profil

Czy idea posłannictwa narodowego okazała sie mrzonką?

poleca 89% 101 głosów

Treść Grafika Filmy
Komentarze
powstanie listopadowe Adam Mickiewicz

Czy idea posłannictwa narodowego była mrzonką?

Mesjanizm to według „Słownika mitów i tradycji kultury” Władysława Kopalińskiego „mistyczna wiara w posłannictwo własnego narodu wybranego przez Boga do wypełnienia zbawczej misji”. Ten popularny w XIX wieku nurt ideowy znalazł swoich wyznawców także w ówczesnej Polsce. W scenie V „Dziadów drezdeńskich”, podczas widzenia księdza Piotra, Adam Mickiewicz porównuje nasz kraj do Chrystusa. Podobnie jak biblijny mesjasz, nasza ojczyzna ma cierpieć, zostać ukrzyżowana, zmartwychwstać. Dwa pierwsze punkty zostały już według poety wypełnione. Rozszarpywany prze wrogie państwa kraj został „ukrzyżowany na mapie Europy” („Krzyż ma długie na całą Europę ramiona”). Moskal przebijając mu bok włócznią, wytoczył niewinną krew narodu. Tym, co jednak dodaje otuchy i wiary, jest przyszłe zmartwychwstanie, misja zbawcza w stosunku do innych państw europejskich. Wiadomym jest, że po nieudanym Powstaniu Listopadowym (1830), Polacy potrzebowali wyjaśnienia celowości swoich cierpień. Oczywistym jest także fakt, że rozgoryczone serca i złamane nadzieje idealnie nadają się na grunt pod każdą, nawet szaloną ideologię. Jednak czy idea posłannictwa narodowego faktycznie była tylko mrzonką?
Po porażce listopadowej Polska długo zbierała siły. Tworzyła się siatka spiskowców na emigracji, w kraju rozpoczynały działalność liczne organizacje patriotyczne. W 1833 miała miejsce pierwsza nieudana próba zrywu wolnościowego, przywódców ukarano karą śmierci. Dziesięć lat później aresztowano i zabito przywódców Związku Chłopskiego, zlikwidowano siatkę polskiej konspiracji Wielu z dawnych działaczy musiało opuścić ojczyznę, naród był wyraźnie osłabiony po klęsce. Nie ustawał jednak w walce z zaborcą. Po trzydziestu trzech latach znów stanął do walki. Zryw styczniowy miał być tym, który wybawi nas z niewoli. Walki powstańcze trwały do połowy 1864 roku, toczone były także na Białorusi, Ukrainie. Walczący, właśnie z nim wiązali nadzieję na „zmartwychwstanie” Polski, oczekiwali cudu. Nic jednak się nie stało. Idea mesjanizmu zawiodła po raz pierwszy. Ojczyzna pomimo wielu cierpień nie doczekała się wniebowstąpienia, nie stała się mesjaszem narodów.
Cóż z tego, że po I Wojnie Światowej nam się udało? Czy było to chwalebne wyjście z grobu i wieczysty spokój? Czy można powiedzieć, że cierpienia Polaków miały jakiś wyższy cel? Myślę, że nie. Podobnie, jak nigdy nie byliśmy mesjaszem narodów, nigdy tak naprawdę nie zmartwychwstaliśmy. II Wojna Światowa, komunizm. Myślę, że prawdziwe wyzwolenie narodu nastąpiło dopiero po 1989 roku. Można by powiedzieć, że to właśnie Polacy rozpoczęli przewrotu polityczne w Europie. Przyczynili się do obalenia Muru Berlińskiego, poprowadzili kraje byłego związku radzieckiego ku wolności. Jednak teza, że w tym właśnie objawiło się nasze posłannictwo zdaje mi się być naciąganą.
Nie ulega więc wątpliwości, że idea mesjanizmu była mrzonką. Nierzeczywistym napędem do walki, ideologią poruszającą tłumy. Z pewnością bez niej byłoby ciężej. Podniesienie się po upadku Powstania Listopadowego mogłoby okazać się niemożliwe. Wiadomo bowiem nie od dziś, że tym co zmienia faktyczny układ sił jest właśnie ideologia. Takie „mrzonki” mogą okazać się znakomitą bronią. Potrafią wyzwalać emocje, znajdować sens tam, gdzie najczęściej go brakuje.

Załączniki:
Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 2 minuty

Teksty kultury