profil

Moje wakacje w górach

poleca 85% 1478 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Warszawa 23 pażdzirnika 2005

Drogi Marku

Chciałem się z Tobą podzielić moimi dokonaniami tego lata Mimo, że miałem niewiele czasu to jednak znalazłem odrobinę czasu aby wyjechać w nasze Tatry. Pierwszą moją wakacyjną wędrówkę zacząłem od Kościelca . Szedłem przez Jaworzynę następnie Hala -Czarnych Stawów (gdzie widać przepiękną Dolinę Gąsienicową i Kasprowy ) później wdrapywanie się na Kościelec. Widok super szczególnie na Dolinę Koziej widać też Rysy i Wysoką. Aż nie chciało się wracać. Na powrót wybrałem inny wariant a mianowicie Dolinę Gąsienicowej (gdzie są przepiękne stawy min. Dwoisty i Zielony). Drugą wycieczkę zaplanowałem na Przełęcz pod Chłopkiem. Po dotarciu nad Moko i odpoczynku w schronisku zacząłem podążać w stronę Czarnego Stawu oczywiście pod Rysami. Po dotarciu na miejsce przerwa na podziwianie widoków. Szedłem skalną ścieżką, która robiła się coraz bardziej stroma. Gdy dotarłem do Bańdziocha musiałem minąć płat śniegu i uważać żeby się gdzieś nie poślizgnąć .Szlak prowadzi dnem kotła aha trzeba też minąć mały wodospadzik i trochę się wysilić ,żeby się na niego wspiąć i się przy tym nie poślizgnąć Szlak prowadzi w lewo (skalne rynny )Po małym wysiłku dotarłem na Kazalnicę (2159m.n.p.m)gdzie jest niezapomniany widok na Moko ,wschodnie, ściany Mięguszowieckiego oraz słynne Rysy ,które wydają się z tej strony ogromne. Po przejściu pod kopułę Mięguszowieckiego Szcztu Czarnego musiałem pokonać galeryjkę. Trzeba było trochę uważać bo szlak nie był w najlepszym stanie i można było się poślizgnąć na ziemi z kamieniami. Wreszcie dotarłem na Przełęcz pod Chlopkiem. Widoki wynagradzają trud i małe zmęczenie. Widać Moko, które wygląda jak mała plamka, z drugiej strony największe jezioro Tatr Słowackich Wielki Hińczowy Staw ,Czarny Miegusz przytłacza swoją wielkością. Superrrr! Następna wycieczka obfitowała w wiele atrakcji. Mianowicie zostałem zabrany przez moich znajomych których poznałem, na wspinanie na Mnicha. Było naprawdę super! Po szybkim marszu dotarliśmy do Doliny za Mnichem. Idąc mijając małe stawy. Nie było już tam namalowanych znaków ,ale ułożone małe kopczyki za skał ,które wskazywały drogę pod północną Ścianę Mnicha. Z daleka było już słychać i widać wspinaczy ,którzy się nawoływali podczas wspinaczki. Po przygotowaniu się do wspinaczki zacząłem się wspinać. Droga była łatwa, bo szliśmy przez tzw płyty ..to jedna z łatwiejszych dróg ,gdyż ja nigdy się nie wspinałem)Gdy dotarłem na szczyt byłem z siebie dumny ...nie sądziłem, że tam jest tak malo miejsca. Widok super nawet widać było Trzy Korony .Siedziałem tam chyba z 30 min i starałem się jak najwięcej zapamiętać z tych widoków. To było naprawde niesamowite przeżycie. Później czekał mnie zjadz na linie. Trochę się bałem bo nigdy tego nie robiłem....ale gdy już się wychyliłem i zjechałem. Po zjezdzie chciałem zrobić to jeszcze raz. Obiecałem sobie ,że kiedyś tam wróce ,ale wdrapie się tam trudniejszą drogą. Po takich wielkich przeżyciach wybraliśmy się na Zawrat przez Świnicę. Wyjechaliśmy na Kasprowy. Jedyną rzeczą jaką zapamiętałem z tej wycieczki to płaczące dziewczyny które mówiły ,że już nie wyjdą .Było dużo śniegu i do tego bardzo. Ta wycieczka mi się udała i chciałbym za rok pojechać tam ponownie aby pozdobywać inne szczyty. Pozdrawiam! Odpisz
Do zobaczenia!

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Przeczytaj podobne teksty

Czas czytania: 3 minuty