profil

Franciszek z Asyżu

poleca 85% 2263 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Franciszek przyszedł na świat 1181r. lub 1182r. w Asyżu, w zamożnej rodzinie kupca i właściciela składu sukna, Piotra Bernardone i Joanny Pica Podanie głosi, że Franciszek urodził się w stajni gdzie wybudowano kapliczkę z XIII-wiecznymi freskami i upamiętniający to zdarzenie napisem - (jest to raczej mało prawdopodobne).
Przyszły święty był dzieckiem dość chorowitym. Chociaż jest wielkim świętym w młodzieńczych latach nie było można się dopatrzyć znaków Europejskiej duchowości.
Franciszek chodził do szkoły przy parafii św. Jerzego. Wykazywał pewną, handlową smykałkę pomagając ojcu w prowadzeniu rodzinnego interesu.
Według Tomasza de Celano, był szczery, wielkoduszny, skory do psot ,a przy tym najczęściej bez grosza przy duszy.
W 1202 roku przyszły święty wziął udział w wojnie Asyżu z Perugią. Dostał się wówczas do niewoli i spędził tam rok. Dla młodzieńca dość chorowitego i przyzwyczajonego do wygód, pobyt w lochu okazał się zbyt uciążliwy. Zachorował na tyle poważnie, wypuszczo
no go i pozwolono mu wrócić do Asyżu jeszcze przed podpisaniem pokoju. Stan jego zdrowia w roku 1205 poprawił się na tyle, że usiłował dostać się do wojsk.
Decyzja powrotu do Asyżu jest początkiem duchowej krystalizacji młodego, ambitnego człowieka.
W 1206 roku Franciszek odbył pielgrzymkę do Rzymu. Ta nieoczekiwana zmiana w sposobie bycia syna wprawiła jego ojca wściekłość.(Zaprzestał on wypłacania F. pieniędzy, dlatego przyszły święty musiał często żebrać-nie tylko na chleb dla siebie, ale i dla swoich podopiecznych.)
Będąc kiedyś w kościele w swej prostoduszności zrozumiał, że głos z nieba nakazuje mu by podniósł z ruin kościół św. Damiana. Z domu zabrał pokaźną belę sukna i sprzedał ją. Otrzymane pieniądze przeznaczył na remont kościoła. Takie postępowanie doprowadziło do ostatecznego konfliktu z ojcem. Piotr Bernadone zaprowadził syna przed sąd biskupi i oficjalnie go wydziedziczył. Zwrócił ojcu nie tylko pieniądze, ale i to co miał na sobie (oprócz włosiennicą lub tuniką.)
Odtąd Franciszek rozpoczął okres wędrówek człowieka bez potrzeb. Pamiętając o głosie z nieba pracował przy remoncie świątyń, głosił słowo Boże, nawoływał do pokuty.
W roku 1208 zajął się naprawą kościoła św. Piotra della Spima. Benedyktyni z góry Subassio (do których należał kościół) zgodzili się by F. mógł zamieszkać w budynku przy kościele. 24 lutego, w uroczystość św. Macieja słuchając czytania głęboko przeżył słowa Jezusa do Apostołów. Wysłuchał więc słowa Bożego; zdjął odzienie włożył zgrzebny habit
i poszedł nauczać ludzi przed kościołem św. Jerzego. Gromadkę swoich uczniów F. nazwał „Braćmi mniejszymi” życie w ubóstwie staje się gwarancją pełnej wolności człowieka jako chrześcijanina; (stąd otrzymał przydomek „Biedaczyna”.)
Franciszek w roku 1209 lub 1210 uzyskał od papieża Innocentego III, ustnie regułę zatwierdzenia zakonu franciszkanów.
W lecie 1224 spędził 40 dni postu podarowanej mu w roku 1213 prze hrabiego Orlando da Chiusi górze Alvernia. W czasie odbywania postu ,w dniu 14 września, ukazał mu się w postaci ukrzyżowanego serafina-Chrystus. Odbił On na ciele F. stygmaty w postaci krwawiących ran na stopach i dłoniach. (rys.1) (Miał to być pierwszy w historii, potwierdzony oficjalnie przez kościół, przypadek otrzymania stygmatów.) Stan zdrowia Biedaczyny Bożego był katastrofalny-„odezwała się” dawna choroba. Powtarzały się silne krwawienia ze stygmatycznych ran, na dodatek miał napięcia psychiczne, towarzyszące stanom mistycznym, spowodowały prawie całkowitą utratę wzroku.
W roku 1226, w kwietniu napisał testament. Trochę później widząc, że wysiłki lekarzy są bezskuteczne, poprosił o przeniesienie go do Porcjunkuli. Tam zmarł 4.09.1226.r. pogrzeb odbył się następnego dnia. Ciało przeniesiono do kościoła św. Jerzego. 4 lata później spoczęło w bazylice ku czci św. F. W roku 1442 i 1476 zamurowali w ścianie bazyliki. Odkryto je w 1918 r. i ponownie pochowano w grobowcu w bazylice, która stanowi cel licznych pielgrzymek z całego świata.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie

Czas czytania: 3 minuty