonać innych o swojej dewocji.
Inny rodzajem komizmu jest ten sytuacyjny, polegający na postawieniu bohaterów w sytuacji absurdalnej, którą wywołują oni sami, zabawnym zachowaniem. Molier ten rodzaj komizmu zawarł m.in. w scenie, w której Doryna nie boi się przerywać każdego niemal zdania panu domu, który nakazuje Mariannie wyjście za maż za Tartuffa. Inny przypadek komizmu sytuacyjnego z udziałem Doryny widoczny jest, gdy Świętoszek ujawnia swoje zmysłowość i nakazuje służącej przysłonięcie biustu. Chyba najlepszym przykładem komizmu sytuacyjnego i słownego komedii Moliera jest scena, gdy pani domu Elmira mając dość uległości męża w stosunku do Świętoszka i jego obecności w domu postanawia wziąć sprawy w swoje ręce. Namawia Orgona, żeby schował się pod stołem, sama kusi Tartuffa swoimi słowami, pozwalając mu zapomnieć o tym, że bez przerwy odgrywa rolę człowieka pobożnego. Świętoszek pokazuje swoją prawdziwą twarz. Cała scena, słowa, które wypowiada Elmira, jej gra to oczywiście komedia, mimo iż tragiczna w skutkach dla Tartuffa. Absurdalna jest także sytuacja, gdy Tartuffe, niedawno będący gościem w domu Orgona i otrzymawszy oficjalnie prawa do mieszkania w nim chce z niego Orgona wyrzucić i oskarżyć go przed księciem za przetrzymywanie hańbiących dokumentów.
Ostatnim rodzajem komizmu jest komizm słowny, najczęściej chyba występujący w dziele Moliera. Wiele razy posługuje się nim Doryna. Ironiczne jest stwierdzenie, że świętoszek byłby doskonałą partią dla Marianny, które wypowiada służąca chcąca przemówić do rozsądku córce Orgona widząc jej ślepą poddańczość. Doryna oczywiście wie, że świętoszek we wspomnianej scenie, w której nakazuje jej przysłonięcie biustu na dłuższą metę nie potrafi pokonać własnych pragnień, dlatego wykorzystuje to i oświadcza, że ten nie skusiłby jej nawet, gdyby stał nagi. Komizm słowny, to np. dialog Ordona i służącej, która próbuje powiadomić go o złym stanie zdrowia żony. Ordon nie dopytuje się o Tartuffe\'a i na każde stwierdzenie służącej odpowiada: \"Biedaczek...\" - bez względu na to, co zrobił jego \"Świętoszek\".

Molier potrafił stworzyć wyrazisty styp komedii klasycystycznej, wyrażającej prawdy psychologiczne, obyczajowe i społeczne. Obserwacja życia przyniosła mu natchnienie do pisania zabawnych dramatów. Wyśmiewanie dewocji, tyrani i poddańczości było jego buntem przeciwko tym zachowaniom. Nic więc dziwnego, że przysporzył sobie wrogów wśród ludzi, którzy właśnie tego typu cechy posiadali. Mam nadzieje, że w świetle przytoczonych przeze mnie argumentów niezbicie wynika, że jego humor nie był bezcelowy.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 3 minuty

Epoka
Teksty kultury