profil

Czy obojętni są winni?

poleca 85% 113 głosów

Treść
Grafika
Filmy
Komentarze

Mogłoby się wydawać, że nie, ale wcale tak nie jest. Ludzie coraz częściej widząc żebrzącą osobę, przechodą obok niej, nie udzielając żadnej pomocy. Ale nie ma co się dziwić, bo coraz częściej na ulicach można spotkać pijaka, który chce od nas wyciągnąć jak najwięcej pieniędzy na alkohol, od którego jest uzależniony, niż osoby które naprawdę potrzebują pomocy. Wielu ludziom nie podoba się taki rodzaj " zarobkowania " np: radnym miast lub innym którzy pełnią funkcję publiczną. Dlatego często dochodzi do sytuacji, że straż miejska interweniuje w przypadkach żebrania. Zdarzają się typy, które chodzą po domach prosząc ich mieszkańców o skromny datek, bo nie mają za co żyć. Niektórzy lokatorzy się zgadzają, dają pieniądze i tak naprawdę nie wiedzą, w jaki sposób zostaną one wykorzystane. Na następny dzień okazuje się, że ten, który chodził po mieszkaniach stoi pod sklepem monopolowym i pije alkohol. Przez to społeczeństwo traci zaufanie do ludzi potrzebujących pomocy.
W kolejnym argumencie chciałbym poruszyć temat przestępczości.Jak powszechnie wiadomo poziom przestępczości w Polsce jest bardzo wysoki ze względu na mało skuteczną policję. My jako społeczeństwo sami sobie stwarzamy zagrożenie. A dlaczego? Już wyjaśniam. Nie pomagając osobie biednej, żebrzącej stwarzamy sytuację, w której ten potrzebujący(potrzebująca)czuje się zrezygnowany. Nie ma do kogo się zwrócić, nikt nie chce jej pomóc. Wskutek tego ta zdesperowana osoba postanawia kraść. Włamuje się do mieszkań, okrada nas na ulicy, w sklepie. Zdarza się i tak, że nie mając za co żyć, mogą zabić choćby za 10 zł, ale na szczęście takich przypadków jest bardzo mało.
Teraz przejdę do omówienia ostatniego argumentu, a mianowicie chodzi mi o zdrowie bezdomnych. W wiadomościach czasami są podawane komunikaty, najczęściej w zimę, że osoby te zamarzły na ławce czy to w szałasie przez siebie wybudowanym. A tak wcale nie musiało być. Gdyby państwo znalazło środki na to, by wybudować wystarczającą ilość noclegowni, dużo osób by do tej pory żyło. My sami boimy się przygarnąć takich nieznajomych na noc, bo nie wiemy, co nam mogą zrobić, nie wiadomo, czy są zdrowi, czy chorzy psychicznie.
To pozwala wyciągnąć wniosek, że rząd, parlamentarzyści i pozostała społeczność powinna być uczulona na te nieszczęścia i dążyć do rozwiązania tego ważnego problemu, aby ludzie ci mogli bezpiecznie i godnie egzystować w naszym społeczeństwie.

Czy tekst był przydatny? Tak Nie
Opracowania powiązane z tekstem

Czas czytania: 2 minuty